Pewien hiszpański mąż, wiedząc o zdradach żony, podszedł do sytuacji czysto biznesowo i wyzbył się emocji. Założył swojej małżonce sprawę w sądzie o odszkodowanie. Mężczyzna od dawna podejrzewał, że ma "rogi", jednak potwierdzenie i dowody zdobył dopiero po 14 latach pożycia. Testy DNA czwórki dzieci wykazały, że jest ojcem tylko jednego z nich.
Mężczyzna, którego danych nie ujawniono, przez wszystkie lata traktował dzieci jak swoje. Żona wmówiła mu, że są jego. Sąd w Walencji przychylił się do wniosku zdradzonego małżonka i przyznał mu odszkodowanie w wysokości 100 tysięcy euro za cierpienia, których doznał. Kobieta, nie chcąc płacić tak wysokiej sumy, odwołała się od wyroku. Za zdradę spotkała ją podwójna kara, Sąd Najwyższy oddalił jej zażalenie i podwoił sumę odszkodowania.
Sędzia w uzasadnieniu stwierdził, że kara powinna być wyższa niż w przypadku utraty dziecka, a ból, jaki kobieta zadała mężowi, był tym większy, że zaszła z kochankiem w ciążę. Kochliwa Hiszpanka usprawiedliwiała swoje zachowanie zaniedbywaniem rodziny przez małżonka, tłumaczyła, że zdrady były nieregularne, a ich powodem była namiętność.
Zobacz także: