Teoretycznie wiara z seksem ma niewiele wspólnego. Wielu z nas wydaje się, że katolicyzm mocno ogranicza pożądanie, a zbliżenie kobiety z mężczyzną traktuje jako pozbawiony emocji akt. Igraszki „po bożemu” mają w końcu służyć prokreacji, a nie przyjemności. To błąd i nieporozumienie! Właściciele pierwszego katolickiego sklepu internetowego z akcesoriami erotycznymi twierdzą, że w sypialni wierzących małżonków także może iskrzyć.
Założycielami sklepu Alkowa Małżeńska są Iza i Marek – małżeństwo z Bielska-Białej. Para postanowiła wyjść naprzeciw oczekiwaniom uduchowionych Polaków i zaproponować im towar, który da przyjemność, a przy okazji nie zgorszy. Nie znajdziemy tu wyuzdanych wibratorów, kajdanek i gumowych penisów. Zamiast tego – grzeczne zabawki, często opatrzone cytatami z Biblii.
Jeden z nich mówi: „Pociągnij mnie za sobą! Pobiegnijmy! Wprowadź mnie, królu, w twe komnaty! Cieszyć się będziemy i weselić tobą, i stawiać twą miłość nad wino”...
fot. screen alkowamalzenska.pl
W dziale z odzieżą erotyczną znajdziemy m.in. wzorzyste rajstopy, zdobione biustonosze, uwodzicielskie figi, podwiązki, a nawet stringi. Asortyment sex shopu dla katolików to także olejki do kąpieli i masażu, leki na potencję, środki nawilżające, kosmetyki do higieny intymnej oraz... filmy na DVD.
Sklepy dla niewierzących oferują w tym dziale zazwyczaj ostrą pornografię. W tym przypadku są to przede wszystkim poradniki dotyczące pożycia małżeńskiego autorstwa duchownych. Publikacje te mają „ubogacić” życie seksualne wiernych. Nie zabrakło również fachowej literatury, w tym m.in. „Zaślubiny w Bogu mężczyzny i kobiety”, „Duchowość małżeńska według Jana Pawła II” czy „Duchowość seksualności”.
Aby zadbać o odpowiedni nastrój małżeńskiej alkowy, warto zapatrzyć się w zapachowe świecie oraz olejki do aromaterapii. To nie koniec atrakcji...
fot. screen alkowamalzenska.pl
W sklepie można kupić także testy owulacyjne i ciążowe. Nie ma tu miejsca na antykoncepcję, więc w przeciwieństwie do świeckiej konkurencji, Alkowa Małżeńska prezerwatyw nie sprzedaje. Nie zabrakło jednak bardziej frywolnych gadżetów. Klienci mogą zaopatrzyć się m.in. w osłonki na sutki, uwodzicielskie maski, seksowne fartuszki, piórka do łaskotania, jadalne „flamastry kochanków”, a nawet farbę do ciała, którą można zlizać z małżonka.
„Budowanie klimatu intymności w małżeńskiej alkowie, nadawanie bardziej uroczystej oprawy tak szczególnej bliskości wynika z dbałości o jedno z ważniejszych ogniw więzi małżeńskiej małżonków katolickich” - to główny motyw założycieli tego sklepu.
Myślicie, że katolicki sex shop spotka się z uznaniem Polaków?