„Jest dla mnie jak córka. Bardzo się cieszę, kiedy widzę, że ona i Michał są tak szczęśliwi. Z całego serca życzę im jak najlepiej” – przekonywała na łamach magazynu „Show” Katarzyna Frank-Niemczycka, teściowa aktorki Anny Czartoryskiej. Sielanka? Niekoniecznie, ponieważ wcześniej żona znanego polskiego milionera przyznała, że synowa miała do niej pretensje o rozmowy z tabloidami na temat jej ciąży. „Ania i Michał mają do mnie pretensje, że zabrałam głos w ich sprawie. Oni są na punkcie prywatności dość przewrażliwieni. To gołąbeczki, które żyją same dla siebie. A ja wcale nie jestem złą teściową” – stwierdziła Niemczycka.
Daleko od stereotypu „złej teściowej” jest także Dorothy Morton – matka Kaia Schoenhalsa, czyli męża Katarzyny Figury. Teściowa gwiazdy wsparła ją podczas rozprawy rozwodowej, zeznając przeciw własnemu synowi. „Kai za wszelką cenę chce utrudnić życie Kasi i dziewczynkom. Córki nie mają z nim dobrych relacji. Jego zachwyty nad nimi na Facebooku ilustrowane zdjęciami uśmiechniętych córek to tylko jego gra i manipulacja. To istny szatan w ludzkiej skórze” – mówiła Morton w rozmowie z „Twoim Imperium”. „Jak każdy socjopata jest osobą wyjątkowo narcystyczną i egoistyczną, jest też doskonałym manipulatorem. (…) Jako matka kocham syna, ale nie lubię go i nie chcę mieć z nim nic wspólnego. Boję się o siebie, o Kasię i wnuczki” – dodała teściowa Katarzyny Figury.
Może jednak z tymi teściowymi nie jest tak źle?
Zobacz także: Co najbardziej denerwuje nas w mężczyznach? (Lista wad, które ma KAŻDY FACET)
Nie ulega wątpliwości, że stworzenie dobrych relacji z teściową to trudne wyzwanie. Przekonała się o tym Dominka z Wielunia. „Starałam się zaprzyjaźnić z matką mojego faceta na długo przed tym, jak zostaliśmy małżeństwem. Bezskutecznie. Nigdy nie dostałam od niej zaproszenia na obiad czy kawę. Każde ciasto, które upiekłam było dla niej za słodkie albo zakalcowate” – opisuje młoda kobieta. „Musieliśmy ją niemal błagać, by przyszła łaskawie na nasz ślub. Później także nie ukrywała tego, że mnie nie znosi, choć pomagałam jej jak mogłam, woziłam do lekarza, a czasami nawet zmuszałam męża, żebyśmy ją odwiedzili. Żadnej pozytywnej reakcji. Nigdy nie usłyszałam od niej miłego słowa” – opowiada Dominika.
Fot. Thinkstock
Prawda jest taka, że wiele matek nawet po ślubie traktuje syna jak dziecko, a jego żonę jak małą dziewczynkę, którą trzeba prowadzić za rękę. Problemem bywa nie tylko nadopiekuńczość teściowej, ale także jej nieustanna ingerencja w życie młodego małżeństwa. W takim wypadku ważna jest postawa syna, który w porę musi zająć stanowcze stanowisko.
„Nie rozumiem teściowych, które za cel życia stawiają sobie ładowanie się z butami do życia rodziny syna i wychowywanie synowej na swoją modłę – po co ci to kobieto, dlaczego to takie ważne żeby było po twojemu, dlaczego nie odpuścisz sobie i nie zajmiesz własnym życiem? Bo go nie masz? Bo dręczenie ludzi to twoje hobby? Bo synowa, która „odebrała” syna, to najbardziej znienawidzony człowiek na świecie?” – zastanawia się Weronika.
Fot. Thinkstock
Młoda żona nie powinna bać się wyrażać i bronić własnego zdania, choć należy to robić w grzeczny i taktowny sposób. Kłótnia z teściową raczej nie poprawi atmosfery. Zamiast palić za sobą mosty, lepiej szczerze porozmawiać, podziękować za rady i uświadomić, że sami wiemy, co jest dla nas najlepsze.
Zobacz także: REPORTAŻ: Żyję w celibacie
Na linii teściowa-synowa pojawia się zwykle kilka tematów budzących największe kontrowersje. Polem konfliktów często bywa kuchnia. Wiele teściowych lubi wtrącać się w kulinarną działalność synowych i udowadniać im, że nie znają się na gotowaniu. Dlatego lepiej nie spotykać się razem w kuchni i samodzielnie przyrządzać potrawy. Choć czasami warto też posłuchać porad doświadczonej gospodyni, szczególnie, jeśli nie czujemy się zbyt pewnie w gotowaniu.
Innym źródłem nieporozumień są kwestie dotyczące dzieci. Teściowe zwykle domagają się podejmowania jak najszybszych starań o wnuki, a młode kobiety często odkładają macierzyństwo na później, chcąc wcześniej poświęcić się karierze zawodowej czy realizacji pasji. W takiej sytuacji pojawia się presja, świetnie wyrażona przez teściową Anny Lewandowskiej. „Czekam na wnuki. Daję im rok, dwa!” – mówiła na łamach „Party” matka najlepszego polskiego piłkarza. Było to w 2014 r., ale Robert Lewandowski do dzisiaj nie został ojcem.
Fot. Thinkstock
Ogromnym wyzwaniem dla kobiety jest też wspólnie mieszkanie z teściową. Dużo może o tym opowiedzieć Magda. „Matka męża śledziła każdy mój ruch. Jak zapakowałam coś do lodówki w folię, to ona przepakowywała w papier. Kiedy położyłam coś na górnej półce, po chwili znajdowałam to na dolnej. Nie było ani jednej rzeczy, której by po mnie nie ruszyła. Na początku mnie to śmieszyło, ale później czułam się osaczona. Większość czasu spędzałam w naszej sypialni, bo to było jedyne miejsce, w którym czułam się swobodna” – opowiada.
We wspólnym mieszkaniu bardzo ważne jest szanowanie prywatności drugiej strony. Zarówno młodzi małżonkowie, jak i teściowie powinni pamiętać o pukaniu przed wejściem do pokoju, nie wspominając o łazience.
Fot. Thinkstock
A gdy mimo to stosunki z teściową układają się kiepsko? „Na początek warto spróbować pogodzić się z tym, że teściowa, jak każdy inny człowiek, ma wady. Tak już jest. Niekoniecznie musimy trząść się z gniewu, zrywać relacje, psuć atmosferę we własnej rodzinie. Bywają gorsze nieszczęścia, naprawdę. Warto być wyrozumiałym, nawet dla teściowej” – radzi Krystyna.
Bardziej radyklany sposób proponuje Dagmara. „Gdy stosunki pomiędzy synową a teściową są złe, najlepszym rozwiązaniem jest nie mieć w ogóle stosunków. Nie bywać, do siebie nie zapraszać, jak już musi odwiedzić syna i wnuki otwarcie ignorować, nie wdawać się w żadne dyskusje, wszelkie dobre rady ucinać krótko i dosadnie, fochy męża nastawionego przez teściową zamieniać w karczemne awantury aż mu się odechce. Działa! Naprawdę!” – przekonuje.
RAF
Zobacz także: Co zrobić, by związek na odległość przetrwał?