LIST: „Jako instruktor proszę kobiety: Nie róbcie prawa jazdy!”

Sławek twierdzi, że większość jego kursantek nie nadaje się do prowadzenia samochodu.
LIST: „Jako instruktor proszę kobiety: Nie róbcie prawa jazdy!”
Fot. Thinkstock
28.02.2016

Chciałbym zabrać głos w pewnej sprawie i wydaje mi się, że to jest dobre miejsce. Nie mam złych zamiarów, ale pewnie zostanę oskarżony o seksizm. Tylko dlatego, że według mnie kobiety mają inne umiejętności od mężczyzn. Od kilku lat jestem instruktorem nauki jazdy. Zaczynając pracę nie miałem żadnych uprzedzeń. Myślałem, że zła opinia o kierowcach w spódnicy to tylko stereotyp. Teraz jestem przekonany, że coś w tym jest.

Panie naprawdę w większości przypadków nie radzą sobie za kółkiem. Jeśli zdają za pierwszym razem egzamin i potem jeżdżą bez wypadków, to postrzegam to w kategoriach cudu.

To nie jest moje widzimisię, na nikim nie chcę się zemścić, ani specjalnie nie zależy mi na wkładaniu kija w mrowisko. Po prostu stwierdzam fakt, a wydaje mi się, że akurat ja mam coś na ten temat do powiedzenia. Mniej więcej połowa moich kursantów to kobiety, głównie młode dziewczyny i widzę, co wyprawiają.

 

 

egzamin na prawo jazdy

fot. Thinkstock

Ja wiem i rozumiem, że wszyscy jesteśmy równi. W teorii nie mam nic przeciwko, żeby kobiety prowadziły samochody, pracowały w kopalniach albo walczyły na ringu. Jeśli mają taką ochotę, to nikt nie powinien im zabraniać. Ale, wybaczcie, utwierdzam się w przekonaniu, że istnieją predyspozycje charakterystyczne dla każdej płci. Akurat płeć piękna z orientacją i przewidywaniem konsekwencji na drodze ma w większości poważny problem.

Nie dlatego, że jestem seksistą i to sobie wymyśliłem. Twierdzę tak na podstawie własnych obserwacji. Jak trafię na kursantkę, która jest w stanie szybko opanować zmianę biegów, nie zjeżdża na inny pas i potrafi posługiwać się lusterkami, to jest dla mnie święto. A pisząc o lusterkach nie mam na myśli poprawiania makijażu!

Ostatnio do samochodu wsiadła taka jedna, która odruchowo skierowała lusterko na swoją twarz, zamiast na drogę...

 

egzamin na prawo jazdy

fot. Thinkstock

Co mam do zarzucenia paniom za kółkiem? Może zacznę od tych, które dopiero zaczynają się uczyć:

- wydaje im się, że prawo jazdy to cel sam w sobie – nawet jak nie czują samochodu, to chcą zdać za wszelką cenę, żeby się potem pochwalić,

- zapisują się na kurs, bo tak wypada, a nie dlatego, że faktycznie chcą to zrobić i czują powołanie do prowadzenia samochodu,

- nie potrafią się skupić na kilku czynnościach równocześnie, a tyle się mówi, że są wielozadaniowe – zmiana biegów, spoglądanie w lusterka, operowanie pedałami to za dużo,

- w aucie czują się zbyt pewne i dzieje się to zbyt szybko – wydaje im się, że nic im nie grozi, bo przecież wszyscy będą je specjalnie traktować,

- za bardzo przeżywają egzamin – jak im się nie powiedzie, to próbują znowu i najczęściej popełniają te same błędy,

- traktują samochód jedynie jako środek do komunikacji z miejsca A do miejsca B, nie czują tego zupełnie.

 

egzamin na prawo jazdy

fot. Thinkstock

Rzadko się zdarza, żeby moja kursantka ukończyła szkolenie w terminie, bez kupowania dodatkowych lekcji, i zdała egzamin za pierwszym razemZawsze tłumaczą się stresem i złośliwością egzaminatora. Nigdy nie jest to ich błąd i niedopatrzenie. Wszystkich obwiniają, ale wobec siebie pozostają całkowicie bezkrytyczne. Często dostaje się mnie, bo podobno źle je uczyłem.

A robię to od lat, zgodnie z przepisami i obowiązującymi normami, mam własne metody i jakoś ich koledzy zdają znacznie szybciej i bezproblemowo.

Wiecie co? Czasami to nawet lepiej, że się nie udaje i ktoś taki nie trafia na drogę. Dużo poruszam się po mieście i widzę do czego są zdolne kobiety za kółkiem. Wprowadzają chaos, wymuszają, naginają przepisy, jeżdżą za szybko albo niemal stoją w miejscu, skupiają się na rozmowie z pasażerem, a nie na jeździe. Mógłbym tak jeszcze wyliczać!

 

egzamin na prawo jazdy

fot. Thinkstock

Odnoszę wrażenie, że to mężczyźni mają większy respekt wobec drogi i innych kierowców. Zdarzają się wariaci, ale to pojedyncze sztuki. Za to większość kobiet zachowuje się na jezdni tak, jakby znalazły się tam pierwszy raz. Skąd się wziął okrzyk zdenerwowanych kierowców, którzy wrzeszczą sami do siebie „pewnie baba za kierownicą”? Bo jak dzieje się coś niedobrego, to potem zazwyczaj za kółkiem siedzi faktycznie kobieta.

Dla waszego i naszego bezpieczeństwa lepiej by było, gdyby większość pań sobie odpuściło. Bądźcie księżniczkami, dajcie się wozić swoim facetom i nie ryzykujcie zdrowia swojego i cudzego. Nikt nie powiedział, że nowoczesna kobieta musi mieć prawko.

To nie będzie żadna ujma, jeśli nie pójdziesz na kurs albo pójdziesz i dojdziesz do wniosku, że to nie to. Lepiej wycofać się w odpowiednim momencie. I proszę was o to jako instruktor i przede wszystkim kierowca.

 

egzamin na prawo jazdy

fot. Thinkstock

Zanim pomyślisz, że wypadałoby zrobić prawo jazdy, zastanów się proszę:

- czy naprawdę tego potrzebujesz?

- czy masz podzielność uwagi?

- czy zdajesz sobie sprawę, że jedna zła decyzja może kosztować ludzkie życie?

- czy czujesz do tego smykałkę i nie chodzi wyłącznie o udowodnienie facetom, że coś potrafisz?

- czy nie będziesz miała nic wspólnego ze stereotypową „babą za kierownicą”?

Zrobisz, jak uważasz, ale jako doświadczony instruktor mówię wprost – większość pań nie odnajduje się na drodze. Tyle rzeczy robicie wspaniale, więc nie musicie nam niczego więcej udowadniać.

Sławek

 

Polecane wideo

Komentarze (175)
Ocena: 3.55 / 5
gość (Ocena: 5) 01.04.2020 11:00
prawda
odpowiedz
Bart (Ocena: 3) 28.03.2020 08:36
Też jestem instruktorem od 16 lat. Owszem, kobiety na początku bywają nieco zagubione i niepewne, ale w przeciwieństwie do facetów nie starają się nikomu udowadniać, że są mistrzami kierownicy. Zdarza się, że na początku trudno ogarnąć im kilka czynności równocześnie, ale za to nadrabiają cierpliwością i ambicją. Zwykle są też lepiej przygotowane jeśli chodzi o teorię. I rzecz najważniejsza - 75% kobiet, które ze mną współpracowały było w stanie zrozumieć, że powinny poćwiczyć nieco więcej zanim przystąpią do egzaminu i zaczną jeździć samodzielnie. Większość z nich zauważa swoje braki i nie mają problemu, żeby się do tego przyznać. Podsumowując - osobiście wolę pracować z kobietami ze względu na to, że są w stanie przyjąć do wiadomości, że coś robią nie tak. W przeciwieństwie do kolegi Sławka w moim przypadku to raczej kobiety zdają szybciej. Mimo, że to właśnie kobiety bardziej stresują się przed egzaminem i nieco łatwiej panikują.
odpowiedz
gość (Ocena: 1) 25.03.2020 13:52
A ja, jako kobieta uważam, że to większość facetów źle jeździ i czytając ten artykuł utwierdzam się tylko w tym przekonaniu, że chłopy są zbyt wbici w dumę "traktują samochód jedynie jako środek do komunikacji z miejsca A do miejsca B"- bo do tego służy samochód, wyścigi rajdowe po mieście to niebezpieczeństwo na drodze i to w większości tyczy....facetów, nie kobiet "Często dostaje się mnie, bo podobno źle je uczyłem."- to może najwyższy czas zmienić podejście, zachowanie, metody szkoleniowe, a jak nie dajesz sobie rady, jako instruktor to może zmienić zawód? Może nie jest ci to pisane "Dla waszego i naszego bezpieczeństwa lepiej by było, gdyby większość pań sobie odpuściło"- to ciekawe skąd te statystyki mówiące, że 70% groźnych wypadków jest powodowanych przez mężczyzn, skoro to rzekomo kobiety są takie złe ""Skąd się wziął okrzyk zdenerwowanych kierowców, którzy wrzeszczą sami do siebie „pewnie baba za kierownicą”? "- wziął się od takich impotentów jak autor, którego nikt nie chciał i wyżywają się na wszystkich dookoła. Ja osobiście krzyczę "chłop za kierownicą"
odpowiedz
gość (Ocena: 1) 21.12.2019 02:11
głupoty wypisuje
zobacz odpowiedzi (1)
Kolega z Ławki (Ocena: 4) 09.09.2019 08:50
List trochę pretensjonalny powiem szczerze. Problem poruszony w artykule wynika nie z tego, że kobietom czegoś brakuje, tylko raczej z tego jak są wychowywane. Pobłażanie dziewczynkom i traktowanie ich ulgowo, w dorosłym życiu sprawi, że kobieta będzie tego oczekiwać po świecie jaki ją otacza. Oznacza to, że nie będzie niestety w pełni odpowiedzialna za swoje poczynania - ergo nie będzie do końca odpowiedzialnym kierowcą. Mądry, inteligentny, dorosły człowiek czy to kobieta czy to mężczyzna, może ale nie musi być dobrym kierowcą lub kierowniczką ;) Warto się zastanowić nad sobą i krytycznie podejść do swoich zalet oraz wad i na tej podstawie iść na kurs prawa jazdy. Pamiętać też należy, że prawo jazdy to nie gratyfikacja tylko obowiązek nam powierzony. Spełniajmy go z rozsądkiem i cieszmy się bezpieczną jazdą do celu, cokolwiek mamy do załatwienia. Inni ludzie też mają zdrowie i uczucia, więc szanujmy ich oraz ich czas. To tyle, pozdrawiam!
zobacz odpowiedzi (1)

Polecane dla Ciebie