Hej,
Chciałabym z Wami skonsultować mój kłopot – tzn. może nie kłopot, ale zastanawiam się co zrobić i muszę szybko podjąć decyzję.
Ostatnio spotykałam się jednocześnie z dwoma facetami. Jeden strasznie mnie pociąga, bo ma własny biznes, wielu znajomych, kasę. Drugi też jest super, ale jeszcze studiuje. Czuję, że temu drugiemu bardziej na mnie zależy, widzę jak na mnie patrzy. Ale od początku…
Zaczęło się niewinnie. Poznałam obu w mniej więcej tym samym czasie i od początku obaj mi się podobali. Raz spotykałam się z jednym, raz z drugiem. Zawsze niewinnie – kawa, kolacja, koncert itp. Nie sypiałam z żadnym z nich, żeby było jasne.
Z każdym czułam się dobrze, ale inaczej. Piotr, ten od firmy, jest zabawny, wyluzowany, zawsze miał dla mnie kwiaty, zawsze zabierał mnie do fajnej restauracji. Parę razy byliśmy w teatrze, w kinie, naprawdę super.
Jacek, ten drugi, to zupełnie inna bajka. On jest bardziej nostalgiczny, melancholijny, lubi długie rozmowy do późnych godzin, ale wybiera inny sposób spędzania wolnego czasu. Spacer czy picie wina w kameralnym miejscu… Jest bardzo intrygujący, męski, imponuje mi swoją wiedzą – studiuje na Politechnice i jest totalnym mózgiem! Z nim nie czuję się tak mocno adorowana jak przy Piotrze, ale jest coś magicznego w tych spotkaniach.
Wiedziałam, że kiedyś będę musiała podjąć decyzję, z kim chcę dalej się spotykać, ale nie jestem jeszcze na to chyba gotowa. Każdy z nich ma swoje atuty. Teraz jednak muszę wybrać, bo obaj zaprosili mnie na majówkę.
Jacek na Mazury, na wyjazd z grupą znajomych pod namioty, Piotr… do Hiszpanii, do pięknego hotelu. Jasne, że wolę ciepłe morze i super klimat, ale… do Jacka też coś czuję. Oczywiście mogłabym to tak ustawić, że napierw pojadę z Jackiem, a potem polecę z Piotrem, ale czułabym się jak dziwka. To przecież jasne, że taki wyjazd oznacza seks, a ja jestem w tych sprawach monogamistką.
I naprawdę nie wiem, co zrobić. Może nie jechać z żadnym tylko wrócić na tydzień do rodziców? Tylko że wtedy chyba stracę obu…
Carmel