Nie będę ukrywała, że mam problem ze swoim ciałem, a do tego jestem bardzo leniwa. Może nawet bym znalazła resztki silnej woli, żeby czasami się poruszać, ale po prostu nie da rady. Nie mam czasu, a jak próbuje w weekendy przejść się na dłuższy spacer, to umieram ze zmęczenia. To nie jest moja bajka, a schudnąć jakoś trzeba.
Odsysanie raczej nie wchodzi w grę, bo mnie na to nie stać, a poza tym się boję. To może jakieś tabletki spalające tłuszcz albo poprawiające przemianę materii? Nie mówię o jakichś świństwach z internetu, po których można się przekręcić. Raczej o jakimś sprawdzonym suplemencie diety.
Tylko zastanawiam się, czy któryś z nich naprawdę działa. Dla mnie taki lek jest jedynym ratunkiem!
Mogę się oszukiwać i mówić, że zapiszę się na siłownię, zacznę biegać i będę jadła tylko sałatę. Wiem, że nic z tego nie wyjdzie, bo mam nieregularny tryb dnia, a poza tym brakuje mi motywacji. Samo to, że będę szczuplejsza i ładniejsza jakoś mnie nie rusza. Wiem, że to głupie, bo ja na pewno tego chcę. Łatwiej o tym marzyć, niż zrobić.
Dlatego pytam – czy są jakieś leki, które warto brać w mojej sytuacji? Ruchu niewiele i dieta taka jak przedtem – tak to mniej więcej z mojej strony będzie wyglądało.
Warto coś łykać i schudnę chociaż trochę w ten sposób?
Weronika