Seks na pograniczu bólu

Seks to nie tylko słodkie całowanie, patrzenie na siebie i błoga rozkosz. Sprawdź, czym naprawdę wygląda seks dla wielu ludzi. Wszystko o BDSM!
Seks na pograniczu bólu
BDSM
27.01.2010

BDSM – brzmi znajomo? Niewykluczone, że już nie raz spotkałaś się z tym określeniem. Pewnie wiesz, że jest bezpośrednio związane z seksem (i to nie byle jakim). Być może wiesz również, że to nic grzecznego i powszechnego. Jeżeli nie do końca wiesz, czym BDSM jest, już ci tłumaczymy: nazwa BDSM pochodzi od angielskich słów bondage (B), discipline, domination (D), sadism, submission (S), masochism (M), które oznaczają: związanie, dyscyplina, dominacja, sadyzm, uległość i masochizm. Chodzi o wszystkie praktyki seksualne polegające na zachowaniach sadomasochistycznych znajdujących się na pograniczu bólu, ale sprawiające kochankom niesamowitą przyjemność. Do BDSM zalicza się zatem wszelkiego rodzaju kary, wiązanie, zniewolenie i rozkazy towarzyszące współżyciu seksualnemu. 

Praktyki BDSM (bardzo często przez pary przenoszone do życia codziennego), są stosowane za obopólną zgodą. Najczęściej jedna strona jest dominująca, a druga uległa. Nie ma reguły, że to kobieta musi podporządkować się mężczyźnie. W przypadku BDSM bardzo często to właśnie partnerka jest stroną wydającą rozkazy, rządzącą, do której partner musi się dostosować. To ona wtedy ustala reguły gry, a jej mężczyzna staje się przez nią zniewolony. Oczywiście, role mogą ulegać zmianom. Dla wielu osób właśnie ta płynność stanowi największe źródło rozkoszy – uważa się, że w BDSM zarówno zniewalanie czy bycie zniewolonym jest równie przyjemne

Cała idea BDSM polega na wyzbyciu się kontroli i jakichkolwiek zahamowań. Dlatego na tego rodzaju praktyki seksualne najczęściej decydują się partnerzy znający się od lat i przede wszystkim ufający sobie. Choć, jak to bywa najczęściej, nie jest regułą. Ponieważ zdecydowanie najczęściej zwolennicy BDSM poszukują mocniejszych doznań, nierzadko umawiają się na tzw. sesje z zupełnie obcymi ludźmi. Zaufanie jest jednak tutaj bardzo ważne, bo bardzo wiele praktyk stosowanych w BDSM jest bolesnych, teoretycznie poniżających i nieprzewidywalnych. 

Warto dodać, że przy BDSM sam akt seksualny nie jest esencją – chodzi o tę całą otoczkę wokół, która potrafi nieraz rozciągać się  na całe godziny, tworząc swego rodzaju rytuał. Dopóki każda ze stron czerpie z BDSM przyjemność, dopóty jest to forma w pełni akceptowana i dozwolona. Bo wbrew wielu przekonaniom, BDSM nie jest molestowaniem seksualnym. Jednak jeżeli praktyki stosowane przy BDSM przestają być bezpieczne i nie są akceptowane przez kogokolwiek z uczestników takiej „sesji”, może być to uznawane za wykroczenie czy nawet przestępstwo. Dlatego został stworzony RACK, czyli kodeks postępowania przy praktykowaniu BDSM. Jego najważniejszym punktem jest dobre samopoczucie i zadowolenie osób stosujących różne techniki BDSM. Uważa się, że to jest podstawą całego BDSM. 

Właśnie to wspomniane bezpieczeństwo jest tak ważne. Przy praktykowaniu takich form seksualnych, niejednokrotnie wymagane są dodatkowe środki ostrożności. Nie bez znaczenia jest tutaj znajomość ciała i anatomii człowieka. W przypadku BDSM stosuje się wiele gadżetów, zabawek i urządzeń. Niektóre z nich mogą doprowadzić do trwałego uszkodzenia ciała czy późniejszych zaburzeń psychicznych. Dlatego praktycy BDSM zazwyczaj ustalają jakiś gest, pozwalający drugiej stronie rozpoznać, kiedy jej partner mówi STOP i kiedy dana czynność powinna przestać przerwana. Strona odczytująca gest powinna natychmiast przestać, gdy go spostrzeże. 

Dla wielu osób praktyki BDSM są  oznaką dewiacji seksualnej. O różnych dewiacjach przeczytasz w osobnym artykule. Jednak w BDSM wszystko sprawia kochankom przyjemność i jest przez nich akceptowalne. A dopóki tak jest, nie jest to uznawane za odchylenie od normy. Ludzie stosujący BDSM bardzo często stąpają po bardzo cienkiej linii – dość powszechne jest np. duszenie czy wręcz odcinanie tlenu na dłuższą chwilę, które jednocześnie staje się szalenie podniecające dla strony duszonej. Właśnie aspekt bólu spełnia w przypadku BDSM nadrzędną rolę. Ból przeradza się często w cierpienie i okaleczanie ciała.

Aby doznania wypływające ze stosowania BDSM były jeszcze intensywniejsze, jego zwolennicy sięgają po kajdanki, narzędzia, rośliny, czy korzystają nawet ze wstrząsów elektrycznych – wszystko po to, żeby czerpać z tych praktyk jak największą przyjemność. Choć oczywiście, BDSM może występować także w wersji „soft” (łagodnej). Popularna jest ona zwłaszcza wśród osób dopiero rozpoczynających praktykowanie tego typu rzeczy. To chociażby popularne dawanie klapsów na gołą skórę – dla wielu osób szalenie podniecające. Wiele osób stosujących BDSM sięga również po kaftan bezpieczeństwa. 

W niektórych krajach, pewne praktyki BDSM są uznawane za przestępstwo kryminalne. Np. w Szwajcarii nie jest dozwolony seks z osobą nieletnią, jeśli jest połączony z lekkimi urazami ciała. Sam akt seksualny prawnie dozwolony jest od 16. roku życia, jednak nawet seks z szesnasto- i siedemnastolatką połączony z urazami (pomimo jej zgody!), jest wykroczeniem. W Polsce niedozwolone są praktyki, w których jedna ze stron nie wyraża zgody np. na okaleczanie bądź związanie. Zgoda obojga partnerów jest przyzwoleniem na stosowanie różnych form BDSM

BDSM jest jak kroczenie po bardzo cienkim lodzie – może być bardzo pociągające, intrygujące, ale jednocześnie szalenie niebezpieczne i czasem kończy się nieprzyjemnie, czy wręcz tragicznie. Dopóki BDSM sprawia przyjemność i jest w pełni akceptowane, dopóty BDSM należy uznawać za niecodzienną i dość oryginalną formę zbliżenia między partnerami. 

Ewa Podsiadły 

Zobacz także: 

Kobieta autorką najbrutalniejszych tekstów w Internecie 

Poznaj historię 56-letniej Karen Fletcher, której opowiadania dotyczyły takich kwestii jak torturowanie, morderstwa dzieci czy molestowanie. 

Miniprzewodnik po najdziwniejszych fetyszach 

Papulofilia, mysofilia, laktafilia – poznaj najbardziej niespotykane fetysze.   

Polecane wideo

Komentarze (77)
Ocena: 5 / 5
Arletta Bolesta (Ocena: 5) 06.05.2023 13:25
Problem można rozpatrywać w kościelnym procesie o nieważność małżeństwa dr Arletta Bolesta adwokat kościelny (zatwierdzony), mail: [email protected]
odpowiedz
Anonim (Ocena: 5) 08.08.2014 21:52
na jednej stronie o-o dobre stare czasy
odpowiedz
Anonim (Ocena: 5) 08.07.2011 01:57
SPAM
odpowiedz
Anonim (Ocena: 5) 27.10.2010 19:25
eee O.o
odpowiedz
Anonim (Ocena: 5) 18.08.2010 23:12
tylko 22 lata macie :D
odpowiedz

Polecane dla Ciebie