Samotna w świecie mężatek

Odnosisz wrażenie, że wszystkie twoje przyjaciółki masowo wychodzą za mąż, a tylko tobie grozi gorzkie staropanieństwo?
Samotna w świecie mężatek
05.12.2009

W życiu każdej z nas jest czas na zabawę, szaleństwo, flirty i randkowanie. Dla jednych jest to okres bardziej intensywny, dla innych mniej – można jednak założyć, że uczuciowe wzloty i upadki, miłości i rozczarowania nie omijają nikogo. I po tym szalonym, młodzieńczym okresie najczęściej przychodzi stabilizacja. Jest ona bardzo często równoznaczna ze ślubem. Wtedy rozpoczyna się zupełnie nowy rozdział w życiu – etap spokoju, odpowiedzialności nie tylko za siebie, ale i za drugiego człowieka, ustatkowania i na swój sposób także prozy życia. Choć dziś coraz częściej ludzie żyją w wolnych związkach i nie śpieszą się do ołtarza, tak naprawdę większość z nich prędzej czy później bierze ze sobą ślub

Jeżeli twoje koleżanki biorą  ślub na potęgę, może być to dla ciebie nawet powód do zadowolenia. Wesele za weselem, zabawa, szansa na wypatrzenie fajnego faceta albo świetną zabawę z dotychczasowym partnerem. Jednak co innego, gdy zaczynasz odnosić wrażenie, że wszystkie twoje znajome zaczęły wychodzić za mąż jedna po drugiej. Nagle okazuje się, że nawet największe przeciwniczki instytucji małżeństwa i dotychczas zdeklarowane singielki postanowiły się ustatkować. A ty, cóż, jesteś we wspaniałym związku albo cieszysz się stanem wolności. I dopóki bycie panną w świecie koleżanek-mężatek ci nie przeszkadza, dopóty wszystko jest w porządku. Ale gdy przedłużający się stan wolny zaczyna cię uwierać i w pewnym momencie panikujesz, że zostaniesz ostatnią na ziemi starą panną, zobacz, jak zmienić swoje nastawienie. 

Przede wszystkim spójrz na to z tej najlepszej strony, jaką daje odłożenie ślubu na bliżej nieznaną przyszłość. Zanim ostatecznie się zaobrączkujesz, wciąż możesz beztrosko korzystać z uroczego stanu wolnego. Co on oznacza? Sama na pewno wiesz najlepiej. Nieograniczone flirtowanie, zmienianie chłopaków, zabawa, imprezy, swoboda, brak zobowiązań. A także – co warto podkreślić – brak obowiązków oraz wyrzeczeń. Wstępując w związek małżeński, ślubujesz komuś oddanie. Od tej pory przestają funkcjonować ja i ty, a miejsce tego zastępuje my. Niemal każdą decyzję musisz podejmować wspólnie z mężem. Nie możesz po prostu sobie nie wrócić do domu na noc albo wyjechać z koleżankami na żagle bez zapowiedzi. Od tej pory żyjesz w związku i pod jednym dachem z człowiekiem, z którym musisz się liczyć – zresztą tam samo jak on z tobą. A gdy nadal jesteś panną, nawet gdy trwasz w poważnym związku, wciąż masz dużo wolności. Ta zostanie mocno ograniczona po ślubie

Pamiętaj, że zwlekanie ze ślubem czy raczej nieśpieszenie się do niego, jest bardzo rozsądne, bo dzięki temu masz mniejszą szansę na małżeński falstart. Ile było już takich par, które pod wpływem nagłego uczucia wzięły pochopny ślub, a potem po niedługim czasie musiały przechodzić przez piekło rozstania? Lepiej sobie tego oszczędzić. Czekając z zamążpójściem, masz dużą szansę, że jeśli w końcu zdecydujesz się na ślub, u twego boku pojawi się ten jedyny. – Małżeństwo to nie sukienka, w której można pochodzić, a potem, gdy się znudzi, odwiesić ją do szafy. Małżeństwo niesie ze sobą poważne konsekwencje – wynikające choćby z zapisu prawa. Dlatego im później wychodzimy za mąż, tym większe są szanse, że na ślubnym kobiercu staniemy z odpowiednią osobą – uważa dr Anna Chotecka, psycholog i socjolog. 

Wiele młodych par, które decydują  się na ślub, robi to z nagłej, intensywnej miłości. Ale są  wśród nich również i takie związki, które podejmują  decyzję o legalizacji w otoczce przykrych i trudnych wydarzeń.  Jakich? Niech będzie to chociażby nacisk ze strony rodziców. Bo tak to najczęściej jest – chodzicie ze sobą już kilka lat, bawicie się w najlepsze i wam to odpowiada, ale coraz mniej zadowoleni są z tego wasi staruszkowie. Najchętniej wydaliby cię już za mąż, dlatego wywierają presję. Jest ona jeszcze silniejsza, gdy mieszkasz z ukochanym przed ślubem. Wtedy gadanina mamy albo taty może stać się nie do zniesienia. I tak oto słodki, wolny związek kończy się na ślubnym kobiercu. Przy okazji sprawdź, jak za kilka tysięcy wymigać się od ślubu i jednocześnie zadowolić naciskających na was rodziców

Ale presja to tylko jeden z ciemnych stron zamążpójścia. Nie zapominaj, że wiele par decyduje się  na ślub ze względu na… wpadkę! Nawet jeśli o tym nie wiesz, a oni zarzekają się, że po prostu bardzo się kochają, niewykluczone, że już za kilka miesięcy powitają na świecie uroczego maluszka. I to dla ciebie jest kolejnym argumentem przemawiającym za tym, że ślub nie zawsze musi oznaczać szalone, intensywne uczucie. Często jest wynikiem błędu, nierozsądku – a jeśli tak właśnie jest, to absolutnie nie masz czego zazdrościć swoim koleżankom, które są świeżo upieczonymi mężatkami. 

Jeśli jako jedyna z paczki zostaniesz sama, jest wielce prawdopodobne, że kumpelki (a w końcu także kumple) zaczną cię pytać, kiedy przyjdzie pora na ciebie. Niech takie gadanie nie wpędzi cię w żadne staropanieńskie kompleksy! Wiele z tych par tak naprawdę może ci zazdrościć błogiego stanu wolności – i stąd pojawiają się złośliwe pytania dotyczące twojego status quo. Mów prawdę, że jesteś szczęśliwa, że nie chcesz się pomylić, że chcesz jeszcze trochę zaczekać, bo nie masz zamiaru męczyć się potem w toksycznym związku i nie daj Boże rozwodzić się. Nie chowaj uszu po sobie i nie daj się zawstydzić. Bo przecież jesteś niezamężna z pewnych względów – dlatego zrób z nich swój atut. I następnym razem, gdy koleżanka wręczy ci zaproszenie na ślub, potraktuj to nie jako światełko ostrzegawcze, że ubywa was-singielek, ale po prostu jako okazję do świetnej zabawy

Ewa Podsiadły   

Zobacz także: 

Czy zmienić nazwisko po ślubie? 

Zostać przy swoim, przyjąć nazwisko męża czy może nosić podwójne? Sprawdź, co myślą o tym Papilotki. 

Bajkowy ślub zimową porą 

Nie tylko lato jest odpowiednią  porą na wstąpienie w związek małżeński. Ślub jak z marzeń  można wziąć również w środku mroźnej zimy.     

Polecane wideo

Komentarze (7)
Ocena: 5 / 5
Anonim (Ocena: 5) 05.12.2015 17:24
Mówią że czas goi rany, ale w moim przypadku tak nie było. Przez kilka miesięcy tylko egzystowałam. Nie mogłam usiedzieć w jednym miejscu, ten czas to był koszmar. Musiałam z nim znowu być, ponieważ bez niego nie widziałam swojego życia. Brakowało mi jego głosu, dotyku, dosłownie wszystkiego. Postanowiłam spróbować rytuału miłosnego ze strony urok-milosny.pl , czekałam, odliczalam dni do jego powrotu, w pewnym momencie już traciłam nadzieję. Ale jednak wrócił. A moje życie odzyskało dawny blask : )
odpowiedz
Anonim (Ocena: 5) 12.07.2012 12:58
super artykuł...:)
odpowiedz
Anonim (Ocena: 5) 08.12.2009 16:35
Wśród moich znajomych z liceum, dopiero dwie koleżanki są mężatkami, ale ze względu na nieplanowaną ciążę. Mi do zamążpójście jeszcze się nie śpieszy.
odpowiedz
Anonim (Ocena: 5) 05.12.2009 20:09
Jak zwykle pierdoły. Nic sensownego i wartościowego. Taki artykuł potrafiłaby napisać 12-latka.
odpowiedz
Anonim (Ocena: 5) 05.12.2009 18:12
wkurza mnie to pogrubienie wyrazów w artykule, jest tego za dużo i niekoniecznie pogrubiono faktycznie ważne wyrazy... tak co do samej formy artykułów :P
odpowiedz

Polecane dla Ciebie