Przez długie lata byliśmy postrzegani, a także sami się w ten sposób ocenialiśmy, jako naród pielęgnujący tradycyjne wartości. Grzeczni, posłuszni i do bólu wierni. Jeśli bliskość z partnerem, to tylko w jednej pozycji i najlepiej po ciemku. Jeśli skok w bok, to... Nie ma nawet o czym mówić. Większość starała się pielęgnować związki i nie szukać wrażeń gdzie indziej. Nic więc dziwnego, że pokolenie naszych rodziców czy dziadków zazwyczaj trwa w małżeństwie przez kilkadziesiąt lat, aż do śmierci.
Współcześni 20- i 30-latkowie mają do tej kwestii mniej wyrazisty stosunek. Cenimy długoletnie relacje i uczciwość w związku, ale jeśli zdarzy się zgrzeszyć, to przecież nic w tym dziwnego. Zdradzają wszyscy i wszędzie, więc dlaczego nie my? Niezależnie od tego, czy pozostajemy w nieformalnym związku czy już wypowiedzieliśmy słowa przysięgi małżeńskiej. Łatwo ulegamy emocjom i chwilowemu pożądaniu. Łatwiej, niż kiedykolwiek!
Zaledwie trzy lata temu co piąty ankietowany Polak przyznawał się do przynajmniej jednej zdrady o charakterze seksualnym. Dzisiaj jest to co trzeci. Z 20 procent zrobiło się ponad 30. I będzie jeszcze więcej. Niestety, nie możemy zrzucić całej winy na facetów, bo w tym względzie nie pozostajemy im dłużne.
Kiedy i z kim zdradzamy? Okazuje się, że słusznie obawiałyśmy się wyjazdów służbowych naszych partnerów. Najczęściej na skok w bok pozwalają sobie panowie, którzy często podróżują po kraju. Najwięcej dzieje się w czasie delegacji oraz wyjazdów szkoleniowych. Nam także daleko do świętości, bo jeśli nasz ukochany mężczyzna zbyt często znika z domu, wtedy chętnie... przyprowadzamy kogoś w zastępstwie. W ten sposób pociesza się co szósta Polka.
Mężczyźni wcale nie są fanami domów publicznych. Spełnienia w ramionach prostytutki szukają w ostateczności. O wiele częściej decydują się na bliskość z przypadkowo spotkanymi kobietami – wynika z badania Centrum Profilaktyki Społecznej. My działamy zupełnie inaczej. Jeśli zdradzamy, to najchętniej z kolegami z pracy (taką odpowiedź wskazało aż 2/3 niewiernych pań). Co dziesiąta z nas próbuje połączyć przyjemne z pożytecznym, wdając się w romans z szefem.
Coraz częściej szukamy innego partnera seksualnego z pełną premedytacją. Nie ulegamy emocjom, ale działamy zupełnie na chłodno, przeglądając np. internetowe portale randkowe. Co trzecia zdrada zaczyna się w sieci.
Kto zdradza najczęściej i dlaczego? Okazuje się, że ciągłe narzekanie na młodych wcale nie jest bezpodstawne. To właśnie grupa wiekowa 18-25 lat ma największe kłopoty z zachowaniem wierności.
Do zdrady przyznaje się 39 procent mężczyzn i 29 proc. kobiet. Panowie szukają przede wszystkim doznań czysto fizycznych. My także, ale dużą rolę odgrywa również chęć przygody i docenienia ze strony innego faceta. Wybierając kochanka, stawiamy przede wszystkim na jego kulturę osobistą oraz pozycję zawodową. Mężczyźni kierują się wyłącznie wyglądem partnerki.
Co ciekawe, niewierność to domena mieszkańców największych ośrodków miejskich. Ludzie z miasta zdradzają kilkakrotnie częściej, niż ci pochodzący ze wsi. Nie bez znaczenia jest wykształcenie. Osoby z dyplomem wyższej uczelni częściej szukają wrażeń poza związkiem.
Wychodzi więc na to, że Polacy wcale nie są tacy święci...