Pewnie niektórzy się będą śmiali, ale co mi tam. To dla mnie problem, więc proszę o radę, a nie złośliwe komentarze. Chodzi o mój dowód osobisty, a konkretnie – zdjęcie. Dokument wyrobiłam zaraz po 18. urodzinach, a od tego czasu trochę się zmieniłam. Teraz mam 22 lata i teoretycznie jeszcze przez 6 lat powinnam się z tym męczyć.
Ta fotka jest naprawdę straszna. Wyglądam na niej, jak jakaś niedorozwinięta. Byłam typową brzydulą z przetłuszczonymi włosami i pryszczami na całej twarzy. Wzięłam się za siebie i teraz wyglądam o wiele lepiej, ale to zdjęcie zostało.
Doszło do tego, że boję się pokazywać dowód. Normalnie wpadam w panikę, że mnie wyśmieją albo ktoś postronny to zobaczy.
Nie to, że teraz uważam się za piękną, ale jakoś nie mogę spokojnie myśleć, że do 28. urodzin mam się legitymować czymś takim. Dlatego zastanawiam się nad zrobieniem nowego zdjęcia i wyrobieniem kolejnego dowodu. Stary jakoś zniszczę i powiem w urzędzie, że nie da się z niego korzystać.
Pewnie i tak będę musiała za to zapłacić, ale święty spokój jest chyba wart każdych pieniędzy. Nie wydaje mi się, żebym w tej sprawie przesadzała. Ukrywam dowód głęboko w portfelu, oczywiście zdjęciem do dołu, żeby przypadkiem nie wyszło na wierzch. Mam obsesję i przyznaję się do tego.
Myślicie, że wymiana to dobry pomysł?
Beata