RANDKI kiedyś i dziś: Co się zmieniło w ciagu ostatnich 20 lat?

Rady twojej mamy odnośnie postępowania z facetem trochę już straciły na aktualności. Zobacz, co się zmieniło w zasadach randkowania.
RANDKI kiedyś i dziś: Co się zmieniło w ciagu ostatnich 20 lat?
11.09.2013

Jeśli chętnie słuchasz rad twojej mamy w sprawach sercowych, musisz wiedzieć jedno – tak jak wszystko z biegiem czasu się zmienia, tak samo zmieniły się pewne reguły, którymi rządzi się sztuka romansowania. Bardzo wiele różnic można zauważyć szczególnie w kwestii randek. Dlatego czas przestać grzecznie słuchać się mamy. Bo chociaż z pewnością ma dobre chęci, nie wszystkie jej porady nadal zdają egzamin.

Jakie zatem rzeczy uległy zmianie na przestrzeni lat, a które wciąż są aktualne? 

SEKS NA PIERWSZEJ RANDCE

Od lat zasada nie ulega zmianie – do łóżka na pierwszej randce możesz iść wtedy, gdy zależy ci na jednonocnej przygodzie. I tylko wtedy. Nie rób tego szczególnie wówczas, gdy facet ci się spodobał i zależy ci na kontynuowaniu tej znajomości. Seks ma inne znaczenie dla kobiety, a inne dla mężczyzny. Nie myśl, że jeśli on pójdzie z tobą do łóżka to znaczy, że mu się podobasz. Może po prostu skorzystać z okazji i nigdy więcej nie zadzwonić. Nie warto cierpieć z takiego powodu.

OTWARTOŚĆ NA RÓŻNICE 

Wielokulturowość jest już powszechnym zjawiskiem, nawet w naszym kraju. Tym samym zwiększyły się nasze możliwości randkowe. I choć twoja mama nigdy nie umówiłaby się z ciemnoskórym facetem albo takim, który jest innego wyznania niż ona, nie znaczy to, że i ty masz tego nie robić. Owszem, będziecie się bardzo różnić między sobą, jednak te różnice mogą wam przynieść same korzyści.

PRZECIWIEŃSTWA

Stare porzekadło mówi, że `przeciwieństwa się przyciągają`. O ile raz na kilkaset przypadków taka reguła się sprawdza, to jednak wiązanie się z mężczyzną zupełnie innym niż ty, zwykle nie jest dobrym pomysłem. Takie związki są fajne, ale nie na dłuższą metę. Bo kiedy przychodzi czas na poważne decyzje, nagle okazuje się, że wasze plany i marzenia rozjeżdżają się w kompletnie dwie różne strony. Lepiej nie tracić czasu na inwestowanie w związek bez przyszłości.

randka

PODWOŻENIE

Facet nie ma już obowiązku odbierać kobiety z jej domu w drodze na randkę. Dawniej było to normalne, gdyż wypadało przed takim spotkaniem poznać jej rodziców. Teraz ten pomysł wydaje się wręcz niedorzeczny (szczególnie, że wiele młodych kobiet już nie mieszka z mamą i tatą). Lepiej umów się z facetem już na miejscu, które wybierzecie na randkę. Przynajmniej na początku znajomości. Dzięki temu mężczyzna zobaczy, że jesteś niezależna i nie trzeba cię wszędzie prowadzić za rękę.

KOMUNIKACJA

Twoja mama nie miała wielu możliwości na kontaktowanie się z twoim tatą, zanim została jego żoną. Z nowoczesnych technologii w ich zasięgu był tylko telefon stacjonarny, więc możesz sobie wyobrazić, jak ciężko było im się umówić na randkę. Dlatego pisali do siebie liściki, tata wystawał pod balkonem mamy, itd. To było romantyczne, ale skomplikowane. Ty i twój ukochany macie o wiele łatwiej – są telefony komórkowe,SMS-y, maile, MMS-y, skype… Ważne jednak, by wszystkie te sposoby komunikacji jakoś zrównoważyć i, przede wszystkim, nie zapominać o zwykłej rozmowie `face to face`. Ona zawsze jest w cenie.

WIEK PARTNERA

Zapewne mama powtarzała ci, że facet powinien być od ciebie starszy albo przynajmniej mieć tyle lat, co ty. Nigdy młodszy, bo taki nie jest dobrym kandydatem na męża. Może kiedyś tak było, jednak teraz kobieta spotykająca się z młodszym facetem wzbudza już mniej kontrowersji niż przed laty. Randkowanie z takim mężczyzną ma wiele korzyści, z których główną jest wewnętrzne odmłodzenie.

A jakie rady Wy otrzymałyście od swoich mam, gdy wybierałyście się na pierwszą randkę? Były przydatne, czy kompletnie staroświeckie?

Polecane wideo

Komentarze (10)
Ocena: 5 / 5
Joasia (Ocena: 5) 12.09.2013 11:35
Moim zdaniem wiele się zmieniło, z resztą jak w pozostałych sferach życia... Teraz jest mniej romantyzmu, a więcej oczekiwań, szczególnie ze strony facetów... Oni myślą, że zrobimy dla nich wszystko, bo mają przecież w czym wybierać... A prawda jest taka, że kobieta też wybiera faceta i może go odrzucić jeżeli nie spełni jej oczekiwań. Ostatnio miałam właśnie taki przypadek, spotykałam się dość długo z facetem, choć teraz się zastanawiam jak ja tyle wytrzymałam... Problem był taki, że on miał coraz większe wymagania w stosunku do mnie, za to siebie uważał za boga i nie stawiał sobie praktycznie żadnych wymagań... Niby to się nie wydaje dużym problemem, ale jeżeli facet nie daje się nawet namówić na takie proste rzeczy jak spotkanie innego dnia niż chciał (on przecież jest taaaki zajęty...) czy minimalne zmiany w swoim wyglądzie (ciągle chodził niedogolony) to nie ma o czym mówić... teraz to wiem. A naprawdę starałam się go zmienić, nawet dostał ode mnie prezent w postaci maszynki elektrycznej Philipsa żeby spróbował powalczyć z tym zarostem... ale skończyło się na tym, że może przez tydzień faktycznie był gładko ogolony, a później wszystko już wróciło do "normy"... i tak było z wieloma innymi sprawami, nawet może nie tak ważnymi. Ale jak się je do siebie dodało to przeważyły jednak szalę...
odpowiedz
Malina (Ocena: 5) 11.09.2013 19:09
Od dłuższego czasu jestem w związku z facetem, który jest moim zupełnym przeciwieństwem. Uważam że jest to dużo ciekawsze od "normalnego" związku, przez to druga osoba może nas często zaskoczyć, możemy spróbować czegoś nowego. Zaczynaliśmy jako kompletne przeciwieństwa lecz z biegiem czasu mamy coraz więcej rzeczy wspólnych przez to że każde z nas chciało tą drugą osobę wprowadzić w "swój świat" ;)
zobacz odpowiedzi (5)
Weronika (Ocena: 5) 11.09.2013 14:01
Nie zgadzam się z 1 akapitem... Z moim obecnym partnerem jestem już prawie rok - na 1 randce przyjechał po mnie samochodem (no może nie do końca, umówiliśmy się pod charakterystycznym budynkiem naprzeciw mojej kamienicy) I co miało to zmienić? Nie uważa mnie za niezaradną sierotę ani za wygodnicką królewnę. Propozycja takiego rozwiązania wyszła z jego inicjatywy.Podobno nie należy też pozwolić mężczyźnie płacić.. Mój zapłacił i za kino i za kawę, na którą poszliśmy - tak zostało do dzisiaj, obrusza się gdy wyjmuję portfel w takich miejscach. I cóż papilotki... wróżycie mi teraz rozpad związku czy kłopoty? Niedorzeczność.
odpowiedz
Anonim (Ocena: 5) 11.09.2013 09:43
Zdecydowanie zgadzam się z akapitem, dot. przeciwieństw. Nie wyobrażam sobie życia z kimś zupełnie innym niż ja, o kompletnie odmiennym charakterze. Teraz poznałam świetnego gościa i wspaniale się z nim dogaduję, co chwilę zauważam jakieś nowe upodobania, czy nawyki identyczne jak moje i mam świadomość, że trafiłam na kogoś idealnego ;) może to kwestia tego, że lubię swój charakter poza kilkoma niedociągnięciami. Możliwe też, że sprawdza się ta teoria, że "przeciwieństwa się przyciągają" w przypadku, gdy ktoś jest strasznie nieogarnięty i szuka partnera, który sprowadzi go na ziemię, podczas gdy on będzie dla niego opiekunem i będzie mógł się o niego troszczyć.
odpowiedz
Kaja (Ocena: 5) 11.09.2013 08:50
U mnie kiedyś była w rodzinie rozmowa, o wieku i okazało się, że od rodziców mojej babci, wszystkie kobiety w rodzinie są starsze od swoich mężów. Więc u mnie to nie funkcjonowało.
odpowiedz

Polecane dla Ciebie