LIST: „Mam 185 cm wzrostu i też czułam się jak MONSTRUM!”

G. napisała kilka słów do „zbyt wysokich” dziewczyn i osób je krytykujących.
LIST: „Mam 185 cm wzrostu i też czułam się jak MONSTRUM!”
Fot. Vogue
02.04.2014

Witajcie!

Mój list kieruję do Niki, która napisała, że ma 185 cm wzrostu i czuje się jak „monstrum” oraz do wszystkich innych dziewczyn, które mają podobny problem. Może moje podejście do tej sprawy ułatwi Wam trochę życie...

Ja również mam dokładnie 185 cm wzrostu i doskonale rozumiem, co czujecie. Jeszcze kilka lat temu nie byłam w stanie iść po ulicy z podniesiona głową, bo miałam wrażenie, ze wszyscy się na mnie gapią. Oczywiście każde spojrzenie odbierałam negatywnie. Myślałam, że pewnie myślą sobie, że jestem tym „monstrum”, że mi współczują wzrostu... Wstydziłam się tego. Denerwowało mnie to, ze każdy pytał czy gram w koszykówkę/siatkówkę. Nie lubiłam tekstów w stylu: „wow, ale jesteś wysoka!”, bo sprawiały, ze czułam się jeszcze gorzej. Tak, jakby tylko wzrost się liczył. Co do chłopaków, to myślałam dokładnie to samo... Na pewno sobie żadnego nie znajdę, na pewno nikt nie będzie mnie chciał, bo jestem ZA WYSOKA. 

Zawsze chodziłam w zbyt krótkich spodniach, bo nie mogłam nic na siebie znaleźć, a faktycznie rozmiary są tak dziwnie ułożone, ze znalezienie bluzki z długim rękawem, który sięga dalej niż do linii kilku centymetrów ponad nadgarstkiem, graniczy z cudem! Skończyło się na tym, ze czułam się źle tak ze swoim wzrostem, jak i ze sposobem myślenia, bo dołowałam sama siebie.

 

tall model

Wiele z tych osób podziwia to, jak wyglądacie i to jest fakt. Wiem, co mówię! Warto znajdować nawet najmniejsze plusy, chociażby to, że stojąc w tłumie na koncercie, to Wy macie szczęście, bo możecie widzieć scenę, a ci niżsi niestety muszą stawać na palcach, a niektórzy i tak nic nie zobaczą. Tak nas natura stworzyła i tyle. Zakrywanie się wielkimi ciuchami, chodzenie w adidasach i garbienie się w ogóle nie pomoże, bo będziecie czuć się jeszcze gorzej. To ci, którzy są pewni siebie (ale nie zarozumiali!) wzbudzają pozytywne emocje. 

Warto zmienić trochę swój sposób ubierania i zachowania, bo to będzie początek drogi, która będzie długa, ale owocna. Wydaje mi się również, że nikt nie odwraca się od osób wysokich ze względu na wzrost, ale bardziej ze względu na ich podejście do siebie i do innych. Wiara w siebie czyni cud . Życzę Wam tego, byście w siebie uwierzyły.

Pozdrawiam,

G.

tall model

W końcu przyszedł czas, kiedy postanowiłam coś z tym zrobić i poczuć się lepiej w swojej skórze. Przecież są rzeczy, które możemy w sobie zmienić (waga, kolor włosów, itp.), ale są i takie, na które nie mamy najmniejszego wpływu. Jedną z tych rzeczy jest nasz wzrost. Jeśli jesteś niska (nie ZA niska, ale niska - to jest różnica!), to możesz założyć szpilki, by poczuć się wyższą. Gdy jesteś wysoka, nie ma butów, które odjęłyby centymetrów. Co wiec zrobić w takiej sytuacji? Pozostaje tylko jedno - zaakceptować siebie. I to jest, według mnie, jedna z najtrudniejszych rzeczy. Nie da się tego zrobić ot tak. Potrzeba czasu, samozaparcia, silnej woli, cierpliwości...

Ja zaczęłam od butów na niskich, 3 cm obcasach, ale nawet i wtedy musiałam pytać kogoś, kto był ze mną na zakupach, czy buty te nie są za wysokie. W końcu moja ówczesna dobra koleżanka powiedziała: „przecież ty sobie wzrostu nie wybierałaś!”. Stwierdziłam wtedy, że niby takie banalne, a jakie prawdziwe. Dlaczego mam myśleć w tak krzywdzący sposób sama o sobie. Zaczęłam więc zakładać te malutkie obcasy, by później zamieniać je na coraz wyższe i wyższe. Oczywiście słyszałam komentarze typu: „Boże, taka wysoka, a jeszcze obcasy nosi!” albo „na głowę ci padło, że takie buty zakładasz?!”. Nawet mój ojciec raz powiedział: „czy ty jesteś nienormalna?! Taka wielka i jeszcze taki buty nosisz!”. Na początku bolało, to prawda. 

tall model

Musiałam się zmuszać do tego, by nie zrezygnować z tego, co mi się podoba, a wysokie buty naprawdę lubię i chcę się czuć dobrze w ciuchach, które mi się podobają. Chcę mieć wolność wyboru tego, co będę na siebie zakładać. Jeśli innym się to nie podoba, no to żuz bardzo mi przykro, ale to nie jest mój problem.

Gdy zmienił mi się sposób myślenia, wyrzuciłam z głowy podejście pt. „jestem za wysoka, wszyscy się na mnie gapią, bo jestem za duża, nie mogę nosić szpilek, bo będą się ze mnie śmiać” i zastąpiłam to innym, mianowicie: „dobrze czuję się w swojej skórze, wiele dziewczyn zazdrości mi mojego wzrostu, mam długie nogi, ładnie wyglądam w szpilkach”, to nagle, jakby za dotknięciem czarodziejskiej różdżki, zaczęłam chodzić wyprostowana i zmienił się mój sposób odbierania spojrzeń innych! 

Nagle zaczęłam słyszeć to, co mówią, czyli np. „ale masz długie nogi”. Zaczęłam przyjmować komplementy i skończyłam z wymyślaniem, że wszyscy uważają, ze jestem jakaś dziwna. Nie jest tak. Oczywiście, znajdą się tacy, którzy nadal będą mieć jakieś negatywne zdanie, gdy zobaczą mnie na ulicy w 10 cm obcasach, to jest wiadome. 

tall model

Co do ciuchów, najgorzej jest z doborem spodni, ale tutaj warto zrezygnować z normalnych rozmiarów typu 38 czy 40 i zamienić je na rozmiary np. 30/36. Wtedy pierwsza liczba to szerokość, a druga to długość. Naprawdę znaleźć można idealne spodnie, które będą nie tylko odpowiednio długie, ale i jednocześnie nie będą wyglądały jak worek. Jeśli chodzi o buty, to mam rozmiar 41/42, wiec mi łatwiej jest dobrać cokolwiek, ale znam dziewczynę, która również ma rozmiar 44 i wiem doskonale, jak jest ciężko.

Warto poszukać w internecie, bo wiem, że jest wiele miejsc, w których znaleźć można specjalne obuwie dla wysokich osób (jest też coraz więcej specjalnych linii odzieżowych!) i nie muszą to być brzydkie rzeczy, uwierzcie mi. Co więcej, jeśli chodzi o moje prywatne zdanie dotyczące obcasów, wysokie dziewczyny, które oczywiście automatycznie maję większe stopy, lepiej wyglądają w wysokich butach, niż na obcasach 3-5 cm, które dodatkowo wydłużają stopę. Moje najwyższe szpilki mają - uwaga – 14 cm. 

 

tall model

Zakładam je na specjalne okazje i oczywiście wiem, że wyglądam inaczej niż reszta, bo mam 2 m wzrostu. Ale, szczerze mówiąc, niespecjalnie się tym przejmuję, bo świetnie się czuję. I nawet nie macie pojęcia, ile osób komentuje to w bardzo pozytywny sposób.

Mogłabym tak pisać i pisać, ale myślę, że te najważniejsze rzeczy przekazałam. Naprawdę chcę Wam zagwarantować, że jak w końcu uda Wam się zmienić Wasze nastawienie i zaczniecie lubić same siebie (a naprawdę warto jest to zrobić), automatycznie zmieni się Wasz odbiór tego, jak reagują na Was inni. Bo nie każdy, kto na Was patrzy, myśli, że wyglądacie jak „monstrum”.

tall model

Wiecie, każdy ma swój gust i nie każdy będzie lubić to, jak inni wyglądają. Ale w takiej sytuacji po pierwsze, zatrzymajcie komentarze dla siebie, bo jeśli ktoś pewności siebie jeszcze nie posiada, bardzo możecie tę osobę zranić. Po drugie, jeśli jesteście po tej drugiej stronie, nie zwracajcie uwagi na tego typu komentarze, uśmiechnijcie się i idźcie dalej przed siebie.

Facet też się w końcu znajdzie. To, że dziesięciu powiedziało, ze jesteście za wysokie (też słyszałam takie teksty) nie oznacza, że ten jedenasty powie to samo. Kiedyś zastrzegałam się i byłam pewna na 100%, że NIGDY nie będę miała niższego faceta, ani nawet takiego mojego wzrostu. Musiał być wyższy i koniec. I co? Teraz mam mężczyznę, który jest minimalnie niższy, jakieś 2 cm może. Oboje czujemy się ze sobą dobrze i, co więcej, ani jemu nie przeszkadza to, gdy czasem założę wyższe buty, ani mnie. Nawet nie wiecie, ile razy słyszał komentarze, że inni mu zazdroszczą.

 

Polecane wideo

Komentarze (84)
Ocena: 5 / 5
emilka (Ocena: 5) 16.10.2023 23:43
czytaj to i czuje jakbym ja to napisala mam 14 lat i 185 cm wzrostu boję sie ze jeszcze urosne I mnie sama denerwuja teksty typu "ale jezyes wysoka pewnie kochasz siatke i kosza""jestes taka wysoka a na wf teyo nie wykorzystyjesz "od wiekszosci facetow słyszę tylko "ale ty jezyss wielka""ale big baba,balbym sie "to jest takie irytujace.
odpowiedz
Ula (Ocena: 5) 05.02.2019 21:47
Tak to czytam i czuje się jakbym to pisała. Również mam 185, dokładnie tyle, jak ktoś mówi "Ale jest wysoka!" to mam ochotę wyjść, bo jakbym nie wiedziała, że jestem. Najgorsze jest gdy osoby niskie stoją blisko mnie, wtedy staram się od nich odsunąć, żeby ta różnica nie była aż tak widoczna. Może ktoś chciałby popisać?
zobacz odpowiedzi (1)
gość (Ocena: 5) 19.12.2016 18:04
Ja mam 15 lat i 182 wz... ;/ ale na szczęście już nie rosne...
odpowiedz
erikoska (Ocena: 5) 06.04.2014 19:28
wyglada jak by miala wiatry na pierwszym zdjęciu....
odpowiedz
Anonim (Ocena: 5) 05.04.2014 14:25
Ja mam 18 lat i 182cm wzrostu. Owszem to nie to samo co 185cm ale i tak patrzę na sporą ilość osób "z góry" :P Kiedyś byłam z tego powodu załamana i myślałam, że jeśli urosnę chociaż centymetr, to się załamię. Urosłam nawet więcej i dziwnie mi przeszło. Chodzę z podniesioną głową, nie jestem klasycznym chudzielcem bo ważę 70kg i kocham swoje kształty. Od czasu kiedy polubiłam siebie pokochali mnie faceci i nabrałam ogromnej pewności siebie. Szybko też znalazłam faceta. Co prawda rzadko noszę obcasy bo wolę sportowy styl co nie oznacza, że nie podkreślam swoich atutów. Pewność siebie to podstawa i zmienia bardzo dużo
odpowiedz

Polecane dla Ciebie