Polska to w zdecydowanej większości kraj katolicki, a Dekalog jest u nas traktowany już nie tylko jako boży nakaz, ale również jako kodeks wartości i etyki, według którego powinniśmy postępować. O ile jednak potrafimy zastosować się do większości przykazań, a przynajmniej staramy się, o tyle to krótkie szóste przykazanie jest dla wielu osób niemałym kłopotem, bo w rozumieniu katolickim cudzołóstwo to wszelkie przejawy miłości cielesnej między kobietą a mężczyzną. Kościół uważa, że seks powinien być aktem małżeńskim, sposobem na połączenie z Bogiem. Najdobitniej ten pogląd przestawia ojciec Ksawery Knotz, autor książki „Seks, jakiego nie znacie”, o której pisaliśmy kilka miesięcy temu.
Bardzo konserwatywne poglądy ojca Knotza dają się zauważyć w jego stosunku do urozmaicania współżycia przy pomocy gadżetów z sex-shopu. Uważa on, że seks powinien odbywać się tylko i wyłącznie w ramach cielesności, niczym nieskażonej seksualności małżonków. Prawdziwa miłość nie potrzebuje przecież wulgarnych dodatków, dających złudne, sztucznie sprowokowane wrażenie przyjemności oraz niepozwalających na budowanie partnerskiej więzi.
Zupełnie innego zdania zdają się być właściciele sex-shopów przeznaczonych dla katolików. Na stronie Book22.com, której hasło przewodnie brzmi „Intymne produkty dla małżeństw”, zaskakują fotografie erotycznych zabawek okraszone cytatami z Biblii, m.in. ze słynnej „Pieśni nad pieśniami”. W skład oferty sklepu wchodzą różnego rodzaju prezerwatywy, lubrykanty, wibratory, kulki do masturbacji. Nawet bardzo wybredni klienci znajdą tu coś dla siebie, bo katolicki sex-shop jest również zaopatrzony w „kremy uszczęśliwiające penisa”, erotyczne poradniki oraz wibrujące pierścienie. Do produktów Book22.com mają dostęp tylko dorośli, wierzący katolicy, żyjący w związku małżeńskim. Właściciele sklepu, nobliwe małżeństwo Kevin i Joy Wilsonowie, ma poczucie, że prowadząc swój biznes, spełnia jakąś ważną misję.
„Zanim dodamy jakąś nowość do naszej strony, modlimy się w jej intencji. Nie mamy żadnych tajemnic przed Jezusem, modlimy się tylko, żeby nas wspierał. I szczerze mówiąc, On nas naprawdę zaskakuje” – przyznał w wywiadzie dla NPR, Joy.
W USA katolickie sex-shopy powstają jak grzyby po deszczu. Poza nazwą nic ich w zasadzie nie różni od „świeckich” sklepów tego typu, bo można w nich kupić podobne produkty. Dla wielu chrześcijan właśnie ten drobny detal ma jednak znaczenie – zaopatrując się tu, mają poczucie, że nie robią nic wbrew Bogu, Biblii i… sobie. Czyżby hipokryzja w najlepszym wydaniu?
Lilianna Tylman
Zobacz także:
Polacy to katoliccy hipokryci?
Ośmiu na dziesięciu Polaków deklaruje głęboką wiarę w Boga. Skąd więc nieślubne ciąże i rosnąca liczba nieformalnych związków?
Czy warto czekać z seksem aż do ślubu?
Każdy duchowny powie nam, że seks przedmałżeński jest surowo zabroniony – to jeden z grzechów cięższych przeciwko Kościołowi.