LIST: `Ja jestem dosyć bogata, a mój chłopak biedny. Ciągle się przez to kłócimy!`

Marta poważnie zastanawia się nad przyszłością swojego związku.
LIST: `Ja jestem dosyć bogata, a mój chłopak biedny. Ciągle się przez to kłócimy!`
29.01.2013

Dobra, nie będę tutaj ściemniać, jaka to jestem nieszczęśliwa, smutna, bo mój chłopak wciąż mi wypomina, że moja rodzina ma więcej kasy niż jego. Czy to jest grzech być bogatym? Co ja poradzę na to, że urodziłam się w takim, a nie innym domu. Mój ojciec jest właścicielem kilku stacji paliw, ma też własny hotel i restaurację. Mama też pracuje w tym biznesie. Mimo kryzysu, dobrze im idzie. Nie narzekamy na brak kasy. Mamy wielki dom za miastem, trzy samochody, jeździmy za granicę przynajmniej 2-3 razy w roku (moglibyśmy i częściej, ale rodzice nie mają czasu, bo muszą pilnować firmy).

Ja, chociaż jeszcze nie zarabiam, mam już własne konto, na które ojciec przelewa mi co miesiąc kilka stówek na ciuchy i kosmetyki i jakieś tam wyjścia do kina czy pubu. Nie jest to może strasznie dużo, ale na pewno mam więcej niż moje koleżanki z klasy, które muszą żebrać w domu o każdy grosz.

Z racji tego, że mieszkamy w dość niewielkim mieście, chodzę do liceum państwowego z innymi ludźmi z miasta. Zresztą nie wiem, czy nawet jak bym miała możliwość to poszłabym do szkoły prywatnej. Tam podobno są strasznie beznadziejni ludzie.

Nie narzekam na swoją szkołę ani klasę, jest naprawdę ok. Zresztą to właśnie tam poznałam Wojtka – chodzi do równoległej klasy. To naprawdę świetny chłopak. Miły, dobrze wychowany, zawsze pomocny i do tego przystojny. Spotykamy się ze sobą już ponad rok. I początki były naprawdę świetne.

Zaiskrzyło między nami na ognisku organizowanym przez naszego wspólnego kumpla. Potem gadaliśmy ze sobą godzinami na chacie na Facebooku. Wreszcie wybraliśmy się razem na basen i do pizzerii. Było cudownie.

Na początku w ogóle nie zwracaliśmy uwagi na kasę. Jak gdzieś wychodziliśmy razem to raz płacił on, raz ja. Czasami tylko miałam wrażenie, że Wojtek specjalnie zamawiał tylko dla mnie, a sam mówił, że jest strasznie najedzony i już nic w siebie nie wciśnie. Tak naprawdę pewnie nie miał kasy, żeby zapłacić za dwie osoby… No, ale nic nie mówił, więc ja też nie poruszałam tego tematu.

Po kilku dniach Wojtek oczywiście mnie przeprosił, ale nie było już między nami tak jak kiedyś. Kolejnym powodem do kłótni okazał się wyjazd na narty. Myślałam, że Wojtek pojedzie ze mną, a jak nie to chociaż normalnie powie, że nie ma kasy i tyle. A on co zrobił? Obraził się na mnie za to, że ja jadę. Najlepiej to chciałby, żebym tylko siedziała z nim w jego pokoju i oglądała pirackie filmy, bo to najtańsza rozrywka.

Coraz częściej wydaje mi się, że my kompletnie do siebie nie pasujemy. Tak to niby mamy mnóstwo tematów do rozmów i w ogóle. Dzieli nas jednak kasa. Nigdy nie myślałam, że pieniądze, tak bardzo mogą poróżnić dwoje zakochanych ludzi.

Powiedzcie mi, co ja mam zrobić? Żal mi Wojtka, bo jak z nim teraz zerwę to on pomyśli, że nie chciałam spotykać się z biedakiem, a to wcale nie tak. Z drugie strony nie chcę tkwić w takim chorym związku, gdzie cały czas ktoś będzie mi wypominał różne rzeczy. Czy my mamy szansę utworzyć  kiedykolwiek zgraną parę? A może taki związek jest z góry skazany na niepowodzenie i nie ma tu nawet o co walczyć?

Marta

Na Wasze listy czekamy pod adresem redakcja(at)papilot.pl

Pamiętam, że jak pierwszy raz zaprosił mnie do siebie, to tłumaczył się, że w przyszłości jego rodzice planują kupić większe mieszkanie, a może i dom i tylko tymczasowo mieszkają w kawalerce. Oczywiście zrozumiałam to i nie pytałam o nic więcej.

Wszystko zaczęło się psuć od jego urodzin, które były jakieś trzy miesiące temu. Kupiłam Wojtkowi na prezent świetne perfumy - on na początku bardzo się ucieszył. Później jednak napisał mi SMS-a, że sprawdził w necie, ile one kosztują i nie chce takiego drogiego prezentu. Ja mu na to, że się obrażę. No to on powiedział, że nie będzie ich używał.

Później w święta było wesele jego kuzynki. Zostałam zaproszona jako osoba towarzysząca. Pomyślałam sobie, że mogłabym kupić jakiś podarunek nowożeńcom. Zdecydowałam się na piękny komplet porcelanowych naczyń. Wojtek musiał oczywiście tachać to ciężkie pudło. Widziałam, że jest strasznie wkurzony. Na weselu w ogóle nie chciał pić ani tańczyć. Jak zapytałam go o co chodzi, to powiedział, że już nie musiałam pokazywać całej jego rodzinie jaka to jestem bogata. Pamiętam jak się wtedy strasznie pokłóciliśmy. Kompletnie go nie rozumiałam. Chciałam przecież dobrze.

Polecane wideo

Komentarze (165)
Ocena: 5 / 5
ed (Ocena: 5) 18.03.2018 19:30
Po pierwsze to nie ty jestes bogata jak to okreslilas a twoi rodzice. Wiec tez jestes biedna ale ze rodzice daja ci pieniadze to jestes w lepszej sytuacji niz on. Ale to nie powód do dumy jest zaden. Gdybys sama zapracowała to tak. A darmocha dzisiaj jest a jutro moze jej nie byc. I zrozum chłopaka , ze widzac ze ty nie liczysz sie z kasa glupio przyznac mu sie ze on nie ma tyle ile by chciał miec. Moze jak znajdzie prace to bedzie miał jej tyle by cie zadowolic. A do tego czasu .... no cóz jak bedziesz z powodu pieniedzy robic problem to niewazne czy z nim czy z innym bedzie tak samo. A jak sie trafi bogatszy od ciebie to co?? To tyu bedziesz w sytuacji twojego chlopaka . Pomysl o tym. Pieniadze sa wazne ale zycie wazniejsze. nie trac czasu na głupstwa.
odpowiedz
LOL (Ocena: 5) 08.07.2016 21:25
Hej. Daj dupy frajerowi z kasą. Inne się puszczają, zrób to i ty. Nie bądź gorsza. Dziwki naprawdę dobrze zarabiają. Wykorzystaj to.
odpowiedz
Riossso (Ocena: 5) 01.10.2015 11:41
Nie ma co ukrywać, że takie związki są bardzo skomplikowane.. Ciebie i Twojego chłopaka różni dom z którego pochodzicie.. To juz nie chodzi o jego męska dume.. Absolutnie jemu jest przykro i źle musi się z tym czuć, że sam nie potrafiłby Ci zapewnić tego co przez cały czas zapewniali Tobie rodzice. Postaw się w jego sytuacji.. Chociaż spróbuj go zrozumieć, bo wiem, że dla Ciebie może to być trudne. On musiał do wszystkiego dążyć sam.. Kto wie czy dzieciństwo nie pozostawiło na nim jakiegoś śladu.. Ciężkie i naprawdę smutne jest to, że czasami rodziców nie stać na takie rzeczy, które inni rówieśnicy mają a ty też byś chciała mieć.. To jest wtedy bezradność.. Dlatego może być mu teraz głupio i przykro polegając na Tobie. Mężczyzna od wieków pracował na dom i rodzine.. Mężczyzna chciał zapewniać jej szczęście.. Zobacz jak on musi się czuć z tym wszystkim.. Jeśli bardzo Ci na nim zależy i naprawdę go kochasz, zmień to co kochałaś do teraz na tego który może zostać z Tobą do końca życia.. Pieniądze szczęścia nie daja.. Przez nie są straszne problemy.. Zrezygnuj z tego co oferują Ci rodzice i postaraj odbudować siebie na nowo.. Zbuduj to razem z nim.. Na pewno będzie szczęśliwy.. Napewno doceni Twoje poświęcenie i trud jaki w to włożyłaś.. Dacie rade i jestem tego pewna.. Sama byłam w podobnej sytuacji i nam się udało to zrobić. Życzę powodzenia. Pozdrawiam :)
odpowiedz
obiektyvny (Ocena: 5) 18.09.2015 23:17
sorry ale z takich związków nic nie wychodzi to tak jak romans lekarza z pielęgniarką...zna ktoś szczęśliwą pielęgniarkę?
odpowiedz
ddd (Ocena: 5) 26.12.2013 14:06
A ja uwazam, ze ta dziewczyna nie potrafi zarządzać swoimi pieniędzmi. Fajnie, ze masz kase, ale zwiazek to wspolne bycie razem. Wg mnie to idąc na wesele powinniście conajmniej razem kupic ten prezent, a wyszlo na to, ze kupiła go sama i ostentacyjnie przyszlas z nim na wesele, też na miejscu faceta bym się wkurzyla. To samo z perfumami. Nie ustaliliscie zasad gry. Kupiłaś drogi prezent, wiec narzucilas tempo zwiazku. Facet sprawdził cenę, bo go zaskoczylas tym prezentem i stwierdzil ze nie da rady Ci kupic coś na tym poziomie. Po drugie laska jak jestes w liceum i masz kase to inwestuj ja w siebie, a w facet bardziej by się ucieszył jak byś mu laurkę zrobila z marzeniami na przyszlosc i śmiesznymi rysunkami, ktory finansowo nic nie kosztuje, a pokazuje zaangażowanie. Poznaliście się na ognisku i wtedy bylo fajnie, bo siedzieliscie na kawalku drewna i spiewalisci i opowiadaliscie kawały. Jestes mloda, baw się, a nie zachowujesz się jak 30 letnia baba.
odpowiedz

Polecane dla Ciebie