Pigułki, choć obarczone wieloma efektami ubocznymi, są wciąż jedną z najpopularniejszych metod antykoncepcji. Dlaczego? Jesteśmy do nich przyzwyczajone, lekarze chętnie je przepisują, są łatwo dostępne, a ich skuteczność może wynieść nawet 99 procent. Wiele kobiet nie rozważa innych sposobów, bo nie mamy o nich wystarczającej wiedzy. I często z tego powodu cierpimy. Tak jak nasza rozmówczyni, która po kilku latach musiała z nich zrezygnować.
Historia Natalii jest najlepszym dowodem na to, że niepozorne pigułki mogą bardzo negatywnie wpłynąć na całe nasze życie. 26-latka jest przekonana, że to właśnie z ich powodu pogorszyło się jej zdrowie, wygląd oraz nastawienie psychiczne. Pierwsze skutki uboczne zauważyła bardzo szybko, ale uwierzyła, że to sytuacja przejściowa. Dziś nie ma wątpliwości, że to antykoncepcja doprowadziła ją do tak fatalnego stanu.
Jak twierdzi, wolałaby zajść w nieplanowaną ciążę, niż przez to przechodzić. Co jej dolega?
Zobacz również: Pigułki w młodym wieku - tak czy nie?
fot. Thinkstock
Papilot.pl: Kiedy zaczęłaś przyjmować pigułki antykoncepcyjne?
Natalia: Pierwszy raz byłam u ginekologa, kiedy miałam 13 lat. Rok później wróciłam do niego profilaktycznie i właśnie wtedy dostałam pierwszą receptę. Oczywiście nie chodziło o to, że już byłam aktywna seksualnie i potrzebowałam się zabezpieczać. Mój lekarz był przekonany, że hormony pomogą mi w zwalczeniu trądziku. Zmniejszą także ryzyko otyłości, bo byłam wtedy bardzo rozregulowana pod względem hormonalnym.
Nie za wcześnie?
Usłyszałam, że to konieczne. Moja mama nie protestowała, więc wszystko wydawało mi się normalne. Poczułam się nawet taka dorosła. Szybko pochwaliłam się koleżankom, że jestem na pigułkach, chociaż wcale o seks nie chodziło. Od tamtego czasu faszerowałam się antykoncepcją. To trwało jakieś 12 lat.
Dostrzegasz jakieś dobre strony?
Początkowo pigułki bardzo pomogły mi na pryszcze. Nigdy nie miałam tak gładkiej i pięknej cery, jak na starcie ich przyjmowania. Później wszystko zaczęło się walić i stałam się wrakiem człowieka.
fot. Thinkstock
Czy to nie przesadne określenie?
Ja po prostu wiem, że pigułki w wielu kwestiach wpłynęły na mnie bardzo negatywnie. Czasami trudno to z nimi powiązać. Przyjmujesz je przez lata i nagle pojawia się efekt uboczny. Lekarze nie wiążą tego ze sobą. Byłam leczona na wiele przypadłości, które zniknęły po definitywnym odstawieniu antykoncepcji, więc sobie tego nie wymyśliłam. Z hormonami naprawdę nie ma żartów i akurat ja coś o tym wiem.
Jakie problemy masz na myśli?
Od kiedy pamiętam miałam częste bóle głowy. To znaczy - od momentu przyjęcia pierwszej dawki pigułek. Przez lata żyłam z tymi migrenami i nikt nie kojarzył ich z antykoncepcją. Kiedy przestałam się faszerować - nagle okazało się, że nic nie boli. Pojawiła się również opuchlizna praktycznie całego ciała. Najpierw była teoria, że winne jest dojrzewanie. Ale ja dorosłam, a wciąż potrafiłam obudzić się z nabrzmiałymi kończynami albo napuchniętymi oczami, których prawie nie było widać.
Wspominałaś o tym ginekologowi?
Zawsze pytał jak się czuję i zawsze słyszałam, że to minie albo to przypadek.
Zobacz również: Przestała brać pigułki i oto efekt! (Nigdy wcześniej nie miała pryszczy)
fot. Thinkstock
Coś jeszcze?
Miesiączkę miewałam dość regularnie, ale w międzyczasie pojawiało się też plamienie. Naprawdę trudno to powiązać z antykoncepcją, kiedy przyjmuje się ją od dziecka. Ja zaczęłam tuż po pierwszym okresie, więc znowu usłyszałam, że jestem zdrowa i taki mój urok. Akurat z tym mam problem do dzisiaj, bo trudno żeby organizm po kilkunastu latach natychmiast się przestawił.
Przytyłaś?
Nie żartowałam, kiedy wspomniałam, że dotknęły mnie praktycznie wszystkie efekty uboczne. Zwiększenie masy ciała oczywiście też. Pochodzę z bardzo szczupłej rodziny, sama uprawiam sport, w moim domu nigdy nie jadło się fast foodów i nie piło gazowanych napojów, a z roku na rok wyglądałam coraz gorzej. Zmieniałam pigułki, problem wciąż był, więc znowu nie powiązano tego z hormonami. Do dziś, pomimo diety i aktywności fizycznej, jestem pulchną osobą.
A jak pigułki wpłynęły na twoje życie seksualne?
To nie istniało bardzo długo. Ktoś pomyśli, że czekałam, bo chciałam. Ja po prostu nie miałam na to ochoty.
fot. Thinkstock
Spadek libido?
Najwyraźniej, bo moje nastawienie do seksu po odstawieniu trochę się zmieniło. Kiedyś podejrzewałam nawet, że jestem aseksualna i w ogóle tego nie potrzebuję. Wszystko wskazuje na to, że pigułki zmniejszyły mój popęd. Z tego powodu cnotę straciłam dość późno, bo jako 20-latka. A było to już po 7 lat faszerowania się lekami. Nie mam dowodu na to, że bez nich stałoby się to wcześniej, ale fakty są takie, że mogłam się obyć bez fizycznej bliskości.
Jak wygląda to dzisiaj?
Mój chłopak twierdzi, że zmieniłam się na lepsze. Skoro on tak mówi, to coś musi w tym być. Zabezpieczamy się moją wkładką domaciczną i jego prezerwatywą. Hormony nie wróciły jeszcze do całkowitej normy, ale faktycznie coraz częściej sama domagam się bliskości. Kiedyś to było nie do pomyślenia.
Mamy nadzieję, że to koniec nieprzyjemnych doświadczeń…
Skądże. Jestem przekonana, że pigułki doprowadziły u mnie do skrajnej depresji, którą leczę do dzisiaj. Przyjmuję kolejne leki i korzystam z psychoterapii.
fot. Thinkstock
Jesteś pewna, że to kwestia antykoncepcji, a nie innych uwarunkowań?
Z hormonami jest właśnie tak, że nie można mieć 100 procentowych dowodów. Czasami to przypadek, ale śmiem twierdzić, że o wiele częściej efekt ich działania. Możliwe, że działały bezpośrednio na mój mózg. Albo dobiły mnie te ciągłe problemy, brak ochoty na seks, tycie, potem nawrót trądziku. Psychika łączy się z tym, w jakim stanie jest ciało. Mnie pigułki wykończyły i dopiero po ich odstawieniu mam nadzieję na zmianę.
Dziś jesteś ich zagorzałą przeciwniczką?
Na pewno nie polecam ich profilaktycznie. Nie, kiedy masz 13 lat, twoje ciało nie jest rozwinięte i nie wiadomo, do czego to doprowadzi. Dzień przyjęcia pierwszej dawki antykoncepcji uznaję za najgorszy w moim życiu. To zmieniło wszystko na gorsze. Prawdopodobnie nigdy nie wyjdę do końca na prostą, bo zmiany są nieodwracalne.
Dziś byś ich nie przyjęła, nawet gdyby w 100 procentach zapobiegały ciąży?
Wolałabym przypadkiem zostać matką, niż tak się męczyć. Mam nadzieję, że nie stałam się bezpłodna.
Zobacz również: Skutki uboczne stosowania tabletek antykoncepcyjnych