Dziewczyny, co ja mam zrobić?! Jak wpłynąć na faceta, by wreszcie mi się oświadczył? Jesteśmy ze soba już 8 lat!!! To chyba długo, znam wiele par, które znają się o połowę krócej, a już mają dzieci, a u nas to jakieś szaleństwo!
Piotrek… Pozwólcie, że przedstawię Wam mojego wybranka. Dusza towarzystwa, pierwszy imprezowicz w mieście, pracoholik. Podziwiam jego wytrzymałość – jest jedyną osobą spośród mi znanych, która potrafi w piątek siedzieć w biurze do 23, a prosto stamtąd iść do klubu i bawić się do rana.
Poznaliśmy się pod koniec jego studiów. Miał 24 lata, zaczynał pracę, ja dopiero rozpoczynałam naukę na uniwersytecie. Świetnie się razem bawiliśmy, szybko zostaliśmy parą. Rok później ze sobą zamieszkaliśmy.
Co ja mam zrobić? Tak bardzo chciałabym wreszcie poczuć pełną stabilizację. Mnie już te imprezy nie bawią, nie cieszą, nie ekscytuja. Chcę domu, rodziny, miłości. Chcę ślubu i dziecka. I KROPKA. Jak to facetowi zakomunikować, żeby nie uciekł gdzie pieprz rośnie?
Kasia
Na Wasze listy czekamy pod adresem redakcja(at)papilot.pl.
Ja poznałam jego rodziców, on poznał moich, wszyscy się polubili, naprawdę jest cudownie. Wszystko świetnie poza tym, że ON NIE WSPOMNIAŁ ANI RAZU O ŚLUBIE. NEVER. A kiedy ja czasami opowiadam mu o moich koleżankach, które jedna po drugiej zmieniają nazwiska, on się wyśmiewa, że pewnie za rok mu będę opowiadała o rozwodach.
Do tego on panicznie boi się, że zajdę w ciążę. Nigdy nie kochaliśmy się bez prezerwatywy, on ledwo zgodził się, żebym odstawiła pigułki. Zawsze, choćby nie wiem, jak bardzo gorąca była między nami atmosfera, on zrywa się z łóżka i szuka gumek. Jeśli ich jakimś cudem nie ma, wiem, że z seksu nici. On nie toleruje ryzyka. Wizja dziecka i stabilizacji, jak twierdzi, zabija w nim radość życia. Ale ludzie, do cholery, ten człowiek ma 32 lata!!! Czas wreszcie dorosnąć!