Wyzwolona mama: Nie chcę, żeby moja córka przysięgała dziewictwo do ślubu!

Emocjonalny apel wzbudził spore emocje. Cnota to sprawa tylko dziecka?
Wyzwolona mama: Nie chcę, żeby moja córka przysięgała dziewictwo do ślubu!
Fot. Thinkstock
04.07.2016

Polska uchodzi za wyjątkowo konserwatywny kraj, w którym dominująca religia ma naprawdę wiele do powiedzenia. W niektórych kwestiach na pewno, ale katolicka moralność nie cieszy się jednak dużą popularnością. Badania na temat wieku inicjacji seksualnej i wyniki sprzedaży środków antykoncepcyjnych zdecydowanie temu przeczą. Dziewica na ślubnym kobiercu to raczej wyjątek od normy.

Daleko nam np. do protestanckich Stanów Zjednoczonych, gdzie organizowane są bale dziewic. To coroczna impreza dla nastolatek, które przysięgają Bogu, a także swoim ojcom czystość przedmałżeńską. W Europie ta inicjatywa nie zdążyła się przyjąć, a zdaniem publicystki portalu „Metro” - całe szczęście. Sam Cleasby w emocjonalnym wywodzie tłumaczy, dlaczego nie wymaga od swojej córki, by komukolwiek udowadniała swoją cnotę.

Młoda matka twierdzi, że dorastanie w przekonaniu, że seks jest zły i zakazany, do niczego dobrego nie prowadzi. Podzielisz jej zdanie? Przeczytaj, jak to tłumaczy.

Zobacz również: BAL DZIEWIC: Zobacz cnotliwe uczestniczki i ojców strzegących ich czystości

 

zachowanie dziewictwa do ślubu

fot. Thinkstock

„Nie chcę, żeby moja córka przyrzekała nam, że zachowa czystość do ślubu. Chcę, żeby przyrzekła, że kiedy będzie miała jakiekolwiek pytania czy wątpliwości na ten temat - przyjdzie do nas po pomoc.

Chcę, żeby przyrzekła, że potraktuje poważnie edukację seksualną i zdobędzie niezbędną wiedzę na temat chorób przenoszonych drogą płciową. Chcę, żeby wiedziała, że seks w związku pełnym zaufania, ciepła i miłości jest wspaniały.

Mam nadzieję, że będzie czerpała satysfakcję ze swojej seksualności i wiedziała, że wszystkie wybory dotyczące jej ciała - należą tylko i wyłącznie do niej” - rozpoczyna swój apel.

zachowanie dziewictwa do ślubu

fot. Thinkstock

„Dziecko, które w wieku 12 lat przyrzeka zachowanie dziewictwa do ślubu, nie ma zielonego pojęcia, jak będzie się czuło kilka lat później. Wiele współczesnych kobiet decyduje się na małżeństwo w późnym wieku albo w ogóle rezygnują z formalizacji związku. Dla dzisiejszych dziewcząt ślub nie jest tematem w stylu być albo nie być. Już nikt nam nie wmówi, że wychodząc za mąż ratujemy siebie. To starodawne i seksistowskie myślenie, na które się nie zgadzam.

Pomysł przysięgania cnoty w tak młodym wieku jest tym bardziej poroniony, że z góry zakłada orientację heteroseksualną naszych dzieci. A co się stanie, jeśli twoja córka będzie lesbijką, biseksualistką lub transseksualistką?

Myślę, że dziewczynki, które są do tego nakłaniane, w przyszłości i tak będą musiały zmierzyć się z własnym popędem” - twierdzi młoda mama.

Zobacz również: Ona zachowała dziewictwo do dnia ślubu. Teraz ostrzega i odradza!

zachowanie dziewictwa do ślubu

fot. Thinkstock

„To nienormalne, że seks staje się powodem do wstydu, poczucia winy i strachu. Kiedy 16-latka zdecyduje się na inicjację, chwilę później zacznie mieć wyrzuty sumienia. Nikogo nie poprosi o pomoc, niewiele będzie wiedziała o antykoncepcji, a w razie czego będzie przerażona, żeby się do tego przyznać.

Nie żadne przysięgi, ale edukacja seksualna jest kluczem do wychowania swoich dzieci na szczęśliwych, wartościowych i pewnych siebie dorosłych ludzi. Chłopcy i dziewczęta od najmłodszych lat powinni być uczeni o biologicznej, ale także emocjonalnej stronie życia intymnego.

Chcę, żeby moja córka wiedziała, że jej ciało należy do niej. Mam nadzieję, że będzie podejmowała mądre i zdrowe decyzje. Powinna także wiedzieć, że szykanowanie jej z powodu wyrażania swojej seksualności jest największą podłością” - twierdzi Sam Cleasby.

zachowanie dziewictwa do ślubu

fot. Thinkstock

„Chcę, żeby moi synowie też o tym wiedzieli. Mam nadzieję, że wyrosną na mężczyzn, którzy będą pielęgnować każdy swój kolejny związek i będą rozumieć, że seks to nie tylko zabawa i przyjemność, ale także zaufanie. Nie wyraz siły czy sposób na zranienie kogokolwiek. Ponad wszystko, chcę żeby moje dzieci nie bały się przyjść do mnie i ich ojca z jakimkolwiek pytaniem czy trudnością, która stanie na ich drodze. Jako rodzice zrobimy wszystko, by zaakceptować ich wybory.

Nie chce, żeby przyrzekali mi swoją czystość. Chcę, żeby nasza relacja była oparta na miłości i szacunku. A to oznacza, że kiedy mnie potrzebują - ja zawsze będę na wyciągnięcie ręki.

Bale dziewic to nie tylko przestarzały, ale i zwyczajnie nieodpowiedzialny pomysł - ocenia.

Zobacz również: Jakich błędów nie powinnaś popełniać, jeśli właśnie planujesz swój pierwszy raz?

Polecane wideo

Komentarze (8)
Ocena: 4.5 / 5
gość (Ocena: 5) 05.07.2016 08:10
Przed potopem, za czasów Noego, żyli ludzie, którzy mieli swoje religie, świątynie, swoich bogów, swoje prywatne światopoglądy, filozofie, swoich królów, oraz dzięki swej mądrości i pięknie odnosili wielkie sukcesy w dziedzinach, którym się oddawali. Niewykluczone, że wśród nich żyli także ci, którzy szanowali wzajemnie swoje przekonania, byli dobrymi ludźmi i nie chcieli nikogo urazić dążąc w ten sposób do światowej jedności. Jednak i to nie wystarczyło, aby uchronić się przed falami potopu. Dlatego, czy zastanawiałeś się kiedykolwiek, czemu tylko ośmioosobowa rodzina Noego ocalała z całej ludzkości? Dlaczego akurat wszystkie religie, ich bogowie, ludzie i ich mądrość nie uchroniły ich przed falami potopu? Dlaczego tylko dzięki jedynemu i prawdziwemu Bogu żywemu, który stworzył Niebo i Ziemię oraz dał nam z miłości swego Syna Jezusa Chrystusa jako przebaczenie naszych win - mamy życie wieczne w obfitości? Czy tylko Noe to rozumiał? Zobacz jak dzisiejszy świat troszczy się o Ciebie. Pragnie różnymi sposobami WCISNĄĆ Ci NA SIŁĘ to, co zniszczyło już ówczesny świat w falach potopu. Więc co dziś uczynisz z Jezusem Chrystusem jako swoją Arką do życia wiecznego? Czy wiesz jak być zbawionym? Biedak umiera tak samo jak bogacz, a mędrzec identycznie jak głupiec. Więc JEŚLI miałbyś po śmierci trafić do piekła na wieczność, to czy chciałbyś, aby ktoś Cię przed nim ostrzegł i powiedział jak go uniknąć? Spójrz. Gdyby ktoś Ciebie oszukał i okradł, a potem stanął przed Sądem i rzekł na swoją obronę: "Wysoki Sądzie. Przepraszam, że oszukałem i okradłem, ALE logicznie rzecz biorąc nie przejmuje się tym, bo skąd mogę wiedzieć, jak jest w więzieniu i czy ono istnieje? To głupie. Przecież nigdy tam nie byłem, więc po co miałbym się martwić? Mam inny światopogląd. Myślę pozytywnie. Jestem niewierzący. Ponadto, zamiast przejmować się karą, ZROBIŁEM DOBRY UCZYNEK i umyłem panu samochód. " - to czy na tej podstawie sprawiedliwy Sędzia powinien wypuścić Twojego napastnika na wolność? Dobrze wiesz, że nie. Ponieważ w takich okolicznościach, Twój oprawca trafiłby do więzienia, NIE DLATEGO, że tam nie był lub że nie wierzy w istnienie kary, a także NIE DLATEGO, że umył Sędziemu samochód czyniąc dobry uczynek - LECZ DLATEGO, że Cię oszukał i okradł. Bo dwie są drogi zadośćuczynienia Prawu. Jedna polega na tym, że się Prawa przestrzega, druga zaś na tym, że się ponosi karę, jeśli się Prawo przekroczy. Podobnie jest z Tobą. Jeżeli TYLKO RAZ w życiu skłamałeś lub coś ukradłeś to Bóg wymierzy Tobie karę, NIE DLATEGO, że w Niego nie wierzysz lub że się tym nie martwisz, bo czynisz dobre uczynki - LECZ DLATEGO, że w rzeczywistości złamałeś już Prawo. Wobec tego, w Dniu Sądu, słusznie trafiłbyś do piekła i już nigdy z niego nie wyszedł. Jednak pewien mężczyzna, widząc Twoje wszystkie błędy i słabości, wszedł do sali sądowej i rzekł z miłości do Ciebie: "Oddaje całe swoje życie, aby zapłacić karę ZA CIEBIE. " Wtedy sędzia mówi TOBIE: "TWOJA kara została spłacona. Stałeś się wolnym człowiekiem, ponieważ ten mężczyzna SPŁACIŁ TWOJĄ KARĘ. " - Co byś wtedy czuł? Czy powiedziałbyś temu człowiekowi, który oddał za Ciebie swoje życie: "Dziękuję?" To uczynił dla Ciebie Bóg ponad 2000 lat temu. Posłał swojego BEZGRZESZNEGO Syna Jezusa Chrystusa, aby spłacił swym życiem TWOJĄ KARĘ. Było to konieczne, ponieważ przez swoje grzechy złamałeś już Prawo i nie mógłbyś zostać wypuszczony na wolność za wyznawanie religii, chodzenie do kościoła lub czynienie dobrych uczynków. DLATEGO Bóg musiał posłać Jezusa, aby uczynić Cię wolnym w Dniu Sądu ponieważ Cię kocha i nie chce abyś żył z dala od Jego miłości. Nie prosiłeś Go, aby Cię umiłował. On uczynił to z własnej woli i nie ma już znaczenia kim dziś jesteś lub co uczyniłeś. Możesz być najbardziej rozwiązłym grzesznikiem na świecie, najgorszym nędznikiem, jaki kiedykolwiek istniał, a jednak BÓG CIĘ KOCHA, bo dał Ci samego Jezusa jako przebaczenie Twych win. Więc jak mógłbyś wzgardzić taką miłością, która nie ma sobie równej? Jednak tak jak każdy człowiek, masz dziś wolną wolę. I jeśli zdecydujesz się odrzucić łaskę ofiarowaną Ci dzięki Jezusowi Chrystusowi, wówczas ZMUSZONY będziesz żyć pod Prawem, które w Dniu Sądu sprawiedliwie Cię osądzi, ponieważ już je złamałeś. A wtedy słusznie trafisz do piekła, gdyż zlekceważyłeś miłość Bożą daną Ci w Chrystusie. Więc póki nie jest jeszcze za późno, to przyjdź do Jezusa takim, jakim jesteś. Grzesznym, zbuntowanym, niedoskonałym. I nie czekaj, aż staniesz się idealny, bo to się nigdy nie stanie. Złamałeś już Prawo, więc tylko Twoje szczere zaufanie Chrystusowi dokona w Tobie zmiany i oczyści Cię z wszelkich win. Już nie raz się przekonałeś, że religia i jej obrządki nie mają mocy zmienić Twojego życia. Nawet Twoje próby samodoskonalenia ciągle zawodzą, bo i tak zaliczasz upadki. Tylko przyjrzyj się jak szatan realnie wiąże i okalecza ludzi chorobami, nałogami, oraz sprawia, abyś nieustannie polegał na sobie. Diabeł ma dostęp do Twojego życia na tyle, na ile sam jemu na to pozwalasz. Dlatego na ile zdecydujesz się otworzyć swe życie dla Jezusa, na tyle będzie On obecny i będzie błogosławił Tobie dając jednocześnie wolność od bezsilności, chorób, nałogów, czy depresji. Pomyśl. Zasługujesz na wieczne życie w szczęściu danym Ci od Boga także tu na ziemii, więc czemu chcesz się tego pozbawiać? Czy nie lepiej to zmienić zanim będzie za późno? Poproś dziś Jezusa swoimi słowami, aby wszedł w Twoje serce, przebaczył Ci wszystkie grzechy, oraz uwolnił od nich, a także poprowadził dalej ku wieczności. Zaufaj Mu. I tak jak On Cię kocha i przebaczył Tobie, tak Ty przebaczaj ludziom.
odpowiedz
Mężczyzna (Ocena: 4) 05.07.2016 00:59
Mimo że, nie jestem kobietą, pozwolę sobie na krótki komentarz, choćby po to, abyście drogie panie mogły poznać "inny" punkt widzenia. Oto ten komentarz: Tytuł artykułu jest błędny. Zamiast "Wyzwolona mama ...", powinno być: Normalna mama ...
odpowiedz
gość (Ocena: 2) 04.07.2016 18:45
Sorry, ale trzeba tak wychowywać dzieci, żeby się moralnie prowadziły i dbały o związki, które stworzą- czy to córka, czy syn. W wieku 12 lat jest faktycznie za wcześnie, żeby przyrzekać czystość do ślubu, ale np. przy bierzmowaniu (16-18 lat) to byłaby doskonała okazja- w końcu to sakrament dojrzałości chrześcijańskiej, człowiek jest już w sporym stopniu świadomy siebie i sam deklaruje, że chce żyć według zasad wiary, w której ochrzcili go rodzice. Córce (bo to o nie tutaj chodzi) powinno się przede wszystkim uświadomić, że jest wartościową, mądrą istotą, która zasługuje na miłość odpowiedzialnego i mądrego faceta, a dziewictwo nie jest żadnym wstydem.
odpowiedz
gość (Ocena: 5) 04.07.2016 17:58
Moim zdaniem najlepiej uczyć dziewczynek tego, że seks niesie ze sobą konsekwencje, ale także jest wspaniałym dopełnieniem miłości dwojga ludzi. Najlepiej mówić prawdę i tyle. Nie pochwalać współżycia w wieku 16 lat, ale także nie krzyczeć że jak nie będzie dziewicą do ślubu to już prostytutka. Seks jest dla ludzi dla kobiet też i moim zdaniem żadna z nas nie powinna się wstydzić, że miała kilku partnerów. Związki też się rozpadają i nie ma w tym nic złego. Przestańmy stygmatyzować seks kobiet.
zobacz odpowiedzi (1)
Olga (Ocena: 5) 04.07.2016 16:31
Moja przyjaciółka przysięgała czystość do ślubu, (ja nie chodzę do Kościoła od czasów potwórzenia Komunii Św.) teraz ta sama przyjaciółka wypłakuje mi się w rękaw, że jest beznadziejnie. Ona myślała, że jak jej już " mąż" jest żywiołowym człowiekiem, wszędzie go pełno to taki sam będzie w łóżku. Ona z kolei okazała się "diablicą" i seks tylko na misjonarza czy na pieska jej nie interesuje, chce urozmaicenia a tamten by najchętniej leżał. Mówię jej " idź do seksuologa" ale tamten nie pójdzie. I tak 1,5 roku się z sobą męczą.
zobacz odpowiedzi (2)

Polecane dla Ciebie