Czy wyjechać z nim za granicę? Albo się zdecyduję, albo z nami koniec... Iga, 25 l.

13.12.2013

Jestem zakochana w moim chłopaku. Myślałam i chyba dalej myślę, że to może być ten jedyny. Może, ale czy będzie...? Potrzebuję czasu na to wszystko, a on mi go nie daje. We wrześniu się obronił, nie znalazł żadnej dobrej pracy i wymyślił, że wyjeżdża do UK. Podobno tam są większe perspektywy, a jak nie, to przecież zawsze może wrócić. Chce spróbować, ale chyba zapomniał o mnie. Ja jestem przywiązana do rodziny, mam jakąś pracę, plany... A on zapytał, czy pojadę razem z nim.

Fajnie byłoby razem mieszkać i poczuć się wreszcie samodzielnie, ale to mnie trochę przerasta. Wcześniej nie myślałam o przeprowadzce nawet do innego miasta, a co dopiero mówić o obcym kraju. Jak ja się tam odnajdę? Angielski taki sobie, a w moim zawodzie przydałby się idealny. On mówi, że nie mam się czym przejmować. Jak się uda, to on nas sam utrzyma. Nie jestem tego pewna. Nawet bym nie chciała.

 

Zareagowałam trochę histerycznie, bo najpierw pomyślałam o rozłące z rodziną, nowym otoczeniu i tym, jak bardzo zmieni się moje życie. Dopiero niedawno zadałam sobie pytanie, czy na pewno chcę żyć razem z nim. Raczej go kocham, ale czy to ten jedyny? Nie wiem. To ogromna odpowiedzialność, na którą chyba nie jestem gotowa. Postawił mnie pod ścianą i teraz mam wybierać – albo pojedziemy tam razem, albo on sam i koniec z nami. Ja tego nie chcę! Wolałabym mieć czas na poznanie go jeszcze lepiej.

Co ja mam teraz zrobić? Jest mi bardzo bliski, myślę o wspólnej przyszłości, ale teraz mam zmieniać całe swoje życie i tak ryzykować? Jak nie wyjdzie, to wrócę do domu sama, bez pracy. Mogłabym spróbować, ale jak nam się nie powiedzie, to zostanę bez niczego. Nie wiem czy to jest dobry moment na takie ryzyko. Nie wiem, czy on naprawdę jest tego wart.

On planuje się przenieść już w styczniu, więc przynajmniej święta na pewno spędzę z rodziną. Ale co potem? Nie potrafię się zdecydować. A on wyskakuje z tekstem, że jeśli go kocham, to powinnam wiedzieć, co zrobić. To brzmi dla mnie jak szantaż. Teraz kocham, ale czy chcę wszystko dla niego zmieniać, chociaż nie jestem pewna przyszłości?

Nie wiem, ale jeśli któraś z czytelniczek była w podobnej sytuacji, to błagam o radę...

Iga

65 % tak
35 % nie

Polecane wideo

Komentarze (17)
Ocena: 5 / 5
julkaa (Ocena: 5) 30.04.2014 00:59
ja też miałam taki dylemat z moim TŻ kiedy wyjeżdżałam do niemiec do pracy jako opiekunka, tyle że on nei mógł ze mną wyjechać ale jakoś wytrzymaliśmy kilka miesięcy rozłąki i wciąż jesteśmy razem i jest dobrze :) to jednak prawdziwa miłość
odpowiedz
Anonim (Ocena: 5) 26.12.2013 01:54
Uważam, że powinnaś puścić go samego do tej Angli. Jezeli nie czujesz sie na 100 % pewna, żeby z nim wyjechać nawet na koniec świata to poczekaj. On znajdzie prace, stanie na nogach tam a ty zobaczysz czy zatęsknicie za sobą, jeżeli tak to jedź śmiało bo wtedy bedziesz wiedziała ze ty i on nie potraficie bez siebie żyć. A czy bedziecie dla siebie "pisani" wszystko wyjdzie zawsze mozesz pojechać do niego na pare dni i on do Ciebie. Jeżeli kocha Ciebie to powinien to zrozumieć, że nie jestes gotowa na tak szybką zmiane w swoim życiu nie będąc małżeństwem. Tez miałam taką sytuacje nie dawno i to samo mu powiedziałam, całe szczęście dostał prace dosyc dobrze płatną i powiedział ze zostanie. Licze ze i u Ciebie się poszczęści ! Pozdrawiam :)
odpowiedz
Anonim (Ocena: 5) 13.12.2013 19:01
Ciesz się, że chłopak jest odważny i że realnie patrzy na świat. Wolałabyś żeby siedział w PL na bezrobotnym po skończonych studiach? Mówisz, że nie chcesz żeby on Cie utrzymywał w Anglii, a teraz tutaj to Ty byś go utrzymywała? Jeśli jeszcze nie zobaczyłaś jaka jest rzeczywistość w Polsce to zostaniesz z palcem w dupie za 2 tys zł. Tu nawet nie chodzi o tego chłopaka, tylko o Twoją przyszłość, a mogę Ci zagwarantować, że w Anglii są lepsze perspektywy. Język załapiesz szybko jak będziesz do tego zmuszona, więc o co się martwić. Są samoloty, bilety bywają prawie za pół darmo, za tyle to nawet na drugi koniec Polski nie dojedziesz.
zobacz odpowiedzi (1)
Anonim (Ocena: 5) 13.12.2013 17:42
Gadanie, że ma nie jechać, a może jednak to przetrwa i będzie z nim szczęśliwa? Raz kozie śmierć, możliwe też że zaklimatyzujesz się tam i nawet jakbyście zakonczyli związek, znajdziesz kogoś innego tam, dużo w końcu jest Polaków i nie tylko... Mój wujo mieszka w Anglii i sam mówi, że życie jest lepsze!
odpowiedz
Anonim (Ocena: 5) 13.12.2013 17:31
masz juz tu prace, jak wyjedziesz i potem bd chciala wrocic bd maila problem znalezc taka na jakiej Ci zalezy. A to co piszesz,ze nie jestes pewna co do uczucia jakie was laczy mowi samo za siebie:)
odpowiedz

Polecane dla Ciebie