Dobra, sprawa może jest wydumana, ale myślę, że każda z Was się kiedyś nad tym zastanawiała. Albo nie, bo przecież nie wypada i reguły są już dawno ustalone. Chodzi mi o sytuację, kiedy siedzę z innymi ludźmi i czuję, że muszę zmienić podpaskę. Mniejsza z tym, czy dzieje się to w restauracji czy w czyimś domu. Wtedy odruchowo bierze się torebkę do toalety, żeby zachować pozory.
A gdyby tak wyciągnąć z niej podpaskę i tampon, chwycić w dłoń i niczego nie ukrywać? Przecież jak nagle zrywam się z torbą, to i tak wszyscy wiedzą o co chodzi. A potem zazwyczaj jest problem, gdzie ja postawić, bo chyba nie na brudnej podłodze w knajpie. Tak zabrałabym ze sobą tylko to, czego potrzebuję, a towarzysze pilnowaliby torebki. Bo przyznam się, że ostatnio tak zrobiłam…
Nie zastanawiałam się wtedy, co robię. Zagadałam się ze znajomymi i po prostu poczułam, że czas na zmianę. Wyjęłam podpaskę z kieszeni, wzięłam ją w rękę i poszłam. Nikt nic nie mówił, ale po fakcie się zorientowałam, że to mogło wyglądać dziwnie. Jak wróciłam do stolika, to było jakoś niezręcznie i nikt nie wiedział jak wznowić rozmowę. Myślicie, że skomentowali to jakoś między sobą?
Niby nic strasznego, ale ludzie mają różną wrażliwość. Nie zależy mi na byciu skandalistką, ale tak sobie pomyślałam, że po co robić wielkie halo z normalnej rzeczy. Chyba każdy rozgarnięty człowiek wie, że kobiety miesiączkują i muszą jakoś tamować krwawienie. Ale teraz nie wiem czy znowu bym to zrobiła. Jak uważacie - wypada tak?
Julia