LIST: „Jestem pewna, że mój syn jest gejem! Myślę tylko o tym, że nie da mi wnuków, czymś się zarazi!”

Ewa dzieli się z nami swoimi wątpliwościami. Niedawno zorientowała się, że jej syn kocha inaczej.
LIST: „Jestem pewna, że mój syn jest gejem! Myślę tylko o tym, że nie da mi wnuków, czymś się zarazi!”
08.09.2013

Szanowna Redakcjo!

Postanowiłam napisać kilka słów, bo w głowie kłębi się tyle myśli, a ja zupełnie nie mam z kim się nimi podzielić. Jestem kobietą, matką, żoną, przede wszystkim człowiekiem. Mój mąż i syn także są dla mnie przede wszystkim ludźmi. Mają swoje potrzeby, humory, każdy jest inny. Chciałabym ich w pełni wspierać i do tej pory jakoś mi się to udawało. Pewnie dlatego, że życie układało się raczej spokojnie i mogłam bez strachu patrzeć w przyszłość. Nawet nie zdawałam sobie sprawy, że to, co powinno się wydarzyć, już zdążyłam sobie w pełni zaplanować. Będę z mężem do końca życia, po przejściu na emeryturę zaczniemy rozwijać swoje pasje, będziemy mieć czas dla siebie, syna, wnuków.

Syn powinien się ożenić. Nie za wcześnie, ale także nie za późno. Niech będzie na tyle odpowiedzialny, by udźwignąć ciężar nowej rodziny i na tyle młody, by miał siłę wychować potomstwo. Jego przyszłą żonę już polubiłam, chociaż nigdy jej nie poznałam. Na pewno będzie uroczą kobietą, która o niego zadba. Zawsze chciałam mieć także córkę, więc teraz będę ją miała. Nie mam zamiaru mieszać się w ich życie, więc będziemy się dobrze dogadywać. Będzie po prostu spokojnie i normalnie. Przynajmniej w moich marzeniach, bo nic na to nie wskazuje.

 

Może to egoistyczne myślenie, ale czasami człowiek musi pomyśleć także o sobie. Wracając do samego syna. Dobrze wiemy, jak to wszystko wygląda. Jestem przerażona myślą, że kiedyś trafi na kogoś nieodpowiedniego i czymś się zarazi. Nie dość, że syn gej, to na dodatek z HIV. Nie przedłuży gatunku, a jeszcze sam wcześnie umrze. Takie myśli się pojawiają. To kolejny powód, dlaczego jestem taka niespokojna i wewnętrznie rozdarta. Chciałabym go kochać, jak wcześniej i wspierać, jak nigdy. 

Trudno sobie wyobrazić, że będzie przyprowadzał na obiad innego chłopaka. Będą trzymać się za ręce, czasami może się pocałują, pojawią się słowa „kocham cię”. Chciałabym być w pełni otwarta na takie sytuacje, ale chyba nie potrafię. Podświadomie uważam, że to coś nienormalnego. Nie tak miało wyglądać jego życie. Niech już nawet zostanie starym kawalerem, ale dlaczego ma żyć z innym facetem? Ciekawe jak na to wszystko zareaguje nasza rodzina, znajomi, sąsiedzi. Być może nie będzie to jedynie jego piętno, ale także moje. Boję się. Bardzo się boję.

Osoby, które nie były w takiej sytuacji, mogą mi zarzucić, że co ze mnie za matka. Dziecko kocha się niezależnie od wszystkiego. Ja nie przestałam go kochać. Zaczęłam się tylko bardzo obawiać o naszą przyszłość. To dla mnie zupełnie nowy temat, z którym nie mogę sobie poradzić. Nie wiem, jak zareaguję, kiedy on wreszcie się zdecyduje na szczerą rozmowę. Może palnę coś nieodpowiedzialnego, może wyjdę z pokoju, albo zacznę histerycznie płakać. Wbrew sobie, mimo miłości.

Tak bardzo chciałabym być matką, na której on się nie zawiedzie. Ale tego nie mogę być niestety pewna.

Ewa

Jeszcze do niedawna sama uważałam, że geje powinni przestawać epatować swoją seksualnością. Dzisiaj wiem, że nie mają innego wyjścia. Trzeba jakoś przyzwyczaić to konserwatywne społeczeństwo, że tacy ludzie także są obok. Wcale nie chcą cię zgwałcić, nie myślą tylko o seksie i o tym, jak się zadowolić. Mój syn jest najlepszym przykładem. Spokojny, inteligentny, słowny. Przy okazji niepewny siebie, ale to jestem w stanie zrozumieć. Zdaje sobie sprawę, co nieprzyjemnego może go spotkać. To nie są jedyne moje obawy. W głowie pojawiają się wnuki, których nie będzie.

To naprawdę dziwne uczucie, kiedy zdajesz sobie sprawę, że nigdy nie będziesz babcią, teściową. Jedyny potomek nie powiększy naszej rodziny, bo akurat urodził się trochę inny. Nawet nie potrafię sobie tego wyobrazić. O czym będę rozmawiała z moimi przyjaciółkami? Od nich ciągle słyszę o nowych dziewczynach synów i chłopakach córek. Ślubnych planach, pierwszych dzieciach. O tym, jakie są szczęśliwe w roli babci. Ja będę mogła powiedzieć ewentualnie, że mój syn ma faceta i są szczęśliwi. Ja taka raczej nie będę.

gay

Wojtek był całkowicie „przeciętnym” dzieckiem. Miał wielu kolegów, całymi dniami mógłby spędzać z nimi czas na podwórku. Bawił się samochodzikami, chętnie kopał piłkę, później grał na komputerze. Normalny chłopiec, nastolatek, młody mężczyzna. W podstawówce jako pierwszy miał dziewczynę i był z tego strasznie dumny. Z biegiem lat wcale nie pojawiły się kolejne. Myślałam, że się w sobie zamknął, albo po prostu ma na to jeszcze czas. Nie pytałam, nie naciskałam. Teraz doskonale zdaję sobie sprawę, skąd to się wzięło. Po prostu poznał prawdziwego siebie.

Dzisiaj jest na drugim roku studiów, a ja nie mam wątpliwości, że urodziłam geja. Nawet się tego wcześniej nie domyśliłam. Wydawało mi się, że coś takiego może spotkać wszystkich, ale nie mnie. Mój syn przecież będzie miał żonę i dzieci. Tak to sobie zaplanowałam. Do dzisiaj nie powiedział otwarcie, jak to z nim jest, ale przynajmniej zaczynam się z tym oswajać. Dzięki temu, kiedy przyjdzie ten moment, nie uderzę go w twarz. Do czego pewnie byłabym kiedyś skłonna w amoku.

Skąd o tym wszystkim wiem? Przez moją wrodzoną wścibskość. W pewnym momencie on zaczął gdzieś wychodzić, imprezować, ciągle dostawał sms-y. Mówił, że to znajomi. Nie miałam powodu, by mu nie ufać, ale zrobiłam coś okropnego. Kiedy wyszedł z domu bez telefonu i wiedziałam, że nie będzie go dłuższą chwilę, zaczęłam w nim bezczelnie grzebać. Przejrzałam zdjęcia, przeczytałam wiadomości, zobaczyłam listę połączeń. Już nie mogłam mieć wątpliwości, kim jest mój syn. Może nie znam żadnego innego homoseksualisty, ale to były oczywiste treści.

W sms-ach umawiał się do klubów o takiej i takiej nazwie. Sprawdziłam w internecie, to lokale gejowskie w centrum miasta. Korespondował praktycznie tylko z dwoma chłopakami. Na zdjęciach był tylko w męskim towarzystwie. Świństwo z mojej strony było najwyraźniej zbyt małe. Przejrzałam także historię przeglądarki w komputerze. Portale randkowe dla gejów, nieprzyzwoite strony z takimi treściami. Wszystko stało się jasne. W tym wieku na pewno wie, kim jest. I robi wszystko, by się w tym jakoś odnaleźć. Ja mam z tym największy problem.

Nie wiem, pewnie byłoby mi łatwiej, gdyby on okazał choć odrobinę zaufania i wreszcie o tym otwarcie powiedział. Teraz wymyśla jakieś historie z koleżankami w tle, a ja muszę udawać, że we wszystko to wierzę. W rzeczywistości doskonale wiem, gdzie idzie i z kim się spotyka. Może robiłam coś źle, skoro on nawet ze mną nie chce się tym podzielić. To boli. Najbardziej, bo do jego orientacji powoli się przyzwyczajam. Tak ogólnie, bo kiedy pomyślę o szczegółach, to ogarnia mnie przerażenie.

Zacznę od tego, że młodzi ludzie wcale nie są tacy tolerancyjni. Być może większość ludzi w jego wieku nie ma żadnych problemów z tym, że w towarzystwie są osoby homo. To dobrze. Ale jest także głośna mniejszość, która może zrujnować mu życie. Pojawią się okropne komentarze, być może przemoc. Będzie wyzywany od pedałów, pederastów, pedofilii. Będzie postrzegany jak nienormalny zboczeniec. Nie raz zawiedzie się na innych. A on wcale nie jest taki mocny psychicznie. Najlepszym dowodem jest to, że wciąż się ukrywa nawet przed najbliższą rodziną.

Polecane wideo

Komentarze (75)
Ocena: 4.81 / 5
Boddah (Ocena: 3) 30.10.2021 05:10
Proponuję nie myśleć o sobie tylko o synu, nie o sąsiadach i ich opinii tylko o SWOIM DZIECKU i nagle wszystko będzie proste. swoją drogą niektóre hetero pary TEZ NIE MAJĄ DZIECI I NIE CHCĄ. to nie jest jakiś wyznacznik szczęśliwości.... ŻYCZĘ BY SYN MIAŁ KOCHAJĄCEGO FACETA :)
odpowiedz
gość (Ocena: 5) 18.12.2019 10:21
O kuźwa ale elaborat 😂
odpowiedz
Magda (Ocena: 5) 21.10.2019 10:16
Trzeba było nie mieć jedynaka. To właśnie oni przeważnie są homo. No i synowie samotnych matek.
zobacz odpowiedzi (2)
ANONIM (Ocena: 1) 10.07.2019 23:15
Jezuuu... 1. Jak można tak bezczelnie przeglądać czyjś telefon, zwłaszcza własnego dziecka, 0 zaufania. 2. "czemu on jeszcze o tym nie rozmawiał". Owierz mi, jestem gejem i wiem z doświadczenia że bardzo trudno jest zabrać się za tą rozmowę. O mnie wiedzą tylko moje 3/4 koleżanki. Chciałem pogadać z rodzicami ale to trudne. Wyobraź sobie że masz ok 15-20 lat, nie jesteś w związku i wasz iść do rodziców i powiedzieć "jestem lesbijką" (w naszych czasach, a nie gdy ty miałaś 15-20lat) 3. Tego się nie wybiera 4.Możesz być babcią: Jeśli będzie miał męża, to na 100% adoptują. + uratują dziecko z domu dziecka 5. Nie chcę cię dobijać, ale to jest fatalne podejście do czyjejś orientacji" co powiedzą inni". 5.1. Są geje którzy żyją w małżeństwie, ale mówią rodzinie że są singlami, umika kontaktu mąż-rodzina 5.2 A co cię jakieś inne baby obchodzą? Jak się nie podoba to wyp* 6. Znowu nie chcę. Cię dobijać: mimo starań, jesteś osobą której nie powinno się ufać
zobacz odpowiedzi (3)
Anonim (Ocena: 5) 01.02.2016 13:03
Trudno się dziwić że syn nie porozmawiał z Panią o swio homoseksualiznie. Z takim podejsciem jaki Pani prezntuje, daje Pani jaany i wyraźny przekaz że bardziej liczą sie słowa Pani koleżanek - bo co powiedzą, co pomyslą itd. Myslę ze musi Pani się wyzbyć takiego podejacia. Ja tak uczynilam. Wtedy łatqiej zniosłam opinie innych. Teraz wiem że strach ma wielkie oczy. Owszem nie mam wnuków i synowej, ale mam drugiego syna - partnera mojego syna i jest dobrze. Serce mi sie raduje kiedy na nich patrzę. Radośni, szczęsliwi i zakochani w sobie. Zawsze mogą do mnie przyjśc kiedy chcą posmiać sie lub popłakać :-) Pani Ewo głowa do gory, będzie dobrze :-)
zobacz odpowiedzi (1)

Polecane dla Ciebie