Drogie dziewczyny,
Czy kiedykolwiek byłyście zakochane tak, że świata nie widziałyście poza facetem? Czy kiedykolwiek uzależniłyście się od uczucia motyli w brzuchu? Jeśli tak, na pewno mnie zrozumiecie.
Dwa lata temu skończyłam studia i zaczęłam pracować. W firmie poznałam moją obecną miłość. Zaczęliśmy się ze sobą spotykać, ale to było wbrew regulaminowi, dlatego on zrezygnował z pracy. Uznał, że na początek oszczędności mu wystarczą, a zanim się skończą znajdzie coś nowego. Do tej pory mu się nie udało, a ja mam wyrzuty sumienia, bo zrezygnował ze stanowiska, na które ja po jego odejściu awansowałam...
Teraz, w akcie desperacji, wymyślił, że wyjedzie do Szwecji do pracy w podobnej firmie. Jego znajomy już przetarł szlaki i jest bardzo zadowolony, ale... musiałabym jechać z nim. Niby Szwecja jest blisko, można pływać, latać, ale... związek na odległość to nie dla mnie. Za bardzo go kocham, żeby pozwolić mu wyjechać samemu.
Z drugiej strony boję się o siebie. Teraz to ja zostałabym bez pracy, na lodzie. Ale może powinnam odwdzięczyć mu się za to, co zrobił dwa lata temu odchodząc i zrobić to samo dla niego? Jeśli chodzi o rodzinę i znajomych to nie mam obiekcji, mogę żyć w Szwecji, dzwonić, pisać, mailować. Ale to z moim mężczyzną chcę spać i koło niego się budzić.
Jechać?
Michaśka.
Na Wasze listy czekamy pod adresem redakcja(at)papilot.pl.
Zobacz także:
Wasze Listy: „Mój facet nie dba o higienę, wstyd mi za niego w towarzystwie”