Powszechne jest przekonanie, że kobiety są o wiele bardziej wrażliwe od mężczyzn. Uchodzimy za niezwykle emocjonalne, a momentami wręcz przewrażliwione. Wszystkim się przejmujemy, łatwo nas zranić, a po porażce trudno nam dojść do siebie. W naszych głowach aż kłębi się od przemyśleń, scenariuszy i zupełnie irracjonalnych spostrzeżeń. Kierują nami uczucia, a nie tzw. zdrowy rozsądek. Szczególnie źle znosimy rozstania. Popadamy w czarną rozpacz i nie potrafimy się pozbierać.
Z jednej strony to naturalne, bo po każdym nieudanym związku przychodzi czas na żałobę – zakończenie relacji można w końcu porównać do fizycznej utraty bliskiej osoby. Z drugiej – od smutku i poczucia pustki do paraliżującej histerii jest tylko jeden krok. Jak sobie z tym radzić? Grunt to przemyśleć całą sytuację, a kiedy to możliwe, uznać ją za zakończony rozdział. I iść dalej. Czasami niezbędna okazuje się psychoterapia. Ogromne znaczenie ma również wsparcie rodziny i przyjaciół. Jeśli jednak i to nie pomaga, wtedy wystarczy... tabletka.
Choć trudno w to uwierzyć, lekarstwo na samotność i odrzucenie najprawdopodobniej trzymasz we własnej torebce lub domowej apteczce!
Eksperyment udowodnił, że kobiety, które zostały odrzucone i przyjęły ibuprofen (a nie placebo), o wiele łatwiej radziły sobie z tą sytuacją. Nie były zdenerwowane, ani smutne. Szybko pogodziły się z utratą zaufania i sympatii innych uczestników. Prawdopodobnie w ten sam sposób zachowają się wtedy, kiedy rozpadnie się ich związek. Wystarczy popularny lek przeciwbólowy.
W przypadku mężczyzn doszło do odwrotnej sytuacji – stonowani i mniej emocjonalni panowie, którzy przyjęli ibuprofen, odrzucenie przeżyli bardzo dramatycznie. Strata w połączeniu z lekiem prowadziła do pogorszenia się nastroju, negatywnych myśli, przygnębienia. Okazuje się więc, że zbawienny dla nas środek, dla nich jest najgorszym możliwym wyjściem.
U kobiet reguluje stan emocjonalny i łagodzi ból psychiczny, u mężczyzn potęguje podobne reakcje.
Z pomocą przychodzą amerykańscy naukowcy z University of Texas. Badacze postanowili sprawdzić, jak popularna substancja wpływa na nasze postrzeganie świata. Na tapetę wzięto znany i powszechnie stosowany ibuprofen. To związek przeciwzapalny, przeciwbólowy i przeciwgorączkowy zawarty w większości reklamowanych leków na te przypadłości. Teraz okazuje się, że pomaga także na cierpienie duszy.
W badaniu wzięło udział niemal 140 studentów obojga płci. Połowa z nich połknęła 400 mg ibuprofenu, a pozostali – placebo. Skąd wiadomo, że substancja ta pomaga na samotność, skoro nie wszyscy zostali właśnie porzuceni lub sami zakończyli związek? Dalszy ciąg eksperymentu polegał na udziale badanych w „grze w wykluczenie”. To zabawa polegająca na eliminowaniu kolejnych uczestników. Nawet jeśli do tematu podchodzimy na luzie, w każdym z nas pojawia się mniejsze lub większe uczucie odrzucenia. W tym momencie studenci mieli określić, jak się czują.
Wnioski okazały się zaskakujące – ibuprofen w większości przypadków wpływał na stan emocjonalny. Różnie, w zależności od płci. Kobietom pomaga!