W piątek muszę iść na pogrzeb i nie wiem jak się ubrać. Już mi się nie chce chodzić po sklepach, a w szafie mam niewielki wybór. Zmarła mama mojej koleżanki z pracy i idę tam w imieniu firmy. Tylko, że ja nie wiem, co się zakłada na takie okazje... Na pewno coś ciemnego i eleganckiego, ale z czarnych rzeczy mam tylko krótką spódniczkę. Taką mniej więcej do kolan. Myślicie, że wypada iść w takiej długości?
Założyłabym do tego czarne rajstopy, ciemne buty, białą bluzkę i płaszczyk. Podobnie chodzę ubrana na spotkania służbowe i nikt się nie czepia. Moja mama twierdzi, że nie można się aż tak odsłaniać, ale ona ma skłonność do przesadzania ze wszystkim. Przeszukałam szafę i jedyne czarne spodnie, które mam, są z przetarciami na udach i jakimiś błyskotkami na kieszeniach. To chyba jeszcze gorsze.
Do tej pory nie potrzebowałam takich rzeczy, więc nie będę kupowała na jeden raz. Dlatego chcę poznać Waszą opinię, czy mogę iść tak ubrana, jak napisałam. Tak się złożyło, że ostatni raz byłam na pogrzebie jako mała dziewczynka i nic nie pamiętam. No, ale skoro spódnica do kolan jest w porządku na oficjalnym spotkaniu, to na cmentarzu chyba też? Nie chcę robić sensacji, dlatego wolę zapytać wcześniej.
Jeśli taki strój wchodzi w grę, to doradźcie jeszcze, czy do tego muszą być czarne kryjące rajstopy, czy mogą być bardziej prześwitujące? Stresuję się przed tym dniem. Naprawdę nie chcę wyjść na głupka, który nie potrafi się zachować.
Asia