Chciałabym w tym roku zorganizować Walentynki dla mojego chłopaka. Tylko, że nie mam pomysłu, co by to mogło być. Na jakiś wyjazd nie za bardzo mnie teraz stać, a samo wyjście do lokalu na kolację to chyba za mało. Kino to może też nie jest jakaś wielka trakcja, ale w sumie, to rzadko razem chodzimy.
Wiem, że teraz będzie premiera „50 twarzy Greya” i zastanawiam się nad tym, czy nie zaprosić go właśnie na ten film. Podobno dla zakochanych jak znalazł, ale szczerze mówiąc, to nie wiem o co tyle hałasu. Nie czytałam książki i słyszałam raczej kiepskie opinie. Może film będzie lepszy?
Tylko nie chcę wyjść na głupka i żeby on się dziwnie poczuł, bo wiem mniej więcej o czym jest ta historia. Dla mnie to ma być tylko wyjście do kina, ale co on może sobie pomyśleć?
Nie wyjdę na desperatkę? Nie chcę mu absolutnie nic sugerować, bo mnie takie rzeczy nie kręcą. A słyszałam, że bohaterowie lubią raczej ostrą zabawę. Ja taka nie jestem i dlatego się zastanawiam, czy to na pewno dobry wybór. On mnie raczej zna, ale po czymś takim różne myśli mogą przyjść do głowy.
Dlatego chciałam zapytać bardziej zorientowane w temacie, czy on to może odebrać jako sugestię, że brakuje mi takich mocnych wrażeń w związku? Mam tyle wątpliwości, że chyba lepiej dam sobie spokój.
Chcę spędzić ten dzień w miarę spokojnie...
Kasia