Chyba zacznę od tego, że nie jestem byle dziewuchą, która wszystkim pcha się do łóżka. To co mi się wydarzyło może temu przeczyć, ale strasznie tego żałuję i nie wiem co we mnie wstąpiło! Sprawa jest niby prosta – przespałam się z facetem mojej przyjaciółki. Ona o tym nic nie wie, a my chcielibyśmy o tym zapomnieć. Przynajmniej ja, bo z nim o tym później nie rozmawiałam. Nie wiem co z tym zrobić, bo bardzo mi to ciąży, a jak się wygadam, to nie będzie przyjaźni i tamtego związku tym bardziej.
Kamila znam od wielu lat. Mieszkaliśmy na jednym osiedlu, chodziliśmy do tej samej klasy w podstawówce. Dopiero w liceum zaczął mnie interesować jako facet, a nie kolega. Bardzo przystojny, elegancki, inteligentny. Próbowałam dawać mu to do zrozumienia, ale on nie bardzo się mną interesował. Mogłam tylko wzdychać na jego widok. W końcu skończyliśmy szkołę, a on na studiach poznał Agę. Są razem do dzisiaj. Kilka miesięcy temu znowu do niego wzdychałam, ale tym razem w łóżku...
Co najgorsze, nie byłam w tym łóżku sama, tylko z nim. Aga gdzieś wyjechała, ja zaprosiłam go na imprezę, żeby nie siedział sam w domu w weekend. Zgodził się, bo w końcu byłam jego koleżanką i rozumiałam, że on kocha inną. Oczywiście był alkohol, on się spruł, a ja nie mogłam go zostawić na mieście. Jego mieszkanie jest na drugim końcu miasta, więc wzięłam go do siebie. Położyłam go do swojego łóżka, a sama męczyłam się na fotelu.
Tak naprawdę nie wiem jak do tego doszło, ale w końcu wylądowałam w łóżku razem z nim. Po kilku godzinach musiał trochę otrzeźwieć, a jednak zaczął się dobierać. Nie miałam nic przeciwko, bo przez długie lata marzyłam o tym, żeby go normalnie zaliczyć. Byliśmy sami, jesteśmy dorośli, więc możemy o sobie decydować. Skoro on nie miał nic przeciwko, to trzeba brać, jak dają...
Muszę przyznać, że było nieziemsko, ale potem pojawiły się wyrzuty sumienia. Nie jego, bo nic nie pamięta. Rano wywaliłam go z domu. Popłakałam się, bo przez chwilę myślałam nie mózgiem, ale inną częścią ciała. Przecież on jest chłopakiem mojej bliskiej przyjaciółki, a ja robię jej takie rzeczy w czasie jej nieobecności. To najgorsze świństwo i na jej miejscu chyba bym się powiesiła. Wcześniej załatwiłabym wywłokę, która zaliczyła jej faceta.
No właśnie, czuję się jak wywłoka. Minęło trochę czasu, a to dalej we mnie siedzi. Nie potrafię z nią normalnie rozmawiać, a tym bardziej przebywać w jej towarzystwie, kiedy on jest obok. To zrujnowało nasze relacje. Coraz mocniej myślę o tym, żeby jej o wszystkim powiedzieć. On też ma do mnie pretensje, bo podobno go wykorzystałam. On tego nie chciał.
Paulina