Nasze życie po zdradzie

Czy z niewiernym partnerem warto dalej tworzyć związek? Niektórzy próbują, z różnym skutkiem…
Nasze życie po zdradzie
Fot. iStock
18.03.2017

Badania z ostatnich lat niezbicie wykazują, że zdradzamy coraz częściej. Zwykle w pracy albo na wyjazdach integracyjnych. Jak wynika z głośnego raportu prof. Zbigniewa Izdebskiego  „Seksualność Polaków na początku XXI wieku” co piąty przyznający się do niewierności tłumaczy swoje zachowanie chęcią przeżycia nowej przygody. 17 proc. szuka nowego uczucia, natomiast 15 proc. wini za to wypalenie związku. 18 proc. ankietowanych samokrytycznie przyznaje, że zaliczyło „skok w bok” z głupoty.

Bez względu na motywację, zdrada jest jedną z najcięższych prób dla każdego związku i zwykle stawia go pod wielkim znakiem zapytania. Szczególnie ciężko przeżywa ją zdradzany partner, u którego następuje gwałtowny spadek poczucia własnej wartości i samooceny. Pojawia się także tendencja do poszukiwania w sobie odpowiedzialności za zaistniałą sytuację. Kobiety zadręczają się wówczas, że nie były wystarczająco mądre, ładne, zaradne lub za mało się starały.  W tym okresie może pojawić się również depresja, stopniowo pogarsza się nastrój, wzrasta niechęć do aktywności czy spotkań towarzyskich.

Historia Rafała: „Czy moja dziewczyna jest ze mną tylko dla pieniędzy? Ostatnio poprosiła mnie o kupno...”

Jak poradzić sobie ze zdradą? Zwykle naturalnym odruchem jest chęć zerwania wszelkich kontaktów z niewiernym partnerem. Jednak okazuje się, że równie często postanawiamy dać mu drugą szansę. Dotyczy to zwłaszcza kobiet, ponieważ – jak wykazują badania – mężczyźni są w tej kwestii znacznie bardziej bezkompromisowi.

Bezwarunkowa miłość kobieca potrafi wygrać z traumatycznymi doświadczeniami i nawet ból spowodowany zdradą nie staje się wystarczającym powodem do odejścia. Poza tym niejednokrotnie boimy się zmian i wolimy zostać z mężczyzną, choć nas skrzywdził, niż szukać szczęścia gdzie indziej. Decyzji nie ułatwia też niestabilność emocjonalna – kobieta, gdy dowiaduje się o zdradzie, doświadcza zwykle „uczuciowej huśtawki”, która uniemożliwia podjęcie decyzji o odejściu.

Czy związek po zdradzie ma sens? Zdaniem Bożeny, której mąż miał romans z koleżanką z pracy, warto spróbować. „Oczywiście na początku pojawia się szok i niedowierzanie. Na szczęście mój mąż nie jest typem oszusta, dlatego sprawa szybko wyszła na jaw, przyznał się i nie brnął dalej w to bagno. Mogliśmy w miarę szybko przeprowadzić poważną i szczerą rozmowę. Nie obyło się bez łez i krzyków, ale w końcu postanowiliśmy dać sobie jeszcze jedną szansę” – opisuje kobieta. „Mąż zmienił pracę, zerwał wszelkie kontakty z tamtą kobietą i staramy się odbudować związek. Wydaje mi się, że powoli wychodzimy na prostą. Miłość chyba jeszcze całkiem nie wygasła, więc jestem umiarkowaną optymistką” – dodaje.

zdrada

Fot. iStock

Podobnych historii nie brakuje też w świecie show-biznesu. Świetnym przykładem jest związek piosenkarki Pink i jej męża Careya Harta. Para rozstała się po zaledwie dwóch latach małżeństwa, a powodem były liczne zdrady Careya. Po półrocznej separacji postanowili do siebie wrócić. „Żaden związek nie jest idealny i czasami trzeba zrobić parę kroków do tyłu, by potem ruszyć naprzód. Tak było w naszym przypadku. Byliśmy osobno przez rok i w pewnym momencie zaczęliśmy naprawiać nasze relacje. To, co teraz robimy, jest dużą częścią tego właśnie procesu” – stwierdził Hart.

Niedługo później parze urodziła się córeczka. „Ona jest prześliczna, tak jak jej tata” – napisała na Twitterze Pink w kilka godzin po porodzie. Pod koniec ubiegłego roku para powitała na świecie drugie dziecko, synka Jamesona Moona. W internecie pojawiało się zdjęcie szczęśliwego Harta przytulającego noworodka.

Niewierność wybaczyła partnerowi również Ania. „Jedyny sposób na uratowanie związku to wyciszenie emocji. To niełatwe, ale warto spróbować, oczywiście jeśli naprawdę zależy nam na facecie. Staram się też wyciągnąć z tego wszystkiego jakąś naukę. Więcej ze sobą rozmawiamy, pielęgnujemy każdą chwilę spędzaną razem. I chcę wierzyć, że Dawid już mnie nie zdradzi, choć odzyskanie zaufania jest najtrudniejsze” – przyznaje.

Ania nie ukrywa jednak, że zrobiła się znacznie bardziej podejrzliwa. „Przyznaję, że sprawdzam go, ale staram się nie robić tego zbyt nachalnie i nie za często. Muszę przecież mu zaufać, bo inaczej nie da się żyć. Pewien niepokój został i obawiam się, że będzie nam jeszcze towarzyszył długo. Tym bardziej, że przyjaciółki mnie nakręcają i często powtarzają, że jak facet raz zdradził, to może to zrobić znowu” – twierdzi młoda kobieta.

zdrada

Fot. iStock

W związkach po zdradzie odzyskanie zaufania bywa bardzo trudne, a zdradzeni partnerzy zaczynają znacznie częściej sprawdzać uczciwość drugiej strony. Rosnącą skłonność Polaków do szpiegowania potwierdził niedawny sondaż, który miesięcznik „Reader’s Digest” przeprowadził w wielu krajach świata. Okazało się, że niemal co drugi mieszkaniec kraju nad Wisłą przegląda sms-y oraz pocztę elektroniczną partnera. Równie podejrzliwi jak my są Brazylijczycy, jednak najbardziej nieufni okazali się mieszkańcy Rumunii – tam do szpiegowania przyznało się 65 proc. ankietowanych.

W dziedzinie cyberstalkingu, czyli szpiegowania partnera przy użyciu urządzeń elektronicznych i włamań do komputera przodują kobiety. Przynajmniej do takich wniosków doszli naukowcy z East Carolina University w Greenville.

Z anonimowej ankiety przeprowadzonej wśród 800 osób wynika, że do śledzenia poczynań partnera przyznało się 34 proc. kobiet i tylko 14 proc. mężczyzn.

Panie najczęściej sprawdzają aktywność partnera na Facebooku i historię połączeń komórkowych oraz SMS-ów. Ankietowani mężczyźni używają bardziej wyrafinowanych środków: włamań na konto e-mailowe partnerki, instalacji małych bezprzewodowych webkamer w sypialniach i monitorowania ruchów poprzez GPS. Najmniej badanych wykorzystywało oprogramowanie spyware, instalowane na komputerze ofiary.

Możliwości szpiegowania jest wiele. Coraz większą popularnością cieszą się odpowiednio „przygotowane” telefony, które możemy np. podarować ukochanej osobie. „W takiej komórce wystarczy zapisać tzw. numer uprzywilejowany, czyli numer telefonu, z którego będzie można szpiegować, wysyłając odpowiednie polecenia do Spyphone’a. Chcesz usłyszeć, co się dzieje wokół szpiegowanej osoby, dzwonisz na jej komórkę z numeru uprzywilejowanego (takie połączenia nie są ani rejestrowane, ani widoczne – użytkownik Spyphone’a nie ma o nich pojęcia). I uruchamiasz automatycznie zewnętrzny mikrofon zbierający dźwięk w promieniu 5 metrów od komórki” – czytamy w „Gazecie Wyborczej”.

Podsłuch możemy zainstalować także w różnych innych miejscach, np. długopisie, paczce papierosów czy komputerowej myszce. Jeśli dodatkowo chcemy obserwować poczynania partnera, specjaliści zaproponują nam mikrokamery, które bez problemu ukryjemy nawet w guziku od koszuli.

MĘSKIM OKIEM: Oto najbrzydsza część kobiecego ciała (Faceci naprawdę zwracają na to uwagę!)

RAF


Polecane wideo

Komentarze (3)
Ocena: 5 / 5
ola (Ocena: 5) 26.05.2017 09:06
nie ma szans ...nie ma zaufania...przerwana jest intymnosc
odpowiedz
gość (Ocena: 5) 18.03.2017 08:24
Mikrokamery, podsłuchy, programy do szpiegowania? Co to za chore czasy....
zobacz odpowiedzi (1)

Polecane dla Ciebie