Czy przeprowadzić się do rodziców chłopaka? W moim domu już dłużej nie wytrzymam! Karolina, 17 l.

12.02.2016

Za miesiąc kończę 18 lat. Mój chłopak ma 19 lat. Jesteśmy razem obecnie ponad rok. Jego rodzinę znam bardzo dobrze. On moją niestety też. 

Chodzi o to, że mam toksycznych rodziców. W domu znoszę wieczne kłótnie o dosłownie wszystko co jest możliwe. Nieraz grożono mi przemocą. Matka potrafiła mnie uderzyć, gdy moja odpowiedź była dla niej niesatysfakcjonująca. Mój ojciec lubi sobie od czasu do czasu wypić. Nie byłoby w tym nic złego, bo przecież - wszystko jest dla ludzi, ale z umiarem - gdyby nie to, że robi mi po alkoholu straszne „jazdy”. 

Moja matka ma nerwicę, zawsze się staram jej i ojcu pomóc jak tylko potrafię, ale wiecznie jestem w ich oczach życiowym zerem.  Wielokrotnie zostałam zwyzywana od k*rw, dz*wek, itp. 

 

 

Chciałabym się wynieść z domu jak najszybciej, ale wiem, że muszę być cierpliwa póki nie mam 18 lat.  Jego rodzice chcą abym z nimi zamieszkała. Znają sytuację.  Mam pracę dodatkową, bo aktualnie się uczę i nie zamierzam szkoły porzucić, będę dorzucała się do rachunków. 

Z pieniędzy, które dostanę na urodziny (miałam je przeznaczyć na kurs prawa jazdy, ale sytuacja niestety się mocno zmieniła) też będę miesięcznie dokładała rodzicom chłopaka do rachunków. 

Moi rodzice dowiedzieli się o planach i zamierzają mnie w każdy możliwy sposób zatrzymać w domu. Jestem przez nich zniewolona i nic mi nie wolno. 

Według nich ja nie mam praw, a w domu nawet nie wolno mi się odezwać!

Moje pytania brzmią:

Czy to dobry pomysł, aby w tak młodym wieku tak poważną decyzję podjąć?

Czy moi rodzice po uzyskaniu przeze mnie pełnoletności mogą zadzwonić po policję i z powrotem umieścić mnie w domu?

Karolina

34 % tak
66 % nie

Polecane wideo

Komentarze (20)
Ocena: 5 / 5
anonim (Ocena: 5) 14.10.2017 02:10
Powiem Ci że mam taką podobną sytuację tylko mam 26 lat jestem ponad dwa lata z chłopakiem świetnie się dogadujemy i z jego rodzicami mam lepszy kontakt niz z własnymi bo czesto u nich pomieszkiwałam na kilka dni , sami mi proponowali zamieszkanie u nich i teraz sama sie zanastaiwam bez problemu moglabym ich wspomoc a z moimi sie nie dogaduje z matka same klotnie o pierdoly , chlopak musi pomagac rodzicom finansowo i niewiadomo kiedy sie wyprowadzimy a czuje ze ich kocham bardziej nzi wlasnych , zawsze podcinali mi skrzydla teraz to sięgnelo zenitu, zawsze moge na nich liczyc i na chlopaka wszystko o mnie wie i zna moich rodzicow , z pozoru zajebisci a naprawde musze przez nich chodzic do psychologa .......... i sama ma taki dylemat jak ty teraz
odpowiedz
anonim 390 (Ocena: 5) 16.03.2016 15:01
wiem że Ci ciężko ale poczekaj do Matury nie rób nic pochopnie a jak ? ta twoja miłość się skończy to co zrobisz? :) dziewczyno :)
odpowiedz
Anonim (Ocena: 5) 12.02.2016 20:26
Ja opowiem Ci moją historię. MIałam 17 lat,kiedy straciłam dziewictwo z chłopakiem z którym byłam 1,5 roku Dopiero wtedy przyznałam się rodzicom że mam chłopaka. Normalni rodzice zmienili się w potworów. Mama poszła na policje,że mój chłopak mnie zgwałcił. Chciała mnie wysłac do ośrodka. Sama miałam pllan zamieszkać z nim. On miał wtedy 22 lata,wynajmował mieszkanie 2 pokojowe. Miał dobrą pracę. Ale jednak wolałam zorbić coś sama. Podałam rodziców o alimenty, pracowałam na weekendy i popołudniami. Z chłopakiem się rozstałam w klasie maturalnej. Matury zdałam dobrze,teraz jestem na jednym z lepszych uniwersytetów. Studiuję prawo. Tutaj równiez poznałam mojego nowego chłopaka. Z nim mieszkam,planujemy założyć rodzinę. A moi rodzice? Przyjeżdzam do nich na święta,dzwonię. Nie mam im tego za złe,pogubili się trochę.
zobacz odpowiedzi (1)
Anonim (Ocena: 5) 12.02.2016 16:28
Będąc pełnioletnią nic Ci nie mogą zrobić. Możesz się wyprowadzić i o ile faktycznie rodzice chłopaka są za, a ty się będziesz im dokładać dfo rachunków to tak zrób
odpowiedz
Anonim (Ocena: 5) 12.02.2016 15:09
Uciekaj od nich jak najszybciej, zerwij kontakt i nigdy nie wracaj. To, że sa twoimi rodzicami wcale nie zobowiązuje Cię to utrzymywania z nimi kontaktu.
odpowiedz

Polecane dla Ciebie