Szczęśliwy związek dwóch osób zawsze powinien opierać się na głębokim uczuciu, ale także bezgranicznym zaufaniu. Tak przynajmniej mówi teoria, bo w praktyce bardzo różnie z tym bywa. Zwłaszcza kobiety wychodzą z założenia, że można kochać, ale trzeba także sprawdzać. Często prowadzi to do nieporozumień, a nawet rozstań, bo nieuzasadnione podejrzenia zawsze są bardzo krzywdzące dla drugiej strony. W dzisiejszych czasach możliwości szpiegowania partnera jest naprawdę wiele. Czasami wystarczy chwycić za telefon...
Niektórzy zakochani zapominają o prawie każdego człowieka do prywatności. Uważają, że bliska relacja wyklucza ukrywanie przed sobą czegokolwiek. Dochodzi wtedy do szantażu emocjonalnego – skoro mnie kochasz, nie masz się czego wstydzić i obawiać.
Umiarkowana zazdrość jeszcze nikomu nie zaszkodziła, ale czym innym jest czujność, a czym innym obsesja. Przeglądanie SMS-ów, listy kontaktów i połączeń oraz czytanie maili partnera to przekroczenie pewnej granicy. Zwłaszcza, jeśli odbywa się bez jego wiedzy. Okazuje się jednak, że to bardzo powszechne zjawisko. Do czego prowadzi?
W Stanach Zjednoczonych przeprowadzono sondaż na ten temat. Wzięło w nim udział ponad 13 tysięcy osób pozostających w stałych związkach. Spora grupa ma doświadczenie w tej kwestii. 20 procent mężczyzn przyznaje się do przeglądania zawartości telefonu swojej partnerki. 25 procent kobiet przyznaje się do tego samego względem telefonu ukochanego faceta.
Czego tam szukamy? Mężczyźni najczęściej wskazują na czystą ciekawość. Nie wiedzą, czego mogą się spodziewać, ale coś podpowiada im, że warto tam zajrzeć. Co dziesiąty szuka dowodu na oszustwa i zdradę. Aż co piąta kobieta zostaje szpiegiem, bo podejrzewa partnera o niewierność. Co dziesiąta szuka dowodów na kłamstwa.
Oburzenie z tego powodu jest jak najbardziej słuszne. Niezależnie od intencji, to naruszenie prawa do prywatności. A może efekty takiej działalności usprawiedliwiają taką przebiegłość? Okazuje się, że jeśli ktoś decyduje się na taki krok, często dopina swego...
Podobno ciekawość jest pierwszym stopniem do piekła. W przypadku szpiegowania partnera może być tym ostatnim. Badanie pokazuje, że podejrzliwi partnerzy mają powody do braku zaufania.
Ponad połowa mężczyzn znalazła w telefonie ukochanej dowody na niewierność.
71 procent kobiet wykryło zdradę dzięki telefonowi wybranka.
Okazuje się więc, że jeśli szukamy, to najprawdopodobniej znajdziemy. Osoby decydujące się na takie nieuczciwe zagranie, najczęściej mają ku temu powody. Po telefon ukochanej osoby sięgamy nie z czystej ciekawości i nudy, ale by potwierdzić swoje obawy. A te najczęściej okazują się uzasadnione.
Co lepsze – zachować się uczciwie czy żyć w nieświadomości?