Romans w pracy. Opłaca się?

Co trzeci Polak przyznaje, że uprawiał seks w pracy – z koleżanką lub kolegą zza biurka. Czy takie ekscesy są w porządku?
Romans w pracy. Opłaca się?
09.06.2012

Przed dwoma laty Durex przeprowadził badania dotyczące jakości życia seksualnego, a pod lupę wzięto praktycznie cały świat. I okazało się, że dla Polaków seks w miejscu pracy to chleb powszedni. Aż 13 proc. ankietowanych uznało biuro za najlepszy port do intymnych uniesień. A jak jest obecnie? W tym temacie niewiele się zmieniło, a jeśli już są jakieś zmiany, to głównie na polu naszej seksualnej aktywności w pracy. Nadal ulegamy współpracownikom i decydujemy się na seks z nimi. Według najnowszych badań serwisu randkowego C-Date do seksu w pracy przyznaje się ponad 30 proc. respondentów. Ale erotycznych znajomych z pracy możemy pozazdrościć Brazylijczykom – bo to właśnie wśród nich odsetek niegrzecznie bawiących się w biurze jest największy (43 proc.). W Europie w tej kwestii przodują Austriacy – ponad 35 proc. z nich uprawiało seks ze znajomym zza biurka.

Rozwiąźli pracownicy fabryk

Z jeszcze innych badań, przeprowadzonych przez firmę Reabur, wynika, że na seks w pracy najczęściej decydują się przede wszystkim pracownicy fabryk (19 proc.), pracownicy biurowi (16 proc.), barmani (15 proc.), przedstawiciele handlowi (13 proc.) czy… hydraulicy (11 proc.). Rozwiąźli są również nauczyciele, kucharze czy strażacy. „W fabrykach wiele czynności wciąż się powtarza, a umysł wędruje, gdzie chce, udając się również do tych ekscytujących obszarów ludzkiej wyobraźni” – podsumowała wyniki badań Georgina Read, dyrektor Reabur. Internet aż kipi od wyznań kobiet i mężczyzn, którzy uprawiali seks w pracy: ze współpracownikiem, szefem, znajomym z sąsiedniego działu. Przyznają się do tego osoby w różnym wieku, zarówno wolne, jak i będące w związku.

Seks w pracy

Małżeństwo albo zwolnienie

Jedna z internautek wyznaje, że „nagminnie uprawia seks w biurze i nie może się powstrzymać”. Z szefem. Dodajmy, że nielubianym przez resztę ekipy. „Mam tak samo” – wyznaje internautka Joasia. „Zakochałam się w moim przełożonym i w ubiegłym tygodniu nas poniosło, gdy byliśmy sami. To ja pierwsza go pocałowałam, bo nie mogłam się powstrzymać, a gdy się zorientowałam, było już po wszystkim. Teraz ciągle się do mnie uśmiecha, ja też i mam ochotę na powtórkę, ale boję się, co będzie, gdy to się wyda” – martwi się Joasia. Okazuje się, że entuzjastek robienia kariery przez łóżko wciąż przybywa. Są także badania, które mówią, że niektóre romanse w miejscu pracy skończyły się małżeństwem. Równie często jednak takie ekscesy kończą się… zwolnieniem.

Co nas do siebie zbliża?

Dlaczego decydujemy się na seks z kolegą lub koleżanką zza biurka? Przede wszystkim z oczywistego powodu – wybieramy osoby z naszego otoczenia, z którymi widujemy się najczęściej. A badania przeprowadzone przez Pentor mówią, że przeciętnie spędzamy w pracy aż 2015 godzin rocznie. Nadgodziny, imprezy firmowe, wspólne wyjazdy w interesach – to wszystko służy rozwiązłości. Poza tym spędzając ze sobą tak dużo czasu, nietrudno dostrzec we współpracowniku atrakcyjną osobę. Praca to również stres, a – jak wiadomo – nic nie rozładowuje napięcia lepiej niż zbliżenie. Warto zwrócić również uwagę na tzw. więziotwórczą rolę pracy. Osoby z jednego biura mają podobne cele, pasje, zainteresowania. Wszystko to nas do siebie zbliża.

Seks w pracy

Seks a sukces zawodowy

Skoro wiemy już, że seks w pracy zdarza nam się często, pora odpowiedzieć sobie na pytanie, czy można przekuć to w sukces zawodowy. Okazuje się, że niekoniecznie. Większość badanych przez serwis C-Date nie sądzi, że dobre wyniki w pracy powodują, iż życie seksualne jest równie bardziej satysfakcjonujące. Takiego zdania jest aż 86 proc. respondentów. I tylko 16 proc. mężczyzn oraz 11 proc. kobiet twierdzi, że udane życie zawodowe przekłada się na dobry seks. W Europie w tej kwestii przodują Austriacy. Prawie co piąty z nich uważa, że sukces zawodowy wpływa na sukces w życiu seksualnym. Z kolei w Brazylii takiego zdania jest aż 35 proc. Brazylijczyków i 33 proc. Brazylijek.

Gra warta świeczki?

Nawet ci, którzy nie zdecydowali się na zbliżenie w pracy, często mają na to ochotę – badania mówią, że skusiłoby się aż 40 proc. ankietowanych. Pamiętajmy również, że co innego to seks ze współpracownikiem podczas firmowej imprezy plenerowej, a co innego seks dla awansu. Kariera przez łóżko jest grą niewartą świeczki, ponieważ to działanie na krótką metę. Prędzej czy później prawda wyjdzie na jaw. A wtedy szef zwolni cię, żeby ratować swoją reputację. Zresztą, w oczach współpracowników i tak będziesz już spalona. Dlatego uważaj.

Seks w pracy

Seks w miejscu pracy ma zalety i wady. Zanim zdecydujesz się na zbliżenie z kolegą zza sąsiedniego biurka, weź je sobie do serca.

Zalety seksu w pracy:

- Jak już wspomnieliśmy, takie zbliżenie to doskonały sposób na odreagowanie stresu i rozładowanie napięcia.

- Miłosne igraszki w biurze mogą być ciekawym urozmaiceniem monotonii codziennych obowiązków (oczywiście, podczas przerwy na lunch).

- Jeszcze raz zwracamy uwagę, że seks w miejscu zatrudnienia może zakończyć się nawet przed ołtarzem. A jeśli tak ma być w waszym przypadku, warto ryzykować, że przyłapie was szef.

Wady seksu w pracy:

- Seks w pracy może wymknąć się spod kontroli. Z badań wynika, że na molestowanie w biurze skarży się 5 proc. Polaków.

- Uprawiając seks w pracy, trudniej będzie ci się skoncentrować na zadaniach (te uśmieszki kolegi czy niewygodna obecność szefa…)

- Gdy prawda wyjdzie na jaw, albo stracisz wiarygodność i szacunek w oczach współpracowników (jeśli kochanek to szef), albo to pracodawca uzna cię za mało profesjonalnego pracownika. A w efekcie stracisz najwięcej.

- Od seksu już tylko krok do emocjonalnego zaangażowania. Dlatego upewnij się, że to dla ciebie wyłącznie czysto fizyczne relacje, a mężczyzna, z którym sypiasz, nie jest zajęty.

Ewa Podsiadły-Natorska

Zobacz także:

Uprawiaj seks na zdrowie

Seks jest dobry na wszystko!

Czy warto angażować się w wakacyjny romans?

Przeczytaj, zanim zakochasz się w wakacje.

Polecane wideo

Komentarze (22)
Ocena: 5 / 5
Anonim (Ocena: 5) 10.10.2015 13:38
Mialam cudownego chlopaka, on- staral sie o mnie przez calutkie 3 lata, bylismy ze soba dokladnie rok. Niestety, postanowil mnie zostawic, powód? Znudzilam mu sie, nie kocha mnie juz i ogolnie ma mnie zupelnie dosc. Ja przez te 3 lata jego staran, nie chcialam go, bo nie chcialam sie z nikim wiazac, a on swoim nachalnym namawianiem mnie sam do siebie mnie zrazil, dopiero wtedy jak zaczal "podbijac" do innej dziewczyny na moich oczach to mnie cos tknelo i dalam mu ta szanse i zakochalam sie w nim na zabój. Musiałam go odzyskać. Postanowiłam spróbować uroku miłosnego u rytualisty [email protected] , i na szczęscie nie zawiodłam się. Facet wrócił i jesteśmy ze sobą szczęśliwi.
odpowiedz
Anonim (Ocena: 5) 22.06.2012 21:45
Tutaj wpisz treść komentarza do Romans w pracy. Opłaca się?...
odpowiedz
Anonim (Ocena: 5) 09.06.2012 20:12
Byłabym z facetem 9 miesięcy znaliśmy się dłużej jako przyjaciele, myśleliśmy, że to będzie związek idealny. Na początku było super ale zastanawia mnie jeden fakt. Zbliżyliśmy się w sierpniu kiedy pomagałam mu rozwiązać problem z jego dziewczyną (mieli przerwę) bardzo im kibicowałam bo był moim przyjacielem. Spotkaliśmy się w wakacje (sytuacja była raczej jasne czyli jego związek to już przeszłość) trzymaliśmy się za ręce było inaczej niż wcześniej i oboje to czuliśmy ale kiedy zapytałam czego oczekuje nie wiedział. Tydzień później wrócił do dziewczyny (oczywiście wiadomo chodzi o sex) po dwóch tyg wrócił do krk na studia i pocałował mnie, postawiłam ultimatum albo ja albo ona wybrał mnie. Tylko teraz zastanawiam się jak można starać się o mnie a potem tak dla zasady wrócić do byłej i się z nią przespać bo jak to mówił "nie chce zaczynać związku nowego na odległość", przepraszał za to ale kiedy go zmuszałam czyli bez znaczenia .... Nasz związek się skończył bo po 4 miesiącach sielanki pojawiły się w jego życiu stresy związane ze studiami i uważał że studia są najważniejsze a nasz związek go nie obchodzi, potrafił nazywać mnie szmatą, kiedy płakałam nie reagował mówił że sama sobie to robię a płakałam i krzyczałam z bezsilności bo ktoś kogo kochałam zmienił się i nie był już tą osobą a wszystko zaczęło się od tego ż kiedy życie waliło mi się na głowę powiedział że praca jest dla niego ważniejsza niż ja i nie powinnam od niego niczego oczekiwać. Nie mówię, że byłam idealna krzyczałam, płakałam, histeryzowałam ale to wszystko było odpowiedzią na to że dostrzegałam jak mnie traktuje i nie wiedziałam co robić... Czy w związku naprawdę nie powinnam niczego oczekiwać, mogę słyszeć że wszystko inne jest najważniejsze, jak mówiłam że nie ufam to odpowiedź brzmiała "to twoja sprawa". Po zerwaniu nie umiem sobie poradzić bo dla wszystkich on był ideałem na twarz zakłada maski, jest zimny i nie okazuje uczuć niestety wiem to teraz. Na odchodnym po zerwaniu zadzwonił i powiedział że mnie kocha i że jestem jego tylko chce żeby to była przyjaźń, zerwałam kontakty ale tęsknie i myśle że może to ja zniszczyłam prawdziwą miłość ....
zobacz odpowiedzi (4)
Anonim (Ocena: 5) 09.06.2012 15:40
hej mam problem, poznałam faceta, który jest niższy ode mnie. powiedzcie, czy rzeczywiscie to taki wstyd, ze jestem wyższa?? widzę, że on ma straszny kompleks z powodu swojego wzrostu w ogóle. różnica to 3cm. proszę o pomoc
zobacz odpowiedzi (4)
Anonim (Ocena: 5) 09.06.2012 12:21
Dlaczego zakładacie z góry relacje: podwładna-szef? Kobiety też bywają szefami i mają podwładnych...Portal dla kobiet, a powiela płciowe stereotypy...
zobacz odpowiedzi (1)

Polecane dla Ciebie