„Jestem mamą zbuntowanej 14-latki, która przeszła istną przemianą pod wpływem starszego chłopaka. Jeszcze rok temu mogłyśmy normalnie, jak ludzie, ze sobą pogadać – dziś to niemożliwe. Wychowuję Sylwię samotnie, mąż od sześciu lat nie żyje. Wszystko było dobrze – miała odpowiednich znajomych, niezłe oceny, dopóki nie pojawił się on – 18-letni nieuk, którego ukształtowała ulica.
Zaczęli się spotykać ze sobą kilka miesięcy temu, w maju. Nie mam pojęcia jak się poznali, ale przeklinam tę chwilę. Na początku go ukrywała, ale mieszkamy w małym mieście i szybko się wieść rozeszła pocztą pantoflową – „przychylne” sąsiadki mi powiedziały. Sylwia na całe wieczory znikała, a potem wracała w dziwnym stanie do domu. Czymkolwiek była upojona – alkoholem czy może seksem – nie podobało mi się to.
Chciałam z nią rozmawiać, pytałam co się dzieje, ale ona szła w zaparte. Były wakacje, przymykałam oko, ale właśnie zaczęła się szkoła, którą pewnie zacznie zaniedbywać. Ale pal licho szkołę – bardziej się boję niechcianej ciąży!
Mamy w rodzinie już przykry przypadek dziecka narodzonego przez nastolatkę, nie chcę, by Sylwia podzieliła los kuzynki. Dziewczyna kompletnie się stoczyła, całe życie zmarnowała w jedną chwilę bezmyślnego uniesienia. Jestem pewna, że moja córka uprawia seks, ale nie mam pewności, czy się zabezpiecza chociaż. Nie chce ze mną o tym mówić, a mi się wierzyć nie chce, że osiemnastoletni łobuz dziewczynie przepuścił.
Od kilkunastu dni proszę ją, by poszła ze mną do ginekologa, ale ona stanowczo odmawia. A ja boję się o jej zdrowie. Zależałoby mi chociaż na pigułkach, niech je bierze i robi to, co i tak by pewnie robiła. Zaczęłam się zastanawiać, że skoro prośbą mi nie idzie, to może groźbą powinnam jej do rozsądku przemówić? Zero Internetu, pieniędzy, nowych strojów jeśli nie pójdziemy do lekarza. Ale to z drugiej strony taka delikatna sprawa – pierwsza wizyta u ginekologa. Nie chcę wyjść na wyrodną matkę, która córce nie ufa.
W tym momencie chciałabym poprosić o pomoc zarówno matki, jak i młode dziewczyny. Jak postępować z Sylwią w sprawie współżycia? Chłopaka nie znam, a nie będę po mieście latała i go po bramach szukała, żeby olej wlać do pustej głowy…
Bożena”
Na Wasze listy i pytania czekamy pod adresem redakcja(at)papilot.pl.