Drogie dziewczyny, szanowne koleżanki,
Przed kilkoma dniami do Polski (po niemal 3 latach emigracji) wróciła moja dobra koleżanka Iśka. Przed wyjazdem była normalną, fajną kobitką, może nie perfekcyjną, ale wyglądała jak człowiek. Dziś wygląda jak królik doświadczalny salonu kosmetycznego swojej nowej, brytyjskiej znajomej. Ale zacznę od początku…
Iśka dostała pracę w sieciówce z ciuchami. Tam poznała pewną dziewczynę kończącą szkołę kosmetyczną, które miała w planach przystopowanie swojej kariery w sklepie na rzecz salonu piękności. Ale nie miała doświadczenia, więc Iśka miała jej służyć za modelkę, na której tamta miała ćwiczyć umiejętności. Iśka nie musiała jej płacić za usługę, a jedynie pokrywać połowę kosztów profesjonalnych kosmetyków. Przyrządy tamta dziewczyna wypożyczała ze szkoły.
Poprawianie urody jest bardzo wkręcające i Iśka ma na tym punkcie teraz strasznego fioła. Powiększyła sobie wargi, wypełniła zmarszczki, przedłużyła włosy i paznokcie. Brwi ma wyregulowane na cienkie kreski i mocno przyciemnione. Do tego obie raz w tygodniu chodziły na solarium, a co drugi dzień na siłownię. Iśka, zawsze normalna, teraz jest żylasta i umięśniona jak Sarah Jessica Parker albo Madonna.
Zmieniła też styl ubierania. Twierdzi, że najważniejsze to być sexy, więc nosi szpilki i obcisłe ubrania, w których wygląda naprawdę wulgarnie. Mój mąż powiedział, że nosi się jak dziwka i nie umiałam mu zaprzeczyć. Ona jednak czuje się znakomicie i zdaje się nie słyszeć tych chichotów, które rozlegają się, gdziekolwiek się pojawi. Mieszkamy w małym mieście i każdy wie, że była zagranicą. Ludzie śmieją się z niej, bo stała się dziwakiem, który nie tylko wygląda jak kosmita, ale udaje, że zapomniał polskiego.
Ostatnio byłyśmy razem na zakupach, a ona przy kasie na stoisku z pieczywem udawała, że nie wie jak po polsku jest bułka i uparcie mówiła, że prosi o „rollsy”. Takie sytuacje zdarzają się co chwilę! Kiedy poszłyśmy do knajpy poprosiła o menu po angielsku. Byłam zażenowana, bo kelnerką była moja sąsiadka. Teraz będzie, że Magda zadaje się z wariatami.
Iśka jest w porządku, ale trochę się pogubiła. Kiedyś można było z nią pogadać o wszystkim, dziś podchodzi do tematów bardzo wybiórczo. Liczą się dla niej tylko pieniądze, ubrania, kosmetyki i podboje erotyczne. Ludzi to denerwuje i mnie też. Czuję, że powinnam z nią pogadać, ale wygląd to delikatna rzecz. Nie mam wielu przyjaciół czy znajomych, cieszyłam się na jej powrót i teraz nie chcę jej stracić. Nie wiem co robić,
Magda
Na Wasze listy czekamy pod adresem redakcja(at)papilot.pl
Zobacz także:
Wasze Listy: „Nie zdałam matury, okłamuję rodziców, nie wiem co zrobić z życiem”
Justyna oblała maturę z matematyki. Wie, że nawet jeśli ją poprawi latem, nie dostanie się na wymarzony kierunek. Boi się przyznać rodzicom do porażki.
Wasze Listy: „Mam blizny po poparzeniu i trądzik, wstydzę się rozbierać na plaży, nienawidzę lata”
Magda w dzieciństwie poparzyła się wrzącą wodą, strącając z kuchenki pełen zupy garnek. Dziś, 15 lat później, o wypadku przypominają jej blizny.