LIST: „Mam 19 lat i jestem w ciąży. Dla mnie to NIE dramat!”

Maja twierdzi, że została z problemem sama. Tylko ona patrzy z nadzieją w przyszłość, bo rodzina już ją przekreśliła.
LIST: „Mam 19 lat i jestem w ciąży. Dla mnie to NIE dramat!”
21.10.2015

Cześć...

Mam na imię Maja i w tym roku zaczęłam studia. Chyba nietypowo patrzę na pewną sprawę, więc postanowiłam napisać. Nie tylko, żeby się wygadać, ale może przy okazji dać nadzieję innym? Przecież nie jestem z tym sama. Zaszłam dość młodo w ciążę, ale to się zdarza nawet gimnazjalistkom. To podobno koniec świata, a ja jakoś inaczej na to patrzę. Na pewno się nie załamałam. Powiem szczerze, że najpierw się przestraszyłam i przepłakałam tydzień, ale nie ma tego złego. Uważam, że dam sobie radę i udowodnię wszystkim, jaka jestem silna. Tylko przydałoby się wsparcie najbliższych, a z tym jest naprawdę ciężko.

Nie będę udawała, że to planowana ciąża i od dawna marzyliśmy z chłopakiem o tym, żeby zostać rodzicami. W ogóle o tym nie myśleliśmy. Zabezpieczaliśmy się na różne sposoby, bo wiadomo – wpadka to tragedia, koniec studiów, same problemy. Teraz mogę sobie tak tylko gadać, bo już jest po sprawie. O pozbyciu się kłopotu nawet nie myślałam, bo może nie jestem jakaś super, ale nigdy nie uciekam od odpowiedzialności. Jest jak jest i musimy dać radę. Siebie jestem pewna, ale wszyscy wokół mnie zawiedli, bo zrobili z tego dramat...

 

ciąża w młodym wieku

Ja nie umieram, żeby tak rozpaczać. Wręcz przeciwnie, bo na świecie pojawi się nowe życie. To chyba powód do zadowolenia, co? Dobrze, nie jest to najbardziej komfortowa sytuacja, ale nie z takimi rzeczami ludzie dają sobie radę. Nie pochodzę z patologicznej rodziny, chłopak mnie nie bije, ani nic takiego. Trzeba się wziąć za siebie i sprostać nowej roli. Dosyć mam już tych wyrzutów, które robią mi rodzice i cała reszta. Nie chcę już patrzeć na płaczącą mamę, dla której wszystko jest źle. Skoro ja się nie załamałam, to niech mi do cholery pomogą! Takim gadaniem tylko pogarszają sprawę.

Nie spodziewałam się, że tak to będzie wyglądać. Gdybym kiedyś pomyślała, że wpadnę w młodym wieku, to bałabym się tylko o siebie. Nie udźwignę tego psychicznie, poddam się i w ogóle masakra. Ale rodzina? Przecież mi pomogą i nawet jak nie będą w to wierzyć, to chociaż będą udawali, że nad wszystkim panują. Stało się na odwrót, bo tylko ja tu zachowałam zimne nerwy, a inni mnie pogrążają. To nie jest koniec świata! Mnie nie trzeba współczuć, ale chociaż wesprzeć dobrym słowem...

ciąża w młodym wieku

Wszyscy mnie bardzo zawiedli. Nie mogę powiedzieć, żeby chociaż jedna osoba spróbowała mnie zrozumieć i powiedziała coś dobrego. Chłopak wpadł w panikę i nawet był tak bezczelny, że dopytywał, czy to na pewno jego dziecko. Po czymś takim nie chciałam go już widzieć, ale na szczęście nie zerwałam z nim kontaktu. Moja mama zareagowała histerycznie i tylko mnożyła czarne wizje, jak to będzie źle, dziecko będzie chodziło brudne i głodne, zostanę sama. Po czymś takim naprawdę aż chce się rodzić. Ojciec jeszcze inaczej, bo był normalnie zły i obwiniał mnie o zniszczenie życia sobie i im. Podręcznikowy przykład, jak się nie zachowywać.

Z drugiej strony nie inaczej to wyglądało. Chłopak zniknął na jakiś czas, potem się obudził i powiedział o wszystkim swoim rodzicom. Przyszli do nas od razu ze skargą na mnie! To ja go wrobiłam i chyba sama się zapłodniłam. Zaczęli się usprawiedliwiać, dlaczego nie dadzą rady nam pomóc i zrzucili całą odpowiedzialność na moich rodziców. W takiej atmosferze nie trudno zrobić jakieś głupstwo, ale okazało się, że jestem mądrzejsza i silniejsza od nich wszystkich. Ja problemu nie widzę.

ciąża w młodym wieku

Jakieś drobne niedogodności tak, ale nie ma co dramatyzować. To się już nie odstanie i albo będzie dobrze, albo zostanę z tym sama. Ze studiami tego na początku nie pogodzę, ale bez przesady. Mam dopiero 19 lat i jeszcze zdążę się tym zająć. Wrócę za rok, może na zaoczne, ale przysięgam, że to zrobię. Chłopak jest starszy o rok i jest już na drugim roku. Akurat to skończy, potem zostanie jeszcze jeden do licencjatu. Da sobie radę.

Coś jeszcze? Pod most nie trafimy, bo nie przesadzajmy, że nic nie da się zrobić. Moi rodzice mają 3-pokojowe mieszkanie i zawsze się tam pomieścimy. Jego rodzina ma cały dom i tym bardziej się uda, jak tylko na to pozwolą. Wszystko zależy tylko od ich dobrej woli.

Pieniądze to też nie jest jakiś wielki problem. Może się nie przelewa, ale tragicznie nie jest. Dwie rodziny jakoś dadzą radę utrzymać jedną dodatkową osobę.

ciąża w młodym wieku

Jest mi wstyd za tych ludzi, którzy mnie otaczają. Niby są bliscy, ale pierwsi mnie dobijają. Jakoś inaczej bym pewnie do tego podchodziła, gdyby chociaż znajomi byli bardziej wyrozumiali, ale i tu żadnej pomocy. Część koleżanek już mnie nie zna, bo pewnie się boją, że ich zarażę ciążą. Kilka zostało, ale aż nie chce mi się ich słuchać. Zamiast powiedzieć, że dam radę, wszystko będzie dobrze, pomogą mi, to tylko mnożą problemy. Jaka ty jesteś biedna, co ty zrobisz, ale tragedia... Jak widzicie, nie mogę liczyć na nikogo. To nie jest fajne dla kogoś, kto spodziewa się dziecka. Szczególnie w takim wieku.

Tyle się mówi, że życie to świętość i młodym mamom trzeba pomagać, ale właśnie widzę, jak to może wyglądać. Zero wsparcia. Ja potrzebuję jakiejś pewności, co się ze mną stanie, jak urodzę, a nie wiem nic. Rodzice się nie dogadali co do mieszkania, o pieniądzach też ani słowa, chłopak niby jest gdzieś obok, ale nic więcej nie wiem. Jedyna osoba, która nie dramatyzuje, to jego babcia. Cudowna kobieta, ale nie mieszka blisko nas, więc raczej nie może wpłynąć na resztę.

ciąża w młodym wieku

Wydaje mi się, że ja jestem dojrzalsza od wszystkich, bo oni widzą tragedię i już się poddali, a ja próbuję myśleć pozytywnie. Tu nie chodzi o to, że jestem naiwna. Wiem, że nie będzie łatwo i różowo, ale ktoś ma jakąś inną propozycję? Co ja mogę zrobić, poza czekaniem na wsparcie? Dziecko się urodzi, co by nie mówili i nawet jakbym miała trafić do ośrodka dla samotnych matek. Wierzę, że jego i moi rodzice zmądrzeją i wszystko się ułoży, ale bardzo mnie to teraz stresuje. Np. na miejscu jego mamy zaproponowałabym pomoc przy opiece. Ona akurat przeszła na emeryturę. Nie powiedziała ani słowa. I tak jest niestety ze wszystkim.

Ale wiecie co? Dam sobie radę na złość im wszystkim. Oby kiedyś pożałowali, tego co teraz wyprawiają. Ciąża pełnoletniej dziewczyny to nie jest aż taki dramat, nie przesadzajmy. Nie mam 14 lat i gimnazjum do skończenia. Wydaje mi się, że mam co coś w głowie i podołam.

Nie rozumiem tylko, dlaczego inni mi to utrudniają...

Maja

Polecane wideo

Komentarze (104)
Ocena: 4.85 / 5
Gosiula (Ocena: 5) 23.10.2015 09:01
Pewnie, że dasz sobie rade!!! Wszystko się ułoży. Ja urodziłam swoją córeczkę jak miałam niecałe 18 i chodziłam jeszcze do liceum na okres ciąży i kilka tygodni po lekcje indywidualne i zdałam maturę potem skończyłam studia i dałam radę to i tobie się uda. A na studia możesz spokojnie iść i wziąć tok indywidualny. A jak się urodzi maleństwo wszyscy pokochają je i oszaleją na jego punkcie. Tylko nie trać wiary w to i nie PODDAWAJ SIĘ udowodnij wszystkim że jesteś ponad to!!!!!!! Trzymam za Ciebie kciuki.
odpowiedz
Anonim (Ocena: 5) 23.10.2015 08:38
Ja się nie dziwie autorce komentarza, też wolę samorozwój, przynajmniej do czegoś dojdzie w życiu a nie nastolatki, które gadają o planowanej ciąży, a potem rodzice macie mnie i moje dziecko utrzymać, bo dzidziusia sobie zrobiłam, więc jestem dorosła, ale nie umiem zachować się jak dorosły!!
odpowiedz
Anonim (Ocena: 5) 23.10.2015 07:06
Kochana ja mam 19 i dwójkę dzieci. Pierwsze urodziłam 3msc przed urodzinami a drugie po 19ur. Tez się bałam reakcji i najbliższych ale okazało się że mam najcudowniejsza mamę na świecie. Nie zostawiła mnie nigdy z problemami tak samo jak rodziłam córkę to była ze mną na porodowce gdyż ojciec mojej córeczki okazał się największym gnojem nigdy jej nie uznał ojciec od Bartusia młodszego syna traktuje Nadie jak córkę. Ale mniejsza. Z Drugą ciąża było inaczej bałam się powiedzieć wiedział tylko chłopak dość długi czas to ukrywalismy w końcu powiedziałam mamie zapytała tylko jak my sobie poradzimy powiedziałam ze damy rade. Moja mama powiedziala starszej siostrze taka była na mnie zła ze do końca ciąży się nie odzywałem ale jak się okazało ze stan mojego synka jest zły ze musze mieć natychmiast cesarskie cięcie to zmieniła się czekała z moja córeczka w domu a mama moja znów była obok tylko ze stala przed sala operacyjna. A jak było już po to mój wtedy chłopak dziś już narzeczony nie wierzył ze juz po o niczym nie wiedział bo akurat był w pracy. I tak wszystko dobrze się potoczyło do dziś mama mi dużo pomaga niedługo bo już przyszłym miesiącu idziemy na swoje. Ja wróciłam do pracy 2msc po cc wszystko dla dzieci by rodzice nie musieli nas utrzymywać. A A tobie Maju życzę by wszystko się ułożyło i dobrze mówiłaś ze ciąża to nie tragedia. Dzieci to takie cuda jedno z moich cudów ma 19 msc a drugi 3 msc. Tak więc powodzenia
odpowiedz
Anonim (Ocena: 5) 23.10.2015 00:38
Cud i nowe życie , co z tego skoro już nigdy nie będziesz mogła zamknąć za sobą drzwi i jechać w świat?zawsze już będziesz uwiązana, straciłaś wolność i sama siebie ! a to jest najważniejsze w dzisiejszym szalonym pędzącym ku zagładzie świecie
zobacz odpowiedzi (1)
jaaaaaaaaaa (Ocena: 5) 22.10.2015 22:02
Kochana ja co prawda zaszlam w ciaze troche pozniej niz ty ale tez mialam na poczatku niezla jadke i najlepsze jest to ze po tych co spodziewalam sie zrozumienia najbardziej mnie zawiedli a tych ktorych sie balam najbardziej wspierali. Moze tak reaguja na poczatku nie dziwie sie im moja mama też była sceptycna do calej tej sytuacji pomimo ze mialam juz 22 lata. A bo nie masz pracy a bo on nie pracuje a bo to a bo to tamto zawsze jest takie gadanie a jakoś sobie radzimy co prawda nie jest rewelacyjnie ale najgorzej też nie jest. Tak naprawde puki twoj chlopak nie wezmie sie do roboty to cale utrzymanie dziecka spada na twoich rodzicow poniewaz ty nie pracujesz takze to dla nich bedzie obciazenie bo dziecko nie kosztuje mało to jest wrecz skarbonka bez dna! Niechce straszyc ale tak naprawde jest a ty conajmniej rok bedziesz musiala poswiecic dziecku potem bedziesz mogla myslec o jakies pracy takze problemy finasowe napewno przerazaja twoich rodziców. Wez tego swego nieszczesnego chlopaka w garsc postaw go na nogi i niech stanie na wysokosci zadania umial zrobic to niech poniesie teraz tego odpowiedzialność jesli nie to alimenty jestli on nie bedzie mial za co placic niech placa rodzice. Naprawde sory ze to napisze ale twoj chloapak to jest jakis ciotowaty ze przychodzi z rodzicami i zwala na ciebie cała wine jakby niewiniatko zostało zgwalcone przec cieebie zero totalne. Pozatym mam znajomo ktora tez urodzila w wieku 19 lat teraz juz jest starsza i powiem ci ze na poczatku bylo im ciezko ale skonczyla studia i magistra maja piekny dom . Mozna powiedziec ze są jednymi z zamozniejszych ludzi. Wcale na tym ze jestes w ciazy swiat sie nie konczy, to ze sie tak stalo nie oznacza konca swiata cale zycie przed toba i wam te zmoze sie potoczyc los tak jak tej dziewczynie wyzej ktorej opisywałam. Nic nie jest skreslone wazne by twoj facet cie wspieral i wziol sprawy w swoje rece bo jak narazie to widze ze stroni od ciebie i tej calej sytuacji ... szkoda ze z kims takim bedziesz miala dziecko bo slaby to kandytat na ojca i meza...
odpowiedz

Polecane dla Ciebie