Moda na kluby dla swingersów powoli dociera do Polski. Powstaje coraz więcej miejsc, gdzie pary próbują rozbudzić dawny żar i szukają nowych podniet. Mimo to Polakom nadal daleko do Włochów - z badań wynika, że ponad 0,5 miliona mieszkańców kraju na południu Europy regularnie odwiedza lokale, w których wymieniają się partnerami.
Coraz większą popularnością cieszą się jednak spotkania nieformalne. Pary, zamiast widywać się w zamkniętych klubach, wolą umawiać się w publicznych miejscach. Zazwyczaj wybierają parki i plaże, ale pojawiają się również bardziej wyszukane miejsca, na przykład cmentarz...
Włoski dziennik „La Stampa", który podjął temat w artykule „Lunchowi swingersi", wini za taki obrót spraw Internet, służący komunikacji. Włosi przestali traktować spotkania swingersów jako coś specjalnego, równie często umawiają się z nieznajomymi na seks podczas lunchu, w samochodzie.
Lokale dla swingersów przestali prowadzić pasjonaci tego typu rozkoszy, a zaczęli ludzie chcący zarabiać na dostarczaniu dodatkowych podniet. Klientami klubów dla swingersów są w większości osoby zamożne, które wolą wydać więcej pieniędzy i czuć się bezpieczniej.
Korzystanie z klubów dla swingersów staje się ekskluzywną, elitarną rozrywką.