LIST: „Jestem po prostu brzydka, czy już obrzydliwa? Ludzie uciekają na mój widok!”

25-letnia Alicja od lat szuka kogoś równie nieurodziwego. Bez skutku.
LIST: „Jestem po prostu brzydka, czy już obrzydliwa? Ludzie uciekają na mój widok!”
27.09.2015

Może ja zacznę od podania wieku, bo możecie pomyśleć, że jestem jakąś niezrównoważoną nastolatką. Mam 25 lat i nie mówię, że mam kompleksy. Te występują wtedy, jak jesteśmy przewrażliwieni na swoim punkcie i zazwyczaj nie mają żadnego sensu. Ja WIEM, że urodziłam się bez urody. Nie da się? Gdybyście mnie mogli zobaczyć, to byście uwierzyli. To nie jest kwestia tego, że mam jakąś wadę i się do niej przyczepiłam. Ogólnie jestem paskudna i co by ludzie nie twierdzili, prawda jest oczywista. Czasami, jak mam lepszy humor, to sobie żartuję, że tytuł anty-Miss Polonia wygrałabym bez żadnej konkurencji.

To nie jest szukanie dziury w całym i użalanie się, ale powtarzam, że chodzi o fakty. Wiem, co się o mnie mówi, widzę jak ludzie na mnie reagują, a to, że szepczą na mój temat i uciekają o czymś świadczy. Można powiedzieć, że zawsze byłam atrakcją, gdzie się pojawiłam. Na osiedlu, w szkole, w dzielnicy wszyscy mnie znają. Nie dlatego, że coś osiągnęłam albo jestem córką znanych rodziców. Chodzi tylko i wyłącznie o mój wygląd, który ktoś kiedyś nazwał specyficznym i oryginalnym. Uwierzcie, tak wyjątkowe nie chciałybyście być!

 

ugly girl

Śmiać mi się chce, jak niektóre dziewczyny są przewrażliwione na swoim punkcie, a nie mają powodu. To co by zrobiły, gdyby wyglądały jak ja? Już dawno by ze sobą skończyły. Ja codziennie muszę patrzeć na to koślawe ciało, zniekształconą głowę (w dzieciństwie podejrzewano wodogłowie, ale po prostu „taką mam urodę”), rzadkie włosy, małe usta i płaskie wszystko.

Cały czas szukam kogoś brzydszego ode mnie, żeby trochę się pocieszyć, ale przez tyle lat się nie udało. Powinnam chyba występować w cyrku, skoro jestem taka oryginalna. I czasami tak się czuję, bo na mój widok ludzie się boją, a potem śmieją.

Jestem kreaturą, a nie kobietą. Tu nawet żadna operacja plastyczna nie pomoże, bo żaden lekarz nie zrobi mnie w całości od nowa. A tylko to mogłoby mnie uratować...

Alicja

ugly girl

Czasami z nudów sobie oglądam zdjęcia przypadkowych osób na Facebooku. Od dawna szukam kogoś, do kogo jestem przynajmniej trochę podobna. Kogoś, kto też jest taki mało urodziwy. Chciałabym potem sprawdzić, ilu ma znajomych, czym się zajmuje, czy imprezuje. Niestety nikogo takiego jeszcze nie zobaczyłam. Nawet jak dziewczyna jest taka sobie, to i tak przy mnie wygląda jak piękność. Ja zdjęcia profilowego nie dodałam. Nawet nie ze wstydu, ale żeby nie musieć na nie potem patrzeć, jak się loguję. Może bym jakoś inaczej na siebie patrzyła, gdyby ktoś we mnie dostrzegł to, co mam w środku. Ale to się nie zdarza.

Tylko na początku podstawówki miałam jakieś tam koleżanki. Wtedy się nie patrzy na takie rzeczy. Całe gimnazjum i liceum – sama. Na studiach to już w ogóle mnie olali. Nigdy nie miałam chłopaka, nawet na imprezę nikt mnie nigdy nie zaprosił. To nie jest tak, że wydaje mi się. Ja wiem, że tak już będzie zawsze. Umrę jako stara panna, pewnie mieszkając dalej z rodzicami. Teraz szukam pracy i reakcje są identyczne. Przez telefon i maile coś mi się udaje załatwić, ale potem dochodzi do spotkania i cały czar pryska. Bo kto chciałby na mnie codziennie patrzeć? Pokazać klientom?

ugly girl

Z dzieciństwa pamiętam, jak niektórzy ludzie się nade mną litowali. Czasami mówili to wprost do mojej mamy, ale zazwyczaj tylko mnie. Słyszałam, że jestem biedactwem, zastanawiali się, na co choruję. Były podejrzenia, że mam autyzm albo poród był ciężki i mnie zniekształciło. Śmiesznie to wszystko brzmi, ale sprowadzało się do tego, że wyglądam inaczej. Gorzej, niż wszystkie dzieci. Mam też w pamięci, jak miałam może 10 albo 11 lat i byłam u lekarza z tatą. Lekarz się go pytał, jaka to jest wada. A ja byłam zdrowa i nic mi się nie działo. Po prostu wizualnie się wyróżniałam. Nie wyrosłam z tego niestety.

Odkąd pamiętam, to zawsze byłam chudsza od osób z klasy i sporo od nich wyższa. Taki wyrośnięty dziwoląg, co to się za chwile przewróci, jak wiatr zawieje. Zdrowo to nie wyglądało. Dzieci wołały na mnie UFO albo jakoś gorzej. Do tego słaby wzrok, więc od podstawówki chodzę w grubych okularach. Jak się patrzę na zdjęcia klasowe, to mnie nie trzeba na nich szukać. Wszyscy się ze sobą zlewają, ale ja tam sterczę jak jakiś dziwak. Tak na oko to trudno określić, ile mam lat, bo niby jestem chuda, ale buzię mam jakąś starą. I tak to wygląda do dzisiaj. Jestem potworem.

ugly girl

Ja wiem, że niektóre dziewczyny tak o sobie mówią, bo nie mają nic lepszego do roboty. Są piękne, zgrabne, mają ładne włosy, twarze jak z obrazka, ale żalą się. Tylko po to, żeby zwrócić na siebie uwagę i żeby ktoś je pocieszył. Mnie nikt nie próbuje pocieszać, bo to by było największe kłamstwo. Gdybym usłyszała, że jestem piękna i przesadzam, to przyrzekam, że bym się roześmiała. Zawsze tak reaguję, bo inaczej musiałabym przez całe życie płakać. Byłam dziwnym dzieckiem, potem wyjątkowo brzydką nastolatką, a teraz jestem niby młodą kobietą, której nikt jak kobiety nie traktuje.

Bo kobiety mają kobiece figury, a ja jestem za wysoka, za chuda, nie mam piersi, pupy, nic. Mają długie i gęste włosy, a ja musiałam moje ściąć, bo są tak rzadkie, że widać przez nie skórę głowy. Malują się i wyglądają ładnie, a ja z makijażem wyglądam jak klaun. Mówią kobiecym głosem i są delikatne, a ja mam głos bardzo niski, który kojarzy się z facetem. Odstające uszy, jakieś plamy na nogach i rękach, garbaty nos. Wyglądam jak karykatura. Powinnam przestać tak o sobie mówić? Przecież nawet najbliżsi nie udają, że jest inaczej.

ugly girl

Wiele razy słyszałam od rodziców, że mam oryginalną urodę. A potem mnie pocieszali, że nie każda dziewczyna musi wyglądać jak miss. Takie są zazwyczaj mało mądre, a ja przecież jestem oczytana. Bo co innego mam robić, skoro nie mam przyjaciół, ani chłopaka? Czytam, bo wtedy mogę być kimś innym i udawać, że jakoś sobie radzę. Nie zamykam się, nie boję się ludzi, ale ich to nie interesuje. Jak mnie widzą, to odwracają wzrok, bo kto by chciał patrzeć na coś takiego. Jakoś się przełamałam i jestem na swój sposób pewna siebie. Świadoma brzydoty, ale mimo wszystko się nie chowam. Studiowałam, chodzę na zakupy, zapisałam się nawet na kurs fotografii.

Miałam sporo okazji, żeby kogoś poznać, ale nikt nie był tym zainteresowany. Wszyscy patrzą przez pryzmat tego, jak wyglądam. Nawet moja siostra, która w wakacje brała ślub i wiem, że zastanawiała się nad tym, czy powinnam zostać jej świadkową. Nie chciała się jednak ośmieszać i wybrała do tej roli koleżankę. Taką ładną, co to fajnie wygląda na zdjęciach i nie wzbudza sensacji. Często tak jest, że ludzie boją się do mnie odezwać i pokazać się w moim towarzystwie. Nawet na spotkanie klasowe z liceum tylko ja nie dostałam zaproszenia. Nie chcieli sobie psuć humoru moim widokiem.

Polecane wideo

Komentarze (56)
Ocena: 4.89 / 5
Eliza (Ocena: 5) 15.11.2020 18:06
Nikt z nas nie jest do końca zadowolony ze swojego wyglądu, ale podejrzewam, że rzeczywiście zdarzają się sytuacje, w których człowiek rzeczywiście nie jest w stanie pogodzić się ze swoją powierzchownością, a jednak... akceptacja własnej osoby jest niezwykle ważna dla naszego zdrowia psychicznego. Zdecydowanie polecam ten artykuł - https://www.psychologgia-plus.pl/blog/nie-pokochasz-ludzi-dopoki-nie-pokochasz-siebie/. Dowiesz się z niego, jak ważne jest, aby pokochać siebie. To nie jest łatwe - dla żadnego z nas. Może warto skorzystać z pomocy psychoterapeuty?
odpowiedz
gość (Ocena: 5) 14.10.2019 22:20
Wiem co czujesz, też zawsze się wyróżniałam, byłam niska, garbaty nos, krzywe zęby i tusza ( zajadałam stres ( 😑 rówieśnicy dali mi w kość wieczne wyzwiska ( nazywali mnie babo chłopem) .Pod koniec podstawówki zachorowałam na anoreksję , nie jadłam bo chciałam być szczupła i tak do dziś , pomimo ponad trzydziestu lat mam cholerne kompleksy, walczę z nadwagą i uzależnieniami ( kupuję bardzo dużo ubrań, kosmetyków) natrętnie wyrywam włosy z twarzy , jestem wrakiem człowieka, niby wygląd nie ma znaczenia a ludzie i tak zawsze i swoje dogryza.
odpowiedz
N (Ocena: 5) 14.12.2017 17:20
Znam te bol. Czasem przez swoja twarz mysle o samobojstwie. Pozdrawiam wszystkie brzydkie kobiety. Obyscie zaznaly szczescia.
odpowiedz
Pw (Ocena: 5) 18.11.2016 06:49
Znam ten ból. Życie jest beznadziejne. Bycie odpadam społecznym jest straszne. Ludzie traktują nas brzydkich jak śmiecii. Po co żyć?
odpowiedz
gość (Ocena: 5) 07.08.2016 23:17
Nie znoszę oceniania po wyglądzie, komentowania chamsko czegoś, na co nie mamy wpływu. Jak słyszy sie wiecznie od rodziny i znajomych takie uwagi to kompleksy się coraz bardziej pogłębiają. Właśnie dlatego wolę siedzieć sama w domu, izolować się od ludzi niż ciągle wysłuchiwać szyderstw.
odpowiedz

Polecane dla Ciebie