Kim są swingersi?

Znudził ci się partner? Zamień go na innego i czerp radość z niezobowiązującego seksu. Tak jak swingersi.
Kim są swingersi?
12.04.2015

Niecałe 14 minut – tyle wynosi średnia długość zbliżenia seksualnego w Polsce. Dla porównania: w 2001 roku było to 18 minut. Specjaliści alarmują, że kochamy się coraz szybciej, coraz krócej, coraz bardziej chaotycznie. Na szczęście nie wszyscy traktują seks jak zadanie do odhaczenia. Są tacy, którzy nie boją się eksperymentować. Z badań portalu C-Date wynika, że ci, którzy uzależnieni są od adrenaliny poza sypialnią, chętnie korzystają z erotycznych nowinek i szukają sposobów na urozmaicenie życia intymnego.

Badanie C-Date wykazało, że wielu Europejczyków lubi przekraczać granice w łóżku, niezależnie od prowadzonego stylu życia. Ich najczęstszą fantazją erotyczną jest seks z więcej niż jednym partnerem (prawie 30 proc. odpowiedzi). Mniej więcej co piąty Europejczyk marzy natomiast o swingingu.

O co chodzi z tym swingingiem?

Najprościej rzecz ujmując zjawisko polega na wymianie partnerów. Dla przykładu: Ania spotyka się z Pawłem, a Kasia z Tomkiem. Obie pary postanawiają poswingować i w łóżku Ania ląduje z Tomkiem, natomiast Paweł z Kasią. Wszyscy godzą się na ten układ. Zasady są przejrzyste – nic nie dzieje się wbrew czyjejś woli. Nie ma również mowy o knuciu za plecami partnera, ponieważ wszystko odbywa się za jego przyzwoleniem. Zdarza się, że swingersi lądują w łóżku z dwoma, a nawet trzema osobami.

Swingowanie w sypialni, co ciekawe, nie jest nowym zjawiskiem. Seks zbiorowy znany był już w starożytnym Rzymie i Egipcie. Obecnie wraca do łask za sprawą zmiany obyczajowej i większej swobody seksualnej. Najwięcej zwolenników swinging ma oczywiście w Stanach Zjednoczonych, gdzie od 1980 roku działa międzynarodowa organizacja zrzeszająca kluby swingersów na świecie (NASCA – North American Swing Club Association). NASCA organizuje zloty i imprezy swingersów, umożliwia im spotkania, a samo zjawisko traktuje jako styl życia.

Duży wpływ na rozpowszechnienie swingingu miało pojawienie się środków antykoncepcyjnych, pornografii oraz internetu. Swingersi tworzą dyskretne, zamknięte środowisko, co ma znaczenie choćby z tego powodu, że takie zachowanie nie jest akceptowane społecznie. Rozwój nowoczesnych technologii ułatwił jednak osobom mającym skłonność do takich praktyk kontakt z innymi swingersami.

hot couple

Zwolennicy i przeciwnicy

Szacuje się, że w Polsce może być do 4 proc. swingersów. Przed paroma laty Telewizja Polska wyemitowała reportaż na ich temat. Jedna z bohaterek materiału przyznała, że pomimo swingowania ma z mężem bardzo dobre relacje, a ich życie intymne kwitnie. „Możemy bawić się w ośmiokącie czy szesnastokącie, ale on jest mój” – powiedziała.

Większość Polaków nie wyobraża sobie jednak takiej „wymiany”. „Dla mnie to chore”; „Nigdy w życiu bym się na to nie zdecydowała”; „Nie wiem, po co ludzie to robią” – czytam na forum dyskusyjnym.

Niektórzy są mniej radykalni, ale również dostrzegają negatywne strony zjawiska: „Nie biorę czegoś takiego w ogóle pod uwagę. Jestem zdecydowanie na nie. Nie widzę powodów, by szukać wrażeń seksualnych poza związkiem. Ale jak ktoś chce, to niech się tak bawi. Tylko potem niech mąż nie ma pretensji, jak żona (mimo stosowanego zabezpieczenia) zajdzie w ciążę z innym facetem. Albo jak facet, mimo stosowanego zabezpieczenia, będzie miał dziecko z inną kobietą. Jak już się chce dzielić swoim partnerem, to trzeba i taką ewentualność brać pod uwagę”.

hot couple

Internauta dorzuca, że ze swingingiem należy uważać tak samo jak z alkoholem, narkotykami czy hazardem. „Osoby uzależnione od swingu szukają coraz mocniejszych wrażeń, co może się w ostateczności źle skończyć. Próbowałem i pewnie nieraz jeszcze spróbuję. Grunt to spotkanie odpowiednich ludzi, co wbrew pozorom nie jest wcale takie proste”. Swingersi to osoby otwarte na nowe doświadczenia seksualne, tolerancyjne, swobodne w kontaktach międzyludzkich.

Sposób na przełamanie rutyny

Organizacja NASCA wymienia szereg zalet swingowania. Jak twierdzą jej członkowie, dzięki swingowaniu zwracamy większą uwagę na potrzeby własne oraz partnera. Wyganiamy z sypialni rutynę. Swingersi się nie zdradzają, a przynajmniej nie robią tego za plecami partnera. „Obserwujemy, że swingowanie umacnia więzi małżeńskie” – przekonują założyciele NASCA. I dodają, że dzięki wymianie partnerów można zdobyć cenne doświadczenie w sypialni, przeżyć niesamowitą przygodę, odkryć własną seksualność, spełnić fantazje, a także odświeżyć związek.

hot couple

Bohaterka reportażu o swingersach wyemitowanego w Telewizji Polskiej mówi: „Nie wiem, czy robię dobrze, czy robię źle”. A jej partner dorzuca: „Ja w tym momencie nie mogę iść do spowiedzi. Okłamałbym księdza, bo podczas spowiedzi trzeba powiedzieć, że się żałuje i obiecuje poprawę. A ja nie żałuję tego, co zrobiłem”.

Ewa Podsiadły-Natorska

hot couple

Wśród internetowych wypowiedzi można znaleźć wpisy osób, które rzekomo brały udział w takiej zabawie. Jeden z forumowiczów wyznaje: „Ja jako mężczyzna zdecydowałem się kiedyś z moją partnerką na taki wyczyn (w sumie, żeby sprawdzić, czy daje to satysfakcję). Oczywiście wszystko na poziomie, w jednym z portali społecznościowym znaleźliśmy parę, która się ogłaszała, że są chętni na spotkania grupowe. Najpierw była kolacja na poziomie w restauracji, później szaleństwa u nich z pełną kulturą. Zabawa przednia, ale mimo wszystko drugi raz tego nie powtórzę, po prostu nie czuję potrzeby”.

Jak jazda samochodem

Swingowanie jest sposobem na urozmaicenie życia seksualnego. Wymaga zaufania do partnera i zgody obu stron. Podkreśla to jeden z internautów: „Swingowanie jest dla osób dojrzałych emocjonalnie, które darzą się bezwzględnym zaufaniem. Może przynieść wiele satysfakcji, jak i zrujnować związek. Nie powinny go próbować osoby o niskim poczuciu wartości, mające kompleksy. Zabawa sama w sobie jest fajna. Można to porównać z szybką jazdą samochodem; wiemy, że jest niebezpiecznie, a mimo to dociskamy pedał gazu”.

Polecane wideo

Komentarze (6)
Ocena: 5 / 5
Anonim (Ocena: 5) 14.04.2015 15:17
mój były, ścisły umysł - bardzo przywiązywał uwagę do ortografii, gramatyki, interpunkcji - ogólnie zasad pisowni. po prostu pisał krótko, rzeczowo - nie pisał wierszy, nie rozwodził się, ale pisać potrafił.
odpowiedz
onaswingerszona (Ocena: 5) 13.04.2015 18:21
Śmieszą mnie wasze komentarze. Nie próbowałyście to nie oceniajcie. Ja swinguję od 2009 roku i nie ma to negatywnego wpływu na mój związek.
zobacz odpowiedzi (1)
Anonim (Ocena: 5) 13.04.2015 14:44
ja mam zaburzenia borderline a jakos nie wyobrażam sobie za nic w swiecie ze jakas małpa miałaby dotykać mojego faceta.
odpowiedz
Anonim (Ocena: 5) 13.04.2015 07:32
Dla mnie, humanistki - to rażący błąd.
odpowiedz

Polecane dla Ciebie