Czy powiedzieć głęboko wierzącej babci, że jestem lesbijką? Patrycja, 24 l.

27.08.2013

Mam nadzieję, że nie spotkam się tutaj z odrzuceniem i chamskimi komentarzami. Chyba wszyscy zdążyli się przyzwyczaić do tego, że na świecie są różni ludzie. Ja urodziłam się lesbijką. Odkryłam to kilka lat temu. Na początku próbowałam się tego wyprzeć, ukrywałam się przed wszystkimi i nie wiedziałam co robić. Ciężkie chwile przeżyłam. Potem to się wydało i o wszystkim dowiedzieli się moi rodzice. To był szok. Ale raczej dla mnie, bo od razu powiedzieli, że bardzo mnie kochają i będą wspierać we wszystkim. O takiej sytuacji mogłam tylko marzyć. Dzisiaj wie już wiele osób. Oprócz jednej...

Myślałam, że jak reszta rodziny się zorientuje, to ktoś doniesie o tym babci. Na razie cisza. Ona naprawdę niczego nie podejrzewa. Wciąż pyta o „młodzieńców”, czy byłam z kimś w kinie, kiedy chciałabym wziąć ślub, ile dzieci planuję... Do tej pory coś tam zmyślałam, ale mam już 24 lata i chyba powinnam być szczera. Strasznie się boję, jak ona zareaguje. Bardzo ją kocham, ale ona jest typową katobabcią, słuchającą wiadomego radia, chodzącą codziennie do kościoła...

 

Nie wierzę w to, że ona zaskoczy mnie tak samo pozytywnie, jak moi rodzice. Codziennie wkłada jej się do głowy, że homoseksualizm to zło, że za całe zło świata odpowiadają zboczeńcy i zwyrodnialcy, którzy kochają przedstawicieli tej samej płci. Nie może przypuszczać, że jej uśmiechnięta i pomocna wnuczka też jest po ciemnej stronie mocy. Boję się, że zapomni o tym jaka jestem. Od teraz będę tylko paskudną lesbijką, z która nie chce mieć kontaktu.

Niech sobie wierzy, w co tylko chce, ja zawsze to szanowałam. Mogę mieć jednak wątpliwości, bo wiadomo co mówią księża... Co z tego, że nawet papież mówił, że nie jemu nas osądzać i należy nam się normalne traktowanie. Do niedawna słyszało się tylko o tym, że jesteśmy nienormalni i kieruje nami diabeł. Czy kogoś takiego tradycjonalna babcia będzie potrafiła jeszcze kochać? Boję się, że nie.

Mimo wszystko chciałabym spróbować. Ona nie jest już najmłodsza. Chciałabym, żeby żyła długo i w zdrowiu, ale wiadomo, jak jest. W tym wieku różnie to bywa. Chyba nie pogodziłabym się z tym, że nie zdążyłam jej opowiedzieć o moim prawdziwym życiu. Niektórzy mogą tego nie zrozumieć. Mama mówi, że lepiej jej nie denerwować na starość. No tak, ale po pierwsze – wolę być uczciwa. Po drugie – ona może nas zaskoczyć i żyć jeszcze 10 czy 15 lat. Mam się ukrywać do czterdziestki?

Mam dziewczynę, którą naprawdę kocham. Chcę z nią żyć, niedługo zamieszkamy razem. Marzę o tym, by móc kiedyś zaprosić babcię na ciasto, które upiekę wspólnie z nią...

Patrycja

53 % tak
47 % nie

Polecane wideo

Komentarze (17)
Ocena: 5 / 5
Karola (Ocena: 5) 27.08.2013 19:28
Jeśli tak bardzo ci na tym zależy to próbuj, tylko bądź przygotowana na odrzucenie... bo raczej szanse, że cię zrozumie są nikłe
odpowiedz
Anonim (Ocena: 5) 27.08.2013 17:14
po co masz jej mówić- to Twoje życie, najlepiej żeby każdy zajął się właśnie swoim życiem, a nie cały czas się zastanawiał co ludzie powiedzą
odpowiedz
Anonim (Ocena: 5) 27.08.2013 15:15
ja bym spróbowała zwierzyć się babci, że mam problem z kimś bliskim (przyjaciółką np), która jest lesbijką i strasznie boi się o tym komukolwiek powiedzieć, że nie będzie mieć wsparcia itp. wybadasz reakcję, może się okazać, że nie warto mówić, jeśli chcesz mieć z nią dobre relacje.
zobacz odpowiedzi (1)
Anonim (Ocena: 5) 27.08.2013 14:43
Ja bym jej nie mówiła. Twoja babcia ma już swoje lata i przekonania, których pewnie nie zmieni. Trudno przewidzieć jej reakcję, może będzie tylko zła na początku, a potem to zaakceptuje. Chyba ze względu na jej wiek już bym jej tego nie mówiła.
odpowiedz
Anonim (Ocena: 5) 27.08.2013 14:02
Nawet nie czytałam tego co napisałaś brzydzę się takimi osobami! mam nadzieję , że się obudzisz bo inaczej bedziesz się w piekle !
zobacz odpowiedzi (4)

Polecane dla Ciebie