LIST: „Ciągle słyszę, że mój chłopak to mięczak. Powinnam zerwać?”

Beata zaczyna wątpić w męskość swojego ukochanego.
LIST: „Ciągle słyszę, że mój chłopak to mięczak. Powinnam zerwać?”
04.06.2014

Szanowna Redakcjo...

Mój list nie będzie żadną nową teorią, ale raczej moim spojrzeniem na świat i ludzi. Sama dokładnie nie wiem, kto ma w tym wszystkim rację – niektórzy znajomi, którzy wyśmiewają mojego chłopaka, czy ja, kiedy przez dłuższy czas nie widziałam żadnego problemu. Wydaje mi się, że ocenianie innych na podstawie ich zainteresowań, wyglądu i temperamentu, nie powinno iść za daleko. Zwłaszcza, jeśli idzie za tym ocena „kobiecości” albo „męskości” danej osoby. Chłopak, z którym się spotykam, przez wielu uważany jest wręcz za „niemęskiego”. Tylko dlatego, że nie przypomina większości facetów, których znam. Podobno jest zbyt delikatny, żeby można go było nazwać prawdziwym mężczyzną.

Jeśli uznać, że prawdziwy facet ma wszystko olewać, niczym się nie interesować, przeklinać i nikogo nie szanować, to on faktycznie jest trochę inny. To artystyczna dusza, człowiek strasznie wrażliwy, a przy tym bardzo przyjaźnie nastawiony do ludzi. Nigdy nie słyszałam, żeby kogoś wyzywał pod nosem, na coś się złościł. Do życia podchodzi na spokojnie i pewnie dlatego niektórych tak to wkurza. Przyjęło się, że facet ma prawo wrzasnąć, a nawet przyłożyć pięścią, kiedy na coś się nie zgadza. On woli spokojnie porozmawiać i do tej pory bardzo mi to imponowało. Teraz zaczynam mieć wątpliwości.

 

kocham go

I tak sobie żyję z coraz większym przeświadczeniem, że mam u boku mięczaka nieprzystosowanego do dzisiejszego świata. Wątłego, delikatnego, słabego. I co najgorsze – sama zaczynam tak o nim myśleć. Zastanawiam się tylko, ile w tym wszystkim moich obserwacji, a ile presji otoczenia. Skoro ludzie ciągle mi to powtarzają, to wreszcie coś się do niego przykleiło.

Czy życie z kimś takim może być szczęśliwe?

Beata

kocham go

Ostatnio oglądaliśmy jego album rodzinny i to ten moment najbardziej otworzył mi oczy. Kiedy przypominam sobie zdjęcia z dzieciństwa chociażby mojego brata, to są zupełnie różne osobowości. On był zawsze czymś pobrudzony, obdarty, rozczochrany. Na co drugiej fotce ma w ręku plastikowy karabin albo samochodzik. Pamiętam, że miał mnóstwo podobnych kolegów. Kiedy tylko skończył kilka lat, to najchętniej całymi dniami siedziałby na podwórku, bawiąc się w wojnę, podchody czy coś takiego. Mój chłopak był zupełnie inny. Zawsze elegancko ubrany i uczesany. Nie chciał być komandosem albo kierowcą wyścigowym. Zamiast karabinu można dostrzec instrumenty muzyczne albo słodkie maskotki.

Jego mama opowiadała mi, że potrafił całymi dniami czytać książki i przez to koledzy traktowali go jak świra. Nie potrafili zrozumieć, że można z własnej woli to robić. Dla nich lepszą zabawą było czołganie się po błocie albo podpalanie wszystkiego, co wpadło im w ręce. Typowe łobuzy, którym można było to wybaczyć. Tomek był oazą spokoju. Podobno nigdy nie dostał żadnej uwagi i nikt nigdy się na niego nie skarżył. Chyba, że skargą można nazwać obawy nauczycielki z podstawówki, która wymyśliła sobie, że on na pewno choruje na autyzm.

kocham go

Czy to źle? Do tej pory uważałam, że każdy ma prawo mieć inny temperament. Mnie się trafił taki facet, ale w końcu go kocham. Co nie oznacza, że nie mam wątpliwości, bo uderzyło mnie pytanie mojej przyjaciółki...

Byłam na babskiej nasiadówce przy winie. Po kilku kieliszkach zaczęły się opowieści o facetach. Każda coś tam mówiła i wreszcie wyszło na to, że zakochałam się w ofermie. Wtedy jedna z nich zapytała, czy jestem pewna, że on miałby odwagę i możliwości mnie obronić, gdyby coś się stało. Nie potrafiłam odpowiedzieć. Nie wiem, jak zachowałby się w sytuacji zagrożenia, bo na szczęście nie mieliśmy okazji tego sprawdzić. Ale czy on miałby siłę i odwagę, żeby np. odepchnąć ode mnie jakiegoś agresywnego faceta? To nie jest typ człowieka, który potrafi użyć siły czy nawet mocniejszego słowa.

 

kocham go

Oczywiście, żadnej choroby nie wykryto, bo Tomek jest w pełni zdrowym facetem, który po prostu trochę inaczej podchodzi do życia. Zawsze był świetnym uczniem, więc jego rodzice praktycznie niczym nie musieli się stresować. Nie dość, że grzeczny, to jeszcze mądry. Im też zdarzało się słyszeć, że coś tu jest nie tak. Jak to możliwe, że wszyscy chłopcy wokół mają gdzieś szkołę i tak strasznie rozrabiają, a ich syna sprawianie problemów w ogóle nie bawiło. No, ale co mieli zrobić? Ukarać go za to, że jest za bardzo ułożony?

Przez lata był zajęty poważnymi sprawami, które jego rówieśnikom nie mieściły się w głowach. Nie dość, że każdą klasę kończył z wyróżnieniem, to zaczął też brać udział w olimpiadach przedmiotowych. Po lekcjach relaksował się czytając poezję albo grając na gitarze. To mu zresztą pozostało do dzisiaj.

Sama często się na coś denerwuję i wtedy on mnie uspokaja. Twierdzi, że nie ma sensu się tak napinać. On sztukę powściągania emocji opanował do perfekcji. Będzie, co będzie, po co się gorączkować. Tak, wiem, że to nie jest zbyt męskie podejście do życia.

kocham go

Nigdy nie usłyszałam, żeby komuś źle życzył, albo nawet na osobności użył jakiegoś wulgaryzmu. Czasami jest grzeczny aż do przesady, a podobno 28-letni facet nie powinien być już grzeczny, ale raczej zdecydowany i pewny swojego zdania. Jemu raczej jest wszystko jedno. Zawsze mówi, że najlepszą rozrywką dla niego jest powrót do domu. Kiedyś do tego, w którym mieszkają jego rodzice, a dzisiaj do naszego mieszkania. Wie, że tu będzie miał święty spokój. Ma dosyć tego codziennego pędu, znerwicowanych ludzi, przemocy i agresji. Niektórzy, żeby się zrelaksować idą do głośnej dyskoteki, żeby zaszaleć, a on woli sobie usiąść ze mną na kanapie i obejrzeć jakiś ambitny film.

Podobno nie jest męski także z wyglądu. Jest wysoki, ma ciemne włosy, wyraźny zarost, owłosienie tam gdzie trzeba, niczego mu teoretycznie nie brakuje. Ale przy tym jest raczej wątły, bo nie oszukujmy się – fizycznie to on się raczej nie przemęcza. Nigdy nie bawił go sport, a o pójściu do przepoconej siłowni to nawet nie ma co mówić. Nie jego klimat. W pracy zajmuje się komputerem i papierami, więc też nie nabierze krzepy. Kilka razy zdarzyło się, że nie zjedliśmy przetworów od moich rodziców, bo on nie miał siły otworzyć słoika. Śmiałam się z tego, ale dzisiaj zaczyna mi to trochę przeszkadzać.

kocham go

Ze znajomymi spotykamy się bardzo rzadko. Przede wszystkim dlatego, że on nie lubi takich „spędów” (tak nazywa domówkę, albo zwykłe spotkanie w pubie). Wiele razy odmawialiśmy, więc i zaproszenia się skończyły. Teraz tylko słyszę, że jak coś, to będzie impreza, więc gdybyśmy chcieli, to zapraszają. Ale oczywiście nic na siłę. No i zostajemy w domu. Wiele razy słyszałam, podobno w żartach, że związałam się z mięczakiem. Tylko dlatego, że on nie przypomina chłopaków i mężów moich koleżanek.

Oni są zazwyczaj solidnie zbudowani, głośni, interesują się sportem i samochodami, wyglądają na silnych i zdecydowanych. Przy nich mój ukochany wychodzi na nierozgarniętego chłopca i nadwrażliwca. Żadnego z nich nie podejrzewam o czytanie poezji i oglądanie 3-godzinnych dramatów, w których nie pada zbyt wiele słów. Raczej pasują mi do nich głupie amerykańskie strzelanki.

 

Polecane wideo

Komentarze (46)
Ocena: 4.8 / 5
Anonim (Ocena: 3) 18.08.2014 21:14
Facet to nie darmowy ochroniarz ;)
odpowiedz
A (Ocena: 5) 08.06.2014 22:38
to zalezy czego tak na prawde w drugiej osobie szukasz. nikt Ci nie powie z kim bd Ci najlepiej
odpowiedz
Anonim (Ocena: 5) 06.06.2014 14:34
Twoje kolezanki jeszcze pozaluja jak im ci mescy faceci po gembie dadzą. Masz cudownego faceta.
zobacz odpowiedzi (1)
Ola (Ocena: 5) 05.06.2014 14:55
Ja mam bardzo podobnego z tym wyjątkiem że nie partnera a ....męża :) Tak, dokładnie tak. Wrażliwy, przyjaźnie nastawiony i nie marudzi. I też wcześniej moja najlepsza przyjaciółka mi mówiła, że nie pasuje do mnie bo mało żywiołowy, nudny, mało męski. Tylko teraz okazuje się, że mój Mąż to prawdziwy facet z krwi i kości - daje mi to czego potrzebuję a moja przyjaciółka ma męskiego twardziela który zamiast jej wybiera wódeczkę i kolegów. Także zastanów się nad tym co radzą ci inni, najlepiej jak posłuchasz swojego serca. Ja mam "mięczaka" ale to najwspanialszy facet jakiego znam i kocham go nad życie!
odpowiedz
Anonim (Ocena: 5) 05.06.2014 12:10
to chyba ja już jestem bardziej męska od Twojego faceta :D a tak na serio, no cóż zaczęłaś nad tym rozmyślać czyli coś jest na rzeczy. Zastanów się. Ja np. nie mogłabym być z takim ciapą sorry, ale dla mnie facet to ma być facet i nie mam tu też na myśli mięśniaków, bo tacy też mnie nie interesują. Najlepszy mężczyzna to taki pomiędzy ciapą a mięśniakiem czyli prawdziwy facet silny, zdecydowany, ambitny z własnym zdaniem.
odpowiedz

Polecane dla Ciebie