W tym roku czekają mnie najpiękniejsze wakacje w moim życiu. Jeszcze nigdy nie byłam za granicą, nawet nad morze z rodzicami nie jeździłam, a teraz taka wycieczka... Lecę z chłopakiem na Dominikanę na 14 dni. Wszystko opłacone, formalności załatwione i tylko czekam na początek lipca. Strasznie się cieszę.
Ale mam pewien problem. Dobrze wiem, co się mówi o moim związku. Niektóre zazdrosne koleżanki uważają, że złapałam naiwniaka, byle tylko dorwać się do jego pieniędzy. Ja prosta dziewczyna z małej miejscowości nie mam prawa spotykać się z kimś przystojnym i bogatym. Jak się wyda, gdzie pojechałam na wakacje, to będzie jeszcze gorzej.
Chciałabym się pochwalić tym wyjazdem, wrzucić zdjęcia na Facebooka itd., ale się boję!
Ja dobrze wiem, jaka jest prawda. Nawet nie miałam pojęcia, czym on się zajmuje i ile ma pieniędzy. Poznaliśmy się u mnie w mieście, nie widziałam jego mieszkania, niewiele mówił o pracy. Tylko samochód mogłam zobaczyć. On mnie zainteresował, a nie jego bogactwo. Teraz często przyjeżdża, zabiera mnie do siebie. Naprawdę się zakochałam.
Nie powinnam się przejmować głupim gadaniem, ale trudno to czasami znieść. Dlatego mam takie pytanie – olać te biedne, zazdrosne dziewczyny i nie wstydzić się niczego czy dalej próbować wszystko ukrywać? Nie mam ich w znajomych na FB, ale zawsze ktoś im może donieść.
Jak już pojadę – napisać gdzie jestem i dodawać normalnie zdjęcia?
Emilia