Miałam w życiu już kilku chłopaków i w każdym coś mi się nie podobało. Byli tacy zwyczajni, a ja chciałam mieć przy sobie prawdziwego faceta. Marzył mi się mięśniak, który miałby jeszcze sprawnie działający mózg. Zawsze podobał mi się sześciopak na brzuchu, duże bicepsy i muskularne uda. Jeśli oglądałam się za kimś na ulicy, to właśnie za takimi kolesiami. Do tej pory nie miałam jednak szczęścia.
Albo oni w ogóle nie byli mną zainteresowani, albo tylko otwierali usta i już wiedziałam, że to nie to. Nie chcę nikogo obrażać, ale inteligencja i boskie ciało rzadko idą w parze. Aż tu nagle trafił się Paweł, który wyglądał świetnie, a do tego potrafił się wysłowić. Od razu było widać, że dużo ćwiczy, ale nie gada ciągle o siłowni i diecie. Sprawiał wrażenie, jakby przez przypadek tak wyrzeźbił ciało i nie wymagało to od niego żadnego wysiłku.
Przyznam się, że najpierw poleciałam na jego wygląd. Po jednej rozmowie wiedziałam już, że szare komórki też ćwiczył. Wydawało się, że to mój ideał.
Zobacz również: Cechy PENISA IDEALNEGO
fot. Thinkstock
Na dodatek był wyraźnie zainteresowany mną, więc lepszej sytuacji nie mogłam sobie wyobrazić. Fajny, mądry, wygadany, z ciałem jak z reklamy męskiej bielizny. Dla mnie połączenie idealne, więc już zaczęłam snuć plany. Naprawdę wierzyłam, że tym razem się uda i po kilku randkach zostaniemy już ze sobą na długo, jeśli nie na zawsze. Szanował mnie, bo nie był jednym z tych, którzy chcą tylko zaliczyć.
Tak naprawdę, gdyby nie moja inicjatywa, to pewnie jeszcze długo nie wylądowalibyśmy razem w łóżku. Jak dżentelmen czekał na zielone światło z mojej strony. No to wreszcie się zdecydowałam i kilka dni temu stało się. Pokazałam mu się całkiem nago, zaczęło się robić gorąco, on też wszystko z siebie zrzucił i… coś nie zagrało. Poczułam jego przyrodzenie i przeraziłam się. Było ciemno, ale wiedziałam, że za wiele to tam nie ma.
Jeszcze żeby się upewnić, zaświeciłam na chwilę światło pod jakimś pretekstem i było jeszcze gorzej. Przecież to jakieś maleństwo. Po takim byku na pewno nie spodziewasz się czegoś takiego. Poczułam się oszukana.
Zobacz również: Ile mierzy penis idealny?
fot. Thinkstock
Byłam rozczarowana i raczej źle nastawiona, ale nie o to chodzi. Miał szansę udowodnić, że długość nie ma znaczenia. Nie popisał się. Mało co czułam i nie mogłam pozbyć się wrażenia, że robię to z małym chłopcem. TAM naprawdę był mały. On ciągle dopytywał, czy na pewno wszystko w porządku, a ja nie wiedziałam, co mam mu odpowiedzieć. Akurat w takiej sytuacji szczerość nie jest chyba najlepszym rozwiązaniem. Szanuję go i nie chcę wpędzić w kompleksy.
Próbowałam przestać o tym myśleć i po prostu poddać się chwili. Zapomnieć o centymetrach i poczuć go. Muszę przyznać, że chłopak dwoił się i troił, a efektów nie było żadnych. Sam skończył, a ja nie zdążyłam się nawet rozkręcić. Zasnęłam i chciałam wierzyć, że to tylko nocny koszmar. Obudziłam się nad ranem i zobaczyłam go obok. Leżał nagi, a między nogami prawie nic nie było.
Nie jestem jedną z tych, które myślą tylko o jednym. Nie uważam, że facet zaczyna się od 20 cm. Ale to już była przesada w drugą stronę. Teraz nie wiem co robić, bo on dalej chce się spotykać.
Zobacz również: Idealna długość penisa według różnych krajów
fot. Thinkstock
Dalej jest przystojnym i inteligentnym facetem, ale ten jeden szczegół nie daje mi spokoju. Pół biedy, gdyby nosił niewiele w majtkach, ale potrafił to wykorzystać. Moim zdaniem zupełnie sobie nie poradził. Albo brak umiejętności, albo takim maleństwem nic nie da się zdziałać. Chyba raz na zawsze zraziłam się do umięśnionych facetów. Słyszałam różne plotki na ich temat i niestety najgorsze się potwierdziło.
Nie wiem, z czego to wynika. Może oni faktycznie faszerują się sterydami i od nadmiaru hormonów mięśnie puchną, a cała reszta się kurczy? Jeszcze nigdy nie biłam się tak z myślami. Wciąż mnie kręci wizualnie i dobrze się z nim czuję, ale sprawy intymne przecież też są ważne. Dlatego proste pytanie, na które ja nie umiem znaleźć odpowiedzi…
Chciałabyś być z kimś takim? Czy powinnam dać sobie z nim spokój?
Julia