Przyjęłybyście takie oświadczyny? To jakaś parodia, jestem załamana! Aneta, 26 l.

10.10.2015

Chce mi się ryczeć... Nie wiem czy inni to sobie wyobrażają, ale ja zawsze wiedziałam, jak powinny wyglądać oświadczyny. Jakieś romantyczne miejsce, ukochany klęka, wręcza pierścionek i zadaje to najważniejsze pytanie. U mnie było prawie tak samo, ale prawie robi ogromną różnicę. Przepraszam, jeśli wyjdzie mi to nieskładnie, ale piszę o tym zajściu zaledwie dzień po...

Wiedziałam, że coś się święci, bo chodził niespokojny od tygodnia. Musiał się długo zbierać w sobie. Nie wiem skąd te wątpliwości, ale nieważne. Podejrzewałam oświadczyny już rok temu, ale w tym to już na pewno. No i wczoraj się zapowiedział u mnie, bo nie mieszkamy jeszcze razem. Pytał czy będą moi rodzice itd.

Przyszedł, usiadł przed telewizorem i myślałam, że już po wszystkim, ale nie. Zaskoczył mnie tak, że nie mogę dojść do siebie.

Poszłam zrobić mu herbatę, wnoszę ją do pokoju, a on już klęczy. Myślałam, że go połamało w krzyżu albo coś takiego, ale nie. Klęczy i patrzy na mnie. Prawie mi ta szklanka zleciała na podłogę. Wreszcie na kolanach podszedł do mnie, chwycił za rękę i zapytał całkiem normalnie, czy za niego wyjdę. Tak zwyczajnie, jakby pytał w sklepie, czy jest cukier. Wiedziałam, że będą kłopoty. Nic nie mówię, łzy już mi lecą po policzkach i czekam, co dalej.

On wstaje, przytula mnie i pyta „no to tak czy nie?”. Zapytałam czy to wszystko, co przygotował. Stwierdził, że zapomniał kupić kwiaty... Pierścionka też nie ma, bo nie wiedział jaki rozmiar (!!!), a w ogóle, to kupi mi jakiś super, jak się poprawi sytuacja finansowa. Teraz to szkoda zachodu na jakieś byle co. A mnie właśnie na tym byle czym zależało najbardziej! Chciałam mieć symbol, który by mi przypominał o tym dniu. Nie mam do dzisiaj.

Zaczęłam z nim rozmawiać, jak to sobie wyobraża, kiedy chciałby wziąć ślub itd. Żadnego tak czy nie z moich ust nie usłyszał, bo zupełnie mnie rozwalił swoim brakiem wyobraźni. Jak można się oświadczać bez pierścionka? Może być najtańszy, nawet z byle metalu, ale żeby był!

On teraz chodzi i się chwali, że się oświadczył, ale ja wcale oficjalnie nie przyjęłam zaręczyn. Pewnie, że go kocham, ale jestem wkurzona tą całą sytuacją. Nie tak miało być. Zaczynam się zastanawiać, czy on tak przez całe życie będzie miał wszystko w nosie. Ja nie chcę mieć takiego byle kogo obok siebie, kto nie potrafi się zachować.

W sumie, to teraz chcę się nie zgodzić albo odwołać te oświadczyny, jeśli on myśli, że się zgodziłam. Chyba nie tak powinnam być potraktowana...

Aneta

72 % tak
28 % nie

Polecane wideo

Komentarze (92)
Ocena: 4.8 / 5
Anonim (Ocena: 5) 22.10.2015 17:46
rozważny facet by chociaż po troszku odkładał na ten pierścionek, bo to właśnie symbol i urok całych zaręczyn. nie chodzi o nie wiadomo jak drogie cudo ale o pierścioneczek który potowarzyszy to końca dni. więc troszkę rozumiem twoje odrętwienie i niepewność
odpowiedz
Anonim (Ocena: 5) 14.10.2015 18:30
Hahaha xD chciał dobrze, taki już jest... musisz przyznać, że w całej "tragiczności" tej sytuacji, jest sporo uroku :P
odpowiedz
Anonim (Ocena: 5) 14.10.2015 03:45
Nigdy nie pojmę czemu ludzie, zwłaszcza kobiety są tak przywiązane do jakichś głupich symboli i rytuałów. Szopka oparta na konwenansach najważniejsza, uczucie schodzi na dalszy plan jak nie ma szopki. Dobrze, że znalazłam faceta który podobnie jak ja nie trawi takich rzeczy. Ludzie potrafią sobie zniszczyć życie przez brak jakiegoś schematycznego zachowania jak z taśmy produkcyjnej: jak randka to kolacja przy księżycu i kwiaty, jak oświadczyny to pierścionek, kwiaty i jakiś ogród albo znowu knajpa. Mnie aż mdli jak o tym pomyślę, a jeszcze bardziej jak pomyślę że dla niektórych to właśnie ta forma jest najważniejsza.
odpowiedz
Anonim (Ocena: 5) 13.10.2015 07:27
Mam wrażenie, że go nie kochasz, więc odmów.
odpowiedz
Anonim (Ocena: 5) 12.10.2015 22:12
haha no nie wierze co tu niektóre baby wypisują, że niby normalne oświadczyny (czyt. takie w które ktoś włożył jakikolwiek wysiłek) to materializm i za duże wymagania? chyba każdy idiota wie, zę ten moment wymaga czegoś więcej. To jest kwestia kultury i szacunku.
zobacz odpowiedzi (1)

Polecane dla Ciebie