Chce mi się seksu, a nie mam z kim. Zrobić to z byłym? B., 24 l.

09.03.2017

Mam nadzieję, że nikt nie będzie próbował mnie osądzać. Chcę tylko wiedzieć, co powinnam zrobić i co o tym myśleć. Byłam z Piotrkiem przez prawie rok. Myślałam, że to ten, ale jakoś nam nie wyszło. W łóżku było super, fajnie się z nim rozmawiało i imprezowało, ale nic więcej. Kiedy zamieszkaliśmy razem, to zaczął być początek końca. Nie mogliśmy się dogadać w niby głupich sprawach. Kłóciliśmy się o wybór mebli, ich ustawienie, kto ma posprzątać, kiedy zaprosić znajomych. Zrozumiałam, że nie dobraliśmy się tak do końca i lepiej to skończyć.

Obyło się bez wielkiej afery, bo on też miał tego dość. Każdy poszedł w swoją stronę i od kilku miesięcy nie jesteśmy ze sobą. Dalej zdarzy nam się porozmawiać przez telefon lub wyjść razem do kina, ale to naprawdę tylko mój kolega. Wiem, jaki jest w związku i nie chcę znowu próbować. On raczej też. Tak się jakoś ułożyło, że nie znaleźliśmy sobie nikogo na dłużej. Ja siedzę sama jak palec od tamtej pory, on kogoś przez chwilę miał, ale to się rozleciało. Teraz złożył mi dziwną propozycję.

Powiedział, że przecież się dobrze znamy, wiemy o sobie wszystko, sypialiśmy ze sobą, więc co mi szkodzi. Wyznał mi wprost, że nie radzi sobie z napięciem, nie potrafi żyć bez seksu, a nie chce zaliczać byle kogo. Jeszcze chwila i zacznie wyrywać jakieś głupie laski w dyskotece, albo wydawać całą wypłatę w burdelu. Nie wyszło nam, ale wiem, że to dobry facet i jeśli dzieli się ze mną swoim problemem, to znaczy, że naprawdę go to uwiera. Pomyślałam, że to jakiś absurd, ale teraz sama już nie wiem.

Jestem sama, on też, nie byłoby mowy o zdradzie. Chodzi tylko o seks od czasu do czasu, żeby nie zwariować. Każdy będzie żyć swoim życiem, a wspólna noc ma być tylko przysługą. W końcu potrzebującym się nie odmawia. Kiedy o tym dłużej myślę, to wydaje mi się, że to nic złego. Sama chętnie bym się do kogoś przytuliła, a może coś więcej. Teraz wracam do domu i nie dzieje się nic. Coraz szybciej się wkurzam i inni nie mogą ze mną wytrzymać. Mi chyba też przydałoby się jakieś rozluźnienie.

Czy wyjdę na dziewczynę, która się nie szanuje? Jestem dorosła, wiem co robię, znam go dobrze, więc w czym problem... Chyba tylko w tym, że wiem, że nie chcę z nim być. Nie jest facetem, z którym chcę wziąć ślub i żyć. Pociąga mnie jedynie fizycznie. Gdybym to wykorzystała, to byłby taki wielki problem? Chciałabym wiedzieć, co myślą o tym inni, bo może nie dostrzegam jakiegoś niebezpieczeństwa. Na razie wydaje mi się, że powinnam z tego skorzystać. Ja też mam jakieś potrzeby, a na razie nie ma żadnego innego faceta na horyzoncie.

Boję się tylko sytuacji, że kogoś sobie znajdę, ale nie będę mogła zrezygnować z tych spotkań. W tej chwili nie ma jednak tematu, więc mam się czego obawiać?

B.

62 % tak
38 % nie
Komentarze (93)
Ocena: 4.66 / 5
gość (Ocena: 1) 13.03.2024 22:59
Dupodajka
odpowiedz
gość (Ocena: 5) 18.11.2023 16:26
fajnie by było mieć dziewczyne bo by można by ją poruhać ale nie zadługo bo zrobi sie agresywna jak zobaczy penis.
odpowiedz
WylizeCiPizde (Ocena: 3) 03.09.2023 16:51
Ktoś z Krosna chcę się umówić na noc poszukuje dziewczyny wiek 17 -20
odpowiedz
gość (Ocena: 5) 20.08.2023 02:20
Jest ktoś moze z podlaskiego???
odpowiedz
Karol (Ocena: 5) 05.07.2023 20:58
Hce siem sobie poruhac
odpowiedz

Polecane dla Ciebie