Zamiast wstać z łóżka i choć przez kilka minut poćwiczyć, wolisz dłużej pospać? Brakuje Ci energii i wytrwałości, by popracować nad swoim ciałem? Zamiast wziąć się za siebie, wciąż karmisz się wątpliwymi wymówkami? Jeśli ta dziewczyna Cię nie zmobilizuje, to nikomu innemu się to nie uda. Kellie Mencel, chociaż ma dopiero 22 lata, stała się autorytetem dla tysięcy kobiet.
Młoda Australijka nie jest kolejną trenerką fitnessu znaną z Instagrama. To żywy dowód na to, że przeciwności losu są po to, by je przezwyciężyć. W wieku 17 lat zasnęła za kierownicą i obudziła się w przydrożnym rowie. Obyło się bez poważniejszych urazów, ale to niestety nie koniec jej przykrych doświadczeń. Zaledwie tydzień później, aby się odstresować, razem z tatą wybrała się na rejs ich motorówką. Kiedy byli na środku jeziora, eksplodował silnik, zamieniając łódź w wielką kulę ognia.
Nastolatka doznała poważnych oparzeń, w tym także twarzy. Najpierw długa hospitalizacja, później zmagania z zespołem stresu pourazowego i poważną depresją. Obrażenia zmieniły nie tylko jej ciało, ale i duszę. Ratunkiem okazał się sport. Dzisiaj jest wziętą trenerką personalną i wspaniałą inspiracją!
Jej historia to najlepszy dowód na to, że wystarczy chcieć.
22-latka jest zmuszona do malowania twarzy, bo poważne oparzenie pozostawiło po sobie ślady.
Kellie może się pochwalić fantastyczną figurą.
Australijka zupełnie nie przypomina siebie sprzed zaledwie 5 lat...
Kellie Mencel dzisiaj. A tak wyglądała zaraz po wypadku...
Wybuch silnika motorówki doprowadził do poważnych poparzeń całego ciała, w tym twarzy...