Od pewnego czasu mam obawy, że mój facet mnie zdradza.. Nie wiem już sama, czy mam jakieś urojenia, czy rzeczywiście coś jest na rzeczy, ale w każdym razie popadam w obłęd. Z natury jestem bardzo nieufną osobą. Przyczyną tego jest trudne dzieciństwo w patologicznej rodzinie i parę nieudanych związków... Pomimo, że nie złapałam go nigdy na jakimś kłamstwie, ani niczym podejrzanym, nadal mu nie ufam (a jesteśmy ze sobą ponad rok czasu). Po prostu, nawet jeśli tego chcę, to tam gdzieś jest taka bariera, która nie chcę się przełamać.
Przejrzałam kiedyś jego historię z przeglądarki stron WWW, okazało się, że ma tam jeden portal randkowy. Wiem co to za strona, bo sama kiedyś miałam na niej konto itp. Z moich obserwacji, wynika z tego ,że nie wchodzi na nią praktycznie w ogóle. Ale co z tego! Ze złości założyłam również konto na tej stronie, choć on o tym nie wie. No co? On może, to ja też. Poza tym, przejrzałam kiedyś jego telefon komórkowy.
Napisała do niego jakaś Ania, ale z sms-ów wynikało, że nie był nią zainteresowany... Co z tego. Ostatnio mamy trudny okres i kłócimy się o totalne bzdury. Próbowałam wystawić go na próbę i zobaczyć czy zerwie pierwszy, skoro kogoś ma. Nie zrobił tego. Wręcz przeciwnie – zapewnił, że zależy mu na mnie. Jest czuły i kochany, nie odtrąca mnie, wszystko jest tak jak było, widzimy się niemal codziennie...
Bardzo go irytuje, że ciągle podejrzewam go o coś bez podstaw, ale cierpliwie wszystko znosi i mimo moich paranoi, nie zasugerował jeszcze ani razu rozstania. Może i jestem atrakcyjną dziewczyną, ale i tak się boję. Między nami jest piętnaście lat różnicy. Co robić? Chciałabym mu zaufać, ale strasznie się boję rozczarowania. A z drugiej strony wiem, że związek bez zaufania, nie ma szans przetrwać, bo to podstawa...
Nie wiem, może to ze mną jest coś nie tak, jestem osobą impulsywną i bardzo często coś zrobię zanim pomyślę, a potem żałuję. No, ale cóż z tego. Za każdym razem przepraszam, ale ile można przepraszać... Boję się, że w końcu nie wytrzyma i naprawdę się to skończy. I to w dodatku z mojej winy! Nie chcę, żeby to się skończyło, tym bardziej, że udana z nas para i potrafimy świetnie się dogadywać. Tylko te moje fobie... Proszę o pomoc! Może powinnam zacząć się leczyć?
Basia