„Witam,
Dwa miesiące temu zdarzyła mi się dość stresująca sytuacja. Podczas stosunku zsunęła się prezerwatywa. Na szczęście wcześniej nie doszło do wytrysku, więc nie miałam ciążowych obaw, ale co by było gdyby… Wiem, że istnieje pigułka „po”, ale trochę się tego boję… Słyszałam, że nie wolno ich brać nagminnie i stosować jako metody antykoncepcyjnej. Czy to prawda?
Pozdrawiam,
Wiola W.”
Antykoncepcja postkoitalna to antykoncepcja doraźna, stosowana w nagłych przypadkach, gdy inne metody zawiodły. Polega ona na wzięciu tabletki, która nie dopuszcza do owulacji (jeśli kobieta jest przed 12. dniem cyklu) oraz powoduje zmiany w błonie śluzowej macicy, przez co zmniejsza możliwość dotarcia plemników do komórki jajowej albo nie dopuszcza do ich implantacji (zagnieżdżenia zapłodnionej komórki).
Skuteczność antykoncepcji „po” jest bliska 100%, ale tylko jeśli zażyje się ją przed upływem 24 godzin od stosunku. Potem, wraz z upływem czasu, zmniejsza się. Po 72 godzinach spada do 50%.
W Polsce dostępne są dwa leki postkoitalne, wydawane tylko na podstawie recepty – Postinor Duo oraz Escapelle. W wielu krajach Europy pigułki te dostępne są bez zalecenia lekarza, m.in. w Bułgarii, Francji, Austrii, Portugalii, Belgii czy Wielkiej Brytanii, a w Norwegii i Szwecji można je kupić w każdym większym supermarkecie.
Poradnikmedyczny.pl uspokaja: „To nie jest aborcja. Aborcja polega na takim działaniu, które prowadzi do unicestwienia nienarodzonego człowieka. O nowej istocie ludzkiej w świetle prawa i w pojęciu biologicznym mówimy dopiero po połączeniu materiału genetycznego matki i ojca – zapłodnieniu. W przypadku metody postkoitalnej antykoncepcji gameta męska (plemnik) i żeńska (k. jajowa) nie spotykają się, nie dochodzi do zapłodnienia, a więc nie możemy mówić, iż powstaje nowe życie.
Dodatkowo metoda ta ma wbudowany pewnego rodzaju bezpiecznik - gdyby jednak doszło do połączenia gamet i powstania zarodka, pigułka nie przerwie ciąży, lecz ją podtrzyma. Wynika to z faktu, iż w normalnej fizjologicznej ciąży, progesteron jest hormonem odpowiedzialnym za doprowadzenie procesu do szczęśliwego rozwiązania, jakim jest narodzenie dziecka.”
Pigułki „po” nie można jednak stosować za każdym razem. Jak wyjaśnia Łukasz Dubielecki, w organizmie kobiety progesteron spełnia wiele ważnych funkcji w regulacji cyklu miesięcznego. Podawanie go stale przy standardowej antykoncepcji nie wymaga wysokich dawek. Ilość gestagenu, jaką podaje się w antykoncepcji postkoitalnej jest wielokrotnie większa.
Wprowadzenie takiej ilości gestagenu jest niczym wybuch hormonalnej bomby i chociaż nie dopuszcza to do ciąży, całkowicie rozregulowuje delikatną równowagę hormonalną w ciele kobiety, co oczywiście ma swoje konsekwencje. Najgorsze z nich to wielotygodniowe krwawienia, złe samopoczucie, nieregularne miesiączki utrzymujące się przez 3-4 cykle. Częste korzystanie z tej metody dodatkowo kumuluje objawy. Dlatego tabletki „po” trzeba traktować tylko jako środek awaryjny.
Przeczytaj także inne porady ginekologiczne, które publikujemy w każdy wtorek:
Porada ginekologiczna: Jak przesunąć miesiączkę?
Porada ginekologiczna: Jak dbać o higienę intymną w wieku dojrzewania?