Czy wysłać zaproszenie na ślub pocztą? Nielubiana ciotka mieszka obok... Magda, 27 l.

04.02.2014

Biorę ślub pierwszy raz w życiu i mam nadzieję, że ostatni... A tak poważnie, proszę o radę dziewczyn, które mają to za sobą, albo znają się na obyczajach ślubnych. Sprawa wygląda tak, że pobieramy się w kwietniu. Jeszcze trochę czasu zostało, ale wszystko już ustalone. Odebrałam już zaproszenia ślubne. Zrobiliśmy je sobie według naszego projektu, ale mniejsza z tym. Teraz trzeba je zacząć wręczać lub wysyłać. No i z tym mam ogromny problem...

Dokładnie, to chodzi o jedną osobę. Najbliższą rodzinę i znajomych z miasta zaprosimy osobiście. Już się zapowiedzieliśmy w kilku miejscach na kolejny weekend. Wiem, że tak wypada i fajnie, bo niektórych długo nie widziałam. Osoby z innych miast zaprosimy listownie, ale wcześniej zadzwonimy, że wysyłamy zaproszenie itd. To chyba ok, prawda? Ale jest też osoba, która mieszka blisko, a do której też najchętniej byśmy wysłali...

 

To jest ciotka mojego narzeczonego, która nie jest zbyt miłą osobą. Kiedyś usłyszeliśmy, co wygaduje na ten temat, więc kontakt się urwał. Chłopak dzwonił na święta złożyć jej życzenia, ale trwało to jakieś pół minuty... Podziękowała, powiedziała „wzajemnie” i tyle. Tylko, że to wciąż rodzina, a na dodatek jego rodzina naciska, że musimy ją zaprosić. Pewnie się nie wybierze, ale trzeba to zrobić. Jak?

Mama chłopaka zmusza nas, żebyśmy do niej poszli. Wiem, że to nie byłoby komfortowe ani dla nas, ani tym bardziej dla niej. Pewnie odebrałaby zaproszenie w progu i pożegnała. Nie chcę takiej sytuacji, bo nie ręczę za swoje nerwy. Zastanawialiśmy się też, czy on sam nie mógłby do niej pójść, ale to też dziwne. Ona jest trochę bezczelna, więc pewnie mu wygarnie, że na ślub ze mną to nie przyjdzie. Chyba, że znajdzie sobie jakąś lepszą dziewczynę.

No to może wysłać listem? To też dziwne rozwiązanie, bo ona mieszka jakieś 5 minut pieszo od nas. Więc sytuacja jest taka, że zaprosić trzeba, ale nikt nie wie jak. Jeszcze myślałam, że mogłaby to zrobić jego mama, ale to chyba jeszcze głupsze.

Jak mamy to zrobić? Niemal pewne jest, że nie zaszczyci nas swoją obecnością, ale przynajmniej nie będzie potem gadała, że nikt jej nie zaprosił. Błagam, poradźcie coś!

Magda

76 % tak
24 % nie

Polecane wideo

Komentarze (16)
Ocena: 5 / 5
Kamila (Ocena: 5) 13.02.2014 12:18
Miałam bardzo podobną sytuację do Twojej :) i wybrnęłam z niej szybko i bez "bólu" Pokaż Ciotce ze w nosie masz to co ona by chciała a co nie. Nie daj sobą pomiatać. Idź razem z narzeczonym, wręcz zaproszenie i powiedz ze nie macie czasu na posiadówki... Wilk syty i owca cała. Bynajmniej nikt później Wam nie wypomni że nie zaprosiliście jej osobiście. Jej sprawa czy przyjdzie czy nie.
odpowiedz
Marta (Ocena: 5) 05.02.2014 19:22
Nie rób tak nawet jeżeli macie nie za dobre relacje między sobą. 2 lata temu żenił się siostrzeniec mojego ojca. Była taka sama sytuacja, nasi rodzice się nie dogadywali jako rodzeństwo, mieszkaliśmy dosyć blisko siebie, i gdy nadszedł czas zaproszeń on do nas wysłał zaproszenie i gdy mój ojciec je zobaczył zrobiło mu się bardzo przykro, dlatego że Pan Młody nie zrobił tego osobiście tylko przez pocztę. Dlatego nawet jeśli jej nie lubicie nie róbcie tego, bo kiedyś Was może spotkać podobna sytuacja i na pewno też nie będziecie zadowoleni, że w taki sposób z Wami postąpili:-))
odpowiedz
DDD (Ocena: 5) 04.02.2014 21:40
Odpowiedziałam, że nie, bo uważam, że nie powinniście zapraszać jej wcale. Co to za obyczaje? Wasz ślub ma być przede wszystkim dla Was, a nie dla niechcianych ciotek klotek. Nie zaprosiłabym i tyle. Kropa.
odpowiedz
Anonim (Ocena: 5) 04.02.2014 15:30
Taka osoba nie miałaby prawa wstępu na mój ślub.
odpowiedz
listowna (Ocena: 5) 04.02.2014 14:20
List :) oszczedzic listonosza i wrzucic samemu do skrzynki ;)
odpowiedz

Polecane dla Ciebie