Jedną z nich jest Kalina, która kilka miesięcy temu, na imprezie u znajomych, poznała Mariusza. Przystojny brunet błyskawicznie zawrócił jej w głowie. Zaliczyli już sporo randek, ale młoda kobieta wciąż zastanawia się, czy ten związek ma perspektywy.
„Mariusz jest jedynakiem i choć na pewno coś do niego czuję, już dostrzegam sporo minusów. Przede wszystkim jest człowiekiem bardzo skoncentrowanym na sobie. Jeśli coś postanowi, to dąży do tego wszystkimi sposobami, nie oglądając się na innych” – opisuje Kalina. „Pochodzę z rodziny wielodzietnej i mam znacznie większą potrzebę uczuć, kontaktu czy spędzania wolnego czasu. Mariusz potrafi czasem odwołać spotkanie w ostatnim momencie, i to bez żadnego konkretnego powodu. Czuję wtedy, że po prostu ma ochotę pobyć sam, ale nawet nie przeprosi, bo uważa, że nic się nie stało. Tylko co będzie dalej? Czy taki związek ma przyszłość” – zastanawia się kobieta.
„Życie z jedynakiem nie jest łatwe” – przyznaje Daria, od kilku lat spotykająca się z Tobiaszem, który wychowywał się bez rodzeństwa. „Był bardzo rozpieszczany przez rodziców, co niestety przełożyło się także na jego zachowanie w dorosłym życiu. Ma ogromne wymagania w stosunku do mnie, a sam daje od siebie znacznie mniej. Po prostu uważa, że jemu należy się więcej i już. Nie zawsze potrafi też szanować uczucia innych, ponieważ w dzieciństwie był traktowany jak pępek świata i niestety takie podejście mu zostało. Oczywiście ma również mnóstwo zalet, potrafi być kochany, jest odpowiedzialny i zaradny życiowo, ale to jedynactwo często z niego wyłazi” – twierdzi Daria.
„Jestem narzeczoną jedynaka i to najcudowniejszy facet, jakiegokolwiek znałam. Przede wszystkim obala wszechobecny mit, że jedynacy to samoluby. Mój Paweł jest bezinteresowny, pomocny, opiekuńczy, czuły, troskliwy. Przy nim czuję się jak prawdziwa księżniczka” – twierdzi tymczasem Agnieszka.
Gdzie zatem leży prawda o jedynakach?
Fot. Thinkstock
Wbrew pozorem wychowywanie się bez rodzeństwa może pozytywnie wpłynąć na dorosłe życie mężczyzny, który dzięki temu wysoko ceni niezależność oraz prawo do chwil samotności, nie odmawiając ich także partnerce. Zwykle nie robi scen zazdrości o to, że kobieta chce pobyć sama i nie ma akurat ochoty na spotkanie.
Jedynak jest w dzieciństwie pilny i ambitny. Od bliskich dostaje dużo miłości, dorasta też w lepszych warunkach materialnych, co jednak nie oznacza, że musi być później zepsuty czy zachłanny. Wręcz przeciwnie – często okazuje się bardzo oszczędny i rozsądny. Sytuacja, w której miał wszystko na wyłączność, w późniejszym życiu wpływa na jego zdolność do dzielenia się z innymi ludźmi. Jednocześnie nie przestaje szanować należnego partnerce prawa do własności i na pewno nie zrobi jej awantury o to, że nie chce się czymś podzielić.
Zobacz także: WASZE HISTORIE: „Mój partner stał się zaniedbanym brudasem. Przytył, nie zmienia ubrań, nie goli się...”
Fot. Thinkstock
Życie nauczyło jedynaka samodzielności, już w dzieciństwie musiał bowiem liczyć tylko na siebie, nie mogąc zwrócić się o pomoc do rodzeństwa. Dzięki temu wcześnie odkrył, że problemy trzeba rozwiązywać samemu, a nie uciekać przed nimi czy próbować przerzucać na innych odpowiedzialność za ich rozwikłanie. W dorosłym życiu czyni to z niego samodzielnego i odpowiedzialnego partnera.
Wbrew pozorom jedynacy nie są największymi egocentrykami w rodzinie. Zdaniem specjalistów na takie miano zasługują dzieci najstarsze lub najmłodsze. „Najstarsze dlatego, że straciły możliwość bycia jedynakiem. Najmłodsze, bo na nich skupiła się uwaga” – tłumaczy w wywiadzie dla Polskiego Radia Andrzej Komorowski, znany terapeuta rodzinny.
Jego zdaniem w dzieciństwie jedynak może być, w wyniku swojego zachowania, potępiany lub odrzucany, co sprawia, że często jest bardzo samotny i nabywa różnych doświadczeń w dorosłości. „Skutkuje to tym, że staje się zaradny, odważny, odpowiedzialny, poważny. Nie lubi sporów ani dyskusji – trochę ze strachu dziecięcego. Jest opanowany, bo musi” – wyjaśnia Andrzej Komorowski.
Fot. Thinkstock
Z badań wynika, że jedynacy to zwykle ludzie otwarci na różne poglądy. Rzadko głoszą poglądy rasistowskie czy ksenofobiczne. Są także bardziej kreatywni, ponieważ podczas zabaw w dzieciństwie musieli polegać przede wszystkim na własnej wyobraźni. Dzięki temu w dorosłym życiu potrafią zaskoczyć partnerkę szalonymi pomysłami na randkę albo weekendowy wypad za miasto.
Z badań wynika również, że jedynacy są zwykle lepiej rozwinięci intelektualnie niż rówieśnicy wychowujący się w dużych rodzinach. Trudno się dziwić, skoro korzystają z tego, że rodzice poświęcają im całą swoją uwagę, dbają o zajęcia dodatkowe czy nadrabianie zaległości w nauce, mogą też zauważać problemy szybciej niż wówczas, gdy ich uwaga jest podzielona na dwoje lub więcej dzieci.
Taka sytuacja ma także drugą, ciemniejszą stronę. Rodzice często mają wobec jedynaka wygórowane wymagania, którym jako dziecko za wszelką cenę usiłuje sprostać, a nie zawsze mu się to udaje. Presja może wywołać u niego silny stres oraz zaburzyć poczucie wartości. Wykształca to u niego silne poczucie obowiązku, przeradzające się w poczucie winy, towarzyszące wielu jedynakom w dorosłym życiu. Tacy mężczyźni wciąż czują się odpowiedzialnymi za cały świat, co może działać niszcząco na związki z kobietami.
Fot. Thinkstock
Relacje z rodzicami jedynaka mogą również być problemem w relacjach damsko-męskich, o czym przekonała się Ewa. „Mama jest dla mojego faceta bardzo ważna i wciąż traktuje go trochę jak małe dziecko. Krzysiek większość decyzji podejmuje po konsultacji z mamą. Ciągle gadają przez telefon, bo ona musi wiedzieć, co robi teraz jej synek” – opowiada.
Warto pamiętać, że u dorosłego jedynaka, może pojawić się także problem opieki nad starzejącymi się rodzicami. Musi bowiem wziąć na swoje barki cały ten ciężar, nie mając możliwości podzielenia się nim z rodzeństwem.
Zobacz także: 6 niezawodnych sposobów na to, by ON zwrócił na Ciebie uwagę!
RAF