Czy skontaktować się z ojcem, który pił i zniszczył mi dzieciństwo? Gośka, 23 l.

14.08.2013

Drogie Czytelniczki, wiecie o czym marzę? O normalnej rodzinie. Zazdroszczę wszystkim, którzy wychowują się w domu pełnym miłości, z rodzicami i rodzeństwem. Wsparcie najbliższych jest strasznie ważne i teraz dobrze to wiem. Sama tego nie zaznałam. Mój ojciec przez lata niszczył nasze życie. Najpierw zdradzał mamę na lewo i prawo, później zaczął pić, wreszcie doszło do rękoczynów. Codziennie drżałam, czy przypadkiem nie zrobi nam krzywdy. Wreszcie mama wzięła sprawy w swoje ręce.

Zgłosiła sprawę na policję, udało jej się go wymeldować i wreszcie miało być normalnie. Bałam się, że się zemści, podpali mieszkanie, zamorduje nas w pijackim amoku, ale nastała cisza. Zniknął gdzieś bez śladu. Myślałam nawet, że nie żyje. Zapił się, wpadł pod samochód, albo zadarł z kimś, z kim nie powinien. Dopiero po dwóch latach dostaliśmy pismo z jakieś kancelarii adwokackiej. On zrzekł się wszystkich praw do mieszkania, samochodu i wszystkiego, co było wspólne. Chyba się zmienił.

 

To był znak, że żyje. Na dodatek coś się w nim zmieniło. Kiedyś walczyłby o wszystko, byle uprzykrzyć nam życie, a teraz sam z siebie wszystko oddaje? Zadbał o to, żebyśmy nie miały potem problemów. Nawet to doceniłam. Dalej się nie odzywał, więc trudno było powiedzieć, co się z nim dzieje. Zupełnym przypadkiem, sprawdzając dokumenty w urzędach (musiałyśmy jeszcze załatwić kilka spraw majątkowych, mama chciała wreszcie złożyć pozew o rozwód itd.) trafiłam na jego aktualny adres. Pojechałam tam. Nie chciałam się z nim widzieć, ale zależało mi, żeby czegoś się o nim dowiedzieć.

Okazało się, że to piękny dom. Wszystko obserwowałam z oddali. Po godzinie na teren wjechał samochód. Prowadziła elegancka kobieta, na bocznym siedzeniu siedział tata, z tyłu jakaś dziewczynka. Ojciec wyglądał jak nigdy wcześniej. Całkowicie zdrowo. Musiał od dawna nie pić. Porządne spodnie, śnieżnobiała koszula, fajnie ostrzyżone włosy. Złapał za rękę dziewczynkę i weszli do domu. Najwyraźniej ma nową rodzinę i sam jest nowym człowiekiem. Chyba chciałabym go odzyskać.

Wiem, że wyrządził nam wiele krzywd i przez niego mam zmarnowane dzieciństwo. Mama cierpiała jeszcze bardziej. Ale to wciąż mój ojciec. Już nie grozi mi z jego strony żaden cios, ani wulgaryzm w moim kierunku. Chciałabym z nim porozmawiać. Kiedyś nie miałam nawet takiej okazji. Albo był zamroczony, albo wrzeszczał.Może na trzeźwo jest zupełnie innym, dobrym człowiekiem? Choroba odebrała mu rozum, to oczywiste, ale czy warto się z nim kontaktować?

Coraz bardziej chcę poznać mojego prawdziwego ojca. Nie tego okropnego pijaka, z którym miałam do czynienia. Tylko czy wypada mi się teraz odezwać, skoro on o to nie zabiega? Ma nową rodzinę, może wcale mnie nie potrzebuje.

Gośka

72 % tak
28 % nie

Polecane wideo

Komentarze (14)
Ocena: 5 / 5
szalona (Ocena: 5) 16.08.2013 19:58
U mnie było tak samo tylko ze mój ojciec nie zdradzał mamy albo przynajmniej mi o tym nie wiadomo. Tez matka powiedziała dość, rozwiodła się i za sprawa wyroku pozbyliśmy się oprawcy z mieszkania. Dla mnie ta osoba nie istnieje, nie oglądam zdjęć z rodzinnego albumu i wyrzuciłam ta osobę kompletnie z mojej głowy. Takie osoby się nigdy nie zmieniają, nie interesowało go jaki maja na ciebie wpływ awantury, alkohol czy rękoczyny w jego wydaniu skierowane w wasza stronę. Ciebie tez nie powinno interesować jak on się teraz czuje. W moim przypadku akurat ojcowi się tez przypomniało ze ma córkę po 20 latach ale ja za żadne skarby nie mam zamiaru utrzymywać z taka osoba kontaktu. I tobie tez to radze. Zazwyczaj takie osoby są nie zdolne do normalnych uczuć i maja skłonności psychopatyczne, czyli manipulują uczuciami innych dla własnych korzyści. Na mnie rodzinna sytuacja odbiła swoje piętno, jak to się mówi agresja rodzi agresje. Jedyne co ja przynajmniej jeszcze muszę zrobić względem ojca to pozbawić go praw rodzicielskich dzięki którym on nie będzie mógł w sytuacji kryzysowej ode mnie domagać się alimentów. To jedyna sprawa jaka łączy mnie jeszcze z ta osoba. Tobie to samo radze. Jedyna nauczka dla niego będzie sytuacja, w której na starość nie będzie miał kto mu podać szklanki wody.
odpowiedz
Anonim (Ocena: 5) 14.08.2013 23:46
Mam dokłądnie taką samą sytuacje z moim za przeproszeniem bo to wielkie nadużycie "tatą": i sama się dziwie, że mogę mieć w sobie do kogoś taką nienawiść. Ja swojemu życze najszybszego i najgorszego końca i dla mnie praktycznie nie istnieje. Ludzie się nie zmieniają a z doświadczenia wiem, że takie osoby w szczególności. Jeśli on zniszczył ci dzieciństwo tak jak mój mnie nie zasługuje nawet na spojrzenie. Powinien żyć ze świadomością że własne dziecko nim gardzi. Ludzi powinno się traktować tak jak oni nad traktują/traktowali. Jesteś lepszą osobą niż on, nie baw się w toksyczną relacje która sprawiała ci tylko ból, wstyd, złośc i smutek
zobacz odpowiedzi (2)
Anonim (Ocena: 5) 14.08.2013 15:42
nie zmienił się, ludzie się od tak raczej nie zmieniają. Uważaj .. miałam podobną sytuację, ale wierz mi.. może potem dzieci podać do sądu o alimenty. Powie że oddał wam wszystko i nie ma nic. no chyba że na prawdę przeszedł nie wiadomo jaką przemianę.:)
odpowiedz
Anonim (Ocena: 5) 14.08.2013 13:24
Skontaktuj się z nim. nic nie tracisz
zobacz odpowiedzi (1)
Anonim (Ocena: 5) 14.08.2013 13:11
jeżeli masz wewnętrzną potrzebę spotkania się z nim to to zrób. Podczas rozmowy zobaczysz czy faktycznie się zmienił czy może to tylko pozory. Zaryzykuj. Nic więcej nie masz do stracenia. Ja ze swoim ojcem nie chciałam mieć żadnych kontaktów jak nas zostawił, ale po kilkunastu latach sam zaczął zabiegać o rozmowy, spotkania, więc się z nim widuję gdy jest w Polsce, ale te spotkania są mi zupełnie obojętne, bo nie czuję więzi z tym człowiekiem i nie potrafię mu wybaczyć, ale może Tobie się poszczęści i będziesz miała silniejszą więź z ojcem czego Ci tak naprawdę życzę, bo w końcu to Twój tata.
odpowiedz

Polecane dla Ciebie