Wyznania kochanek: To, że jestem „tą drugą” nie oznacza, że nie zasługuję na szacunek!

Związały się z zajętymi facetami, a teraz ujawniają, jak się z tym czują.
Wyznania kochanek: To, że jestem „tą drugą” nie oznacza, że nie zasługuję na szacunek!
Fot. iStock
05.09.2016

Chyba żadna z nas nie chciałaby być „tą drugą”. Marzymy o związku na wyłączność, bo romans z zajętym mężczyzną nigdy nie kończy się niczym dobrym. A jednak, to zjawisko bardzo powszechne. Czasami pożądanie okazuje się silniejsze od zdrowego rozsądku. Znając wszystkie przeciwskazania i możliwe konsekwencje - wchodzimy w relację, która najprawdopodobniej nie przetrwa. Albo doprowadzi do rozpadu rodziny.

Doskonale wiedzą o tym autorki tych wyznań. Kochanki żonatych facetów zwierzyły się na łamach aplikacji Whisper, która umożliwia anonimowe dzielenie się sekretami. Czy czują się winne? Wyrzuty sumienia to raczej rzadkość. Zdecydowanie częściej czują się niezrozumiane i niesprawiedliwie traktowane. Domagają się szacunku…

Zasługują na niego? Przeczytaj ich wynurzenia i sama wyciągnij wnioski…

Zobacz również: Co prostytutki myślą o swoich klientach? Była płatna kochanka mówi to wprost!

 

związek z zajętym mężczyzną

fot. Thinkstock

„Przez długi czas byłam tą drugą i czułam się z tym całkiem dobrze. Do czasu, kiedy przemyślałam kilka spraw i zobaczyłam w sobie nie partnerkę, ale zwykłą prostytutkę”.

„Jestem kochanką i wszystko byłoby dobrze, gdyby nie jeden szczegół. Nie mogę znieść myśli, że on po spotkaniu ze mną wraca do żony i kocha się z nią. To mnie obrzydza”.

„Nigdy nie podejrzewałam siebie o coś takiego, ale kiedy go poznałam, zrozumiałam, że romans to coś ekscytującego. W naszej relacji jest tak dużo przyjemności i pasji… Trochę się wstydzę, że tak bardzo to lubię”.

„Jestem tą drugą i jestem z siebie dumna, że mogę dać mu przyjemność, której nie zaznaje w ramionach kiepskiej żony”.

związek z zajętym mężczyzną

fot. Thinkstock

„Dopiero niedawno dowiedziałam się, że jestem jego kochanką, a nie partnerką. Ukrywał przede mną małżeństwo. Poczułam obrzydzenie. Oczywiście do niego, ale do siebie też”.

„Jego szalona żona cały czas wmawia mu, że ma romans i to ja jestem jego kochanką. Akurat w tej kwestii ma rację, ale przecież się do tego nie przyznamy”.

„Chciałabym, żeby ludzie zrozumieli prostą rzecz - to, że jestem kochanką, wcale nie oznacza, że jestem szmatą. Czasami to wynika z czegoś innego. Ja po prostu się zakochałam”.

„Oficjalnie twierdzę, że nie mam z tym problemu i dobrze się czuję w tej roli. A tak naprawdę jest mi z tym źle. Jestem zdesperowana na punkcie stworzenia trwałego związku, a nie romansu”.

Zobacz również: Romans z nauczycielem

związek z zajętym mężczyzną

fot. Thinkstock

„Jestem jego kochanką i jest mi z nim dobrze, ale nie żal mi jego żony. Nawet ja jestem w stanie uczciwie przyznać, że ona zasługuje na kogoś znacznie lepszego”.

„Po najróżniejszych doświadczeniach wreszcie zmądrzałam i umawiam się wyłącznie z facetami, którzy są w stanie przedstawić mnie swoim najbliższym. Dosyć ukrywania się. Nienawidzę dowiadywać się nieoczekiwanie, że nie jestem tą jedyną”.

„Przez dobre 4 miesiące byłam tą drugą i nie miałam o tym zielonego pojęcia. Dowiedziałam się o wszystkim dopiero w momencie, kiedy jego dziewczyna, z którą mieszkał, napisała do mnie wiadomość. Czułam się strasznie”.

„Jestem kochanką i strasznie mnie to podnieca. Nie jestem wcale zmartwiona tym, że nie ma przed nami żadnej przyszłości.

związek z zajętym mężczyzną

fot. Thinkstock

„Nie powiem, żebym była z tego jakoś specjalnie dumna, ale jestem jego kochanką. Nie uważam, żebym niszczyła jego związek z żoną. Ona robi to sama, bo jest po prostu beznadziejna”.

„Cudownie jest być tą drugą. Nigdy nie czułam się tak dopieszczona. On traktuje mnie zdecydowanie lepiej, niż własną żonę, a dodatkowo w grę nie wchodzą żadne wielkie uczucia. Każdy w tym układzie wygrywa”.

„Zorientowałam się przypadkiem, że ma kogoś innego od dawna i nawet z nią mieszka. Na początku trochę mnie to zasmuciło, ale dzisiaj ta perspektywa strasznie mnie kręci”.

„Muszę uczciwie przyznać, że rola kochanki to było najbardziej stresujące, skomplikowane i przepełnione samotnością doświadczenie w moim życiu. Czy uniknęłabym tego, gdybym wiedziała? Chyba nie. Teraz przynajmniej wiem na co zasługuję”.

związek z zajętym mężczyzną

fot. Thinkstock

„Karierę kochanki zaczęłam wyjątkowo wcześnie, bo miałam zaledwie 17 lat. Byłam tą drugą dla ojca dzieci, którymi się opiekowałam. Kochałam się z nim, kiedy żony nie było w domu”.

„Na długo przed tym, jak wyszłam za mąż, byłam kochanką żonatego faceta. 10 lat później to on został tym drugim. On był sam, a ja zdradzałam z nim swojego ukochanego”.

„Przez jakiś czas romansowałam z zajętym kolegą z pracy, ale nic z tego nie wyszło. Co ciekawe, potem zaprzyjaźniłam się z jego żoną i do dzisiaj jesteśmy nierozłączne. On strasznie się poci, kiedy widzi nas razem”.

„Uznałam, że lepiej być z żonatym facetem, który mnie chce, niż cierpieć z powodu samotności”.

Zobacz również: Zasady umawiania się z facetem, z którym pracujesz

Polecane wideo

Komentarze (41)
Ocena: 4.9 / 5
parasolka20 (Ocena: 5) 07.09.2016 01:46
ja byłam i w roli kochanki i zdradzanej. od tamtej pory moje podejście diametralnie się zmieniło i do związku i do facetów. co więcej, wysnułam jeden podstawowy wniosek.....facet to strasznie zakompleksione stworzenie. im wszystkim należy wykupować półroczny zapas iqman, bo bez tych tabsów i wzwodu niczym z kamasutry, to czują się nikim.
odpowiedz
gość (Ocena: 1) 06.09.2016 22:56
jestem kochanką kobiety... zakochałyśmy się w sobie, spędzamy ze sobą dużo czasu, sporo osób wie o nas, jej chłopak najprawdopodobniej też, ale nikt nie traktuje mnie jako zagrożenia. Ot jestem jej fanaberią... ale naprawdę ją kocham, a ona mimo, że jest z nim tylko z przyzwyczajenia, nie chce być ze mną. Gdybym była facetem, ona już od dawna byłaby "moja", ale nie jestem. Wiem, że jestem tylko odskocznią, rozrywką, koleżanką, sama mi to powiedziała, ale nie umiem przestać jej kochać...
zobacz odpowiedzi (1)
Andzik19 (Ocena: 5) 06.09.2016 18:02
Uważam że mamy mentalność oceniać i krytykować innych, nawet ich nie znając i nie znając powodów które pchnęły do takiej decyzji. Romanse były, są i będą a ludzie będą szukać tego czegoś co ich dopełni. Myślę że i mężczyźni i kobiety zdradzają z braku porozumienia, szczerej rozmowy między partnerami to jedno, a z drugiej strony, dla nas polaków temat seksu to OGROMNE TABU i każdy się go wstydzi. Mąż nie powie żonie że lubi sex analny bo sie wstydzi a kochance już tak, żona nie podzieli się fantazją z mężem o kajdankach i lateksowym ubranku. Wstydzimy się mówić o seksie , a co najgorsze ze swoimi życiowymi połówkami. A szacunek należy sie każdemu, pani z biura, lekarzowi, pani ze sklepu czy żulikowi spod sklepu. To tylko moje zdanie. Miłego dnia wszystkim :)
odpowiedz
gość (Ocena: 5) 06.09.2016 17:38
Dla mnie to jest brak szacunku i godnośc z obu stroni.. Nie wiem, jak można kogoś zdradzać, a potem wracać do żony i patrzeć jej w oczy? Kobiety, stać was na normalnych facetów !
odpowiedz
gość (Ocena: 5) 06.09.2016 10:28
Kiedyś byłam kochanką, teraz będę żoną. Jesteśmy z narzeczonym stosunkowo młodzi, ale zdaję sobie sprawę, że kiedyś prawdopodobnie mnie zdradzi. Wszyscy zdradzają. A jak jakaś kobieta jest przekonana o tym, że jej partner nie, to... się myli. Poznałam wielu żonatych facetów, wszyscy z nich zdradzają a żona niczego nie podejrzewa. Pytając każdego z nich, czy to takie powszechne, że mężczyźni zdradzają, zawsze słyszałam to samo; "nie znam faceta, który nie zdradza". Więc karma do mnie wróci prawdopodobnie.
zobacz odpowiedzi (4)

Polecane dla Ciebie