Czy wybrać się na wesele? Nie mam partnera, a tam na pewno będą same pary! Wioletta, 23 l.

20.06.2015

Dostałam zaproszenie na wesele w sierpniu i się z tego nie wykręcę. Muszę iść, bo rodzice też idą. Mam przyjść z osobą towarzyszącą, tylko trzeba podać wcześniej imię, to wydrukują odpowiednie wizytówki na stół. Im nawet nie przyszło do głowy, że dziewczyna w moim wieku może nikogo nie mieć. Cały czas była taka rozmowa, że rezerwują dla mnie 2 miejsca i nie ma innej opcji. Nie chciało mi się protestować, bo wtedy musiałabym się tłumaczyć. 

Dla mnie to jest trudny temat, więc wolę siedzieć cicho. Jeszcze bym się popłakała i narobiła sobie wstydu. Nie czuję się dobrze sama, ale tak po prostu jest. Na siłę nic z tym nie zrobię i do sierpnia nie znajdę żadnego chłopaka. Mogłabym pójść sama, ale nie za fajnie się z tym czuję.

Ciągle się zastanawiam, czy będę jedynym samotnym kołkiem i jak mnie potraktują inni ludzie...

 

Ja wiem, że czasami chodzi się na takie uroczystości bez partnera, ale co mnie inni obchodzą? Wiem, co ja czuję i jakbym się głupio z tym czuła. Nie będzie z kim zatańczyć, ani się do kogo odezwać. Zwłaszcza, że starsze osoby, w tym moi rodzice, będą siedzieli przy innym stole. Ja mam miejsce przy stoliku dla młodszych. Tam będą same pary i ja...

Już teraz wiem, że będzie bardzo niezręcznie i zastanawiam się, czy jest sens się tam pchać. Nie wiem jeszcze jak odmówić, ale coś bym wymyśliła. Może jakaś choroba w ostatniej chwili? Nie mówiłabym nawet rodzicom, bo się wściekną.

Co byście zrobiły na moim miejscu?

Wioletta

40 % tak
60 % nie

Polecane wideo

Komentarze (55)
Ocena: 4.91 / 5
gość (Ocena: 5) 05.06.2017 20:45
Również mam 23 lata i nikogo na wesele kuzynki, które już na początku września. Byłam sama na studniówce, bo nikt mnie nie zaprosił z rocznika, tylko chłopacy pozapraszali młodsze dziewczyny. Byłam sama na weselu kuzyna, bo chociaż mam dużo kolegów, to tak naprawdę, każdy zajęty, albo tylko pili by i siedzieli przy stole tylko. I nadchodzi wesele kuzynki i znowu będę siedziała jak kołek. Nikt mnie nie poprosi do tańca, z nikim się nie napiję, z nikim nie pogadam. Rodzina już od jakiegoś czasu wytyka mnie palcami i dziwią się dlaczego nikogo nie mam i dlaczego nie szukam. A wcale tak nie jest. Szukam tylko dlaczego tak jest, że po jakimś czasie dowiadujesz się, że jest już zajęty. Jestem do bani. Na każdej imprezie SIEDZĘ i patrzę na śmiejące się pary, roztańczone i zastanawiam się co ja tu robię. Chce mi się wyć z bólu, że inni mają kogoś z kim mogą spędzić czas, wyżalić się czy po prostu pośmiać, pogadać. Czuję się, że nikt nie traktuje mnie poważnie. Czuję się samotna. Czuję się niekochana...
odpowiedz
nodoubt (Ocena: 5) 10.08.2015 11:14
Szczerze,nie polecam chodzić samemu na wesela,ja chodziłam i nie wspomninam tego dobrze... radzę odmówić.
odpowiedz
wesołyromek (Ocena: 5) 24.06.2015 15:20
ja moge iść z Tobą :)
odpowiedz
Anonim (Ocena: 1) 22.06.2015 20:28
Współczuję takim osobom jak ty. Nie osądzam tylko wydaje mi się, ze to w tobie jest problem a nie w tym że inni będą w parach. Szczególnie jeśli chodzi o rodzinę. Jeśli się ma dobry kontakt z nią to na pewno można się świetnie bawić, potańczyć, pogadać. Jak ja idę gdzieś z chłopakiem to nie nastawiam się że będę siedzieć plecami do wszystkich innych i rozmawiać tylko z nim, także inne pary (np twoi kuzyni, kuzynki) na pewno będą rozmawiali między sobą. No ale jeśli jesteś taką osobą, że nawet z rodziną nie umiesz pogadać, to siedź w domu i użalaj się nad sobą...
odpowiedz
Anonim (Ocena: 5) 22.06.2015 18:55
Dwa razy poszłam sama na wesele. Za pierwszym razem siedziałam przy stoliku z zupełnie obcymi ludzmi, nie znalam nikogo, na dodatek byli bardzo niekontaktowi i czulam sie okropnie. Był nawet chłopak który tez przyszedl sam i siedzialam obok niego ale slowem sie do mnie nie odezwal, tylko caly czas gadal z kolega obok... Na dodatek w ten dzień dostałam okresu i bardzo zle sie czulam, wczesniej o malo co nie zemdlalam... I chyba to wszystko sie skumulowalo, po pierwszym posilku poszlam z mamą do łazienki i sie poryczalam ze nie chce tu byc, chce wracac do domu itd. Pojechalam do domu i caly wieczor przeplakalam-jak normalnie nie przeszkadza mi bycia sama, tak wtedy bardzo to odczulam i powiedzialam sobie ze nigdy wiecej nie pojde sama na wesele. Niestety przyszlo kolejne wesele a ja znowu nie mialam z kim isc... tym razem nie bylo az tak zle, bo jacys fajniejsi ludzie byli, ogolnie duzo sie bawilam z dziewczynami ze stolika, bo ich faceci tez gdzies osobno sie bawili. Najgorzej bylo tylko jak DJ puszczal wolne piosenki a ja wtedy zostawalam sama i udawalam ze ide sie napic albo zadzwonic... Ogolem nie polecam wesel w pojedynke
odpowiedz

Polecane dla Ciebie