Kilka lat temu przeżyłam największy koszmar w moim życiu. Chyba nic gorszego nie może być. Mój zdrowy, pełny sił tata wyszedł rano do pracy i już z niej nigdy nie wróci. Spadł z dużej wysokości, zginął na miejscu. Pamiętam, jak przyszedł do nas jego szef i o wszystkim powiedział... Ale nie chcę się o tym rozpisywać. Jakoś to przetrwałyśmy i dzisiaj znowu patrzę na świat z uśmiechem. My, czyli mama, ja i siostra. Możecie sobie wyobrazić, jak wygląda dom trzech kobiet...
Jest naprawdę wesoło i przyzwyczaiłyśmy się do takiego życia. Od tamtej pory jesteśmy ze sobą naprawdę blisko i jest dobrze. Tylko niedawno zdałam sobie sprawę, że to tylko tak wygląda... Moja mama jest dorosłą kobietą, która ma swoje potrzeby i wątpię, żeby wystarczało jej towarzystwo córek. Sama nic o tym nie mówi, ale jestem pewna, że chciałaby stworzyć nowy związek. Pamiętałaby o tacie, ale żyłaby dalej, z kimś innym.
Oczywiście tego tematu w rozmowach nie ma. Być może boi się o tym powiedzieć. Martwi się, jak na to zareagujemy. Ale nie ma mowy o tym, żebyśmy jej zarzuciły, że szuka nam nowego tatusia, o naszym prawdziwym zapomniała i tak dalej. Wiemy jak jest i, że życie toczy się dalej. Wszystkie będziemy o nim pamiętać zawsze, ale to nie znaczy, że mamie nic już się nie należy. Moja siostra uważa podobnie i chciałybyśmy dać jej do zrozumienia, że ma wolną rękę. Że będziemy ją wspierać i życzymy jej szczęścia.
Jeśli ona chciałaby znowu być kochana przez mężczyznę, a unika takich kontaktów ze względu na nas, to byłoby kiepsko. Bo nam by to wcale nie przeszkadzało. Zastanawiam się tylko, czy wypada mi poruszyć ten temat, czy nie jest za wcześnie, czy tak wypada... Wydaje mi się, że stoi już mocno na nogach i pogodziła się z tym wszystkim. Porozmawiać z nią o tym? Może ją zachęcić?
Nie, nie szukam nowego tatusia. Chcę tylko, żeby mama znowu poczuła się kobietą. Wiem, że nas kocha i jest jej z nami dobrze, ale życie z mężczyzną wygląda jednak inaczej... Tylko nie wiem, jak poruszyć ten temat i czy w ogóle powinnam... A może jakoś inaczej dać jej znać, że dajemy jej wolną rękę?
Wiem, jaka była radosna, kiedy miała przy sobie ukochanego faceta i chciałabym, żeby to jeszcze wróciło.
Nina